Szczepienie dzieci nie jest obowiązkowe! Jest wyrok sądu.

W Polsce nie ma obowiązku prawnego ani tym bardziej PRZYMUSU szczepienia dzieci!

Przymus szczepień może być wprowadzony jedynie w przypadku ogłoszenia przez WHO epidemii lub pandemii!

I stąd właśnie wzięły się dwie, na szczęście nieudane, próby ogłoszenia fałszywej pandemii, najpierw ptasiej, a potem świńskiej grypy. Kombinowano też z SARS i ebolą i również nic z tego nie wyszło. Chciałoby się powiedzieć „A jednak Bóg istnieje”.

Obowiązek obywatelski to nie to samo, co obowiązek prawny lub przymus.

Dla zdecydowanej większości ludzi różnice te są niezrozumiałe i na tej  niewiedzy żeruje sanepid, który, zamiast tropić brudasów i trucicieli, do czego został powołany, handluje szczepionkami, a każdego, kto nie życzy sobie skorzystać z jego oferty biznesowej karze wysokimi grzywnami. To jest krzyczący konflikt interesów, który zasługuje na surową karę.

Nie masz obowiązku kupować tych toksyn i wstrzykiwać ich swoim dzieciom!

GIS: Obowiązek szczepień nie jest równoznaczny z przymusem

obowiązek szczepień nie oznacza przymusowego ich wykonywania

(…)

Zaznaczył, że ustawowy obowiązek szczepień nie jest równoznaczny z przymusem. Rocznie ok. 3 tys. osób nie decyduje się na szczepienie, a czyn ten NIE PODLEGA PENALIZACJI. (…)

Przymusowe szczepienie jest możliwe tylko wtedy, gdy na terenie województwa lub całego kraju zostanie ogłoszony stan epidemii. Zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą przymus bezpośredni będą mogły stosować tylko osoby wykonujące zawody medyczne – np. pielęgniarze i pielęgniarki – zawsze pod nadzorem lekarza.

Czyn ten nie podlega penalizacji! Grzywna to też penalizacja, więc jej nakładanie jest niezgodne z prawem!

Doktor Paweł Grzesiowski:

To jest szczepienie obowiązkowe, przy czym pamiętajmy, że w obecnym stanie prawnym obowiązkowość oznacza BEZPŁATNOŚĆ, a NIE PRZYMUS.

Więc jeżeli ktoś (…) chce odstąpić od (…) szczepienia, to (…) takie PRAWO MA. Natomiast szczepienie ma charakter obowiązkowy w tym sensie, że jest przez ustawę przewidziane, jest refundowane i wszystkie dzieci w Polsce POWINNY być szczepione – dr Paweł Grzesiowski w wywiadzie dla radia TOK FM

Szczepienia są OBOWIĄZKOWE, ALE NIE PRZYMUSOWE. Poza sytuacjami zagrożenia epidemiologicznego NIKT FIZYCZNIE NIKOGO NIE MOŻE ZMUSIĆ DO SZCZEPIENIA – dr Paweł Grzesiowski dla Medycyny Praktycznej (Link)

Obowiązek obywatelski to np.obowiązek doniesienia o przestępstwie. Ale za niestosowanie się do tego obowiązku nie grożą żadne kary. Obowiązek obywatelski wynika z poczucia obywatelskiej solidarności: szczepimy się wszyscy, ponieważ OSZUKANO NAS, że tym sposobem chronimy tych, którzy zaszczepić się nie mogą (poszczepienna „odporność stada” jest oszustwem, bo nie dotyczy odporności poszczepiennej, lecz uzyskanej po masowych zachorowaniach), ale odmowa szczepienia nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji prawnych. Jeśli sanepid lub wojewoda nakładają grzywnę, to jest to łamanie prawa i należy to zgłosić na policję, a jeszcze lepiej do prokuratury! Nic nam nie grozi za uchylanie się od tych obowiązków, chyba, że sami zrobimy sobie krzywdę poddając się terrorowi i nielegalnym naciskom sanepidu lub wojewody, płacąc grzywnę lub zgłaszając się z dziećmi na szczepienia.

WADLIWE UZASADNIENIE WYROKU

Sędziowie – nawet w WSA, gdzie zwykle orzeka 3 sędziów – nie są nieomylni (nie chcę ich podejrzewać o niedouczenie, a tym bardziej o korupcję), więc niekiedy (na szczęście bardzo rzadko) podają niezgodne z obowiązującym prawem uzasadnienia wyroku. Tu mamy kuriozalny przykład:

… obowiązujące przepisy nie przewidują sytuacji, że rodzic może sam decydować, czy poddać dziecko szczepieniu, czy też odmówić jego zaszczepienia. Niezasadne są również zarzuty skarżącej odwołujące się do określonych przepisów Konstytucji oraz Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 listopada 1950 r.

Rodzice nie zostali ubezwłasnowolnieni ani pozbawieni prawa do decydowania o poddaniu lub odmowie poddania dziecka zabiegom medycznym, a takim zabiegiem, obarczonym znacznym ryzykiem, jest przecież szczepienie! Bez pisemnej zgody rodziców szczepienie jest przestępstwem i podlega karze!

Art. 192 K.K.:

§ 1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem zgodę na wykonanie zabiegu wyraża rodzic i tylko rodzic i jest to decyzja ostateczna. Jeśli rodzic odmówi kończy to wszelką dyskusję.

Oczywiście, masz prawo powołać się nie tylko na Konstytucję ale i na Powszechną Deklarację w sprawie Bioetyki i Praw Człowieka UNESCO

Jeżeli sąd wydał wyrok niezgodny z obowiązującym prawem musicie odwołać się do sądu wyższej instancji i/lub złożyć skargę na sędziego bezpośrednio do prezesa danego sądu.

Porada dla bojących się otwartej wojny z rzekomą władzą (a tak naprawdę naszą pokorną i uniżoną służbą): jeżeli przychodnia doniesie na was do sanepidu i otrzymacie wezwanie do zapłacenia grzywny, a nie chcecie wojny możecie zastosować metodę biernego oporu. Nie płaćcie, niczego się nie bójcie, lecz piszcie odwołania, aż do skutku, czyli do ukończenia przez dziecko 19 roku życia. Wzory pism, a nawet darmową poradę prawnika otrzymacie tutaj: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”

NAKŁADANIE GRZYWIEN ZA NIESZCZEPIENIE JEST NIEZGODNE Z PRAWEM!!!

Ustawodawca nie określił terminu wykonania szczepienia.
Urzędnik nie ma prawa decydować o terminie poddania zdrowej osoby jakiemukolwiek zabiegowi medycznemu.

Nie masz obowiązku szczepić dziecka zgodnie z urzędniczym kalendarzem. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych nie nakładają obowiązku szczepienia zdrowego dziecka w określonym terminie, więc masz czas od pierwszej doby do 19 roku życia dziecka.

Urzędnik nie ma prawa nakazać zdrowej osobie poddania się zabiegowi, a wojewoda nie ma prawa wystawić wniosku o ukaranie grzywną przed upłynięciem terminu wykonania obowiązku.

Szczegóły w wykładzie Przemysława Cuske (Stop NOP)

Co wolno lekarzowi

Nie-panie-doktorze

Lekarz jest jedynie konsultantem od spraw zdrowia, a nie właścicielem bezwolnego stada baranów, które może okładać kijem, szczepić i leczyć pod przymusem, a wy nie jesteście baranami, które nie mają prawa decydować o sobie. Przychodnia jest podmiotem gospodarczym, więc lekarz przedstawia ci swoją ofertę handlową, którą możesz przyjąć lub odrzucić, dokładnie tak samo jak przyjmujesz ofertę hydraulika czy innego majstra. Jest oczywiste, że jeśli odrzucisz ofertę hydraulika nie ma on prawa wydrzeć na ciebie mordy ani powiadomić prokuratury, że nie chcesz skorzystać z jego usług. Dlaczego w przypadku lekarza miałoby być inaczej? Lekarz jest twoim pracownikiem najemnym, zatrudniasz go, żeby dbał o zdrowie twojej rodziny i płacisz mu za to składkami z ubezpieczenia. Jeśli nie jesteś zadowolony z usługi, a zwłaszcza jeśli lekarz szkodzi zdrowiu zamiast pomagać zwalniasz partacza i piszesz na niego skargę do przychodni.

Ty jesteś szefem lekarza, bo ty mu płacisz za jego pracę, więc to ty możesz rozkazywać lekarzowi, a nie on tobie.

Proste i oczywiste, więc dlaczego trzęsiesz portkami, kiedy lekarz cię terroryzuje i zastrasza?

A teraz pomyśl chwilę…

Przychodnia chce zarobić, bo służba zdrowia została sprywatyzowana i musi przynosić jak największe zyski. Niby oczywiste, ale musisz sobie uświadomić pewną niezwykle ważną kwestię: medycyna to biznes z chorób! Na zdrowych lekarze nie zarabiają ani grosza! Im więcej i poważniej chorują pacjenci, tym więcej zarabiają lekarze! Gdyby wszyscy byli zdrowi lekarze musieliby się zająć czym innym, a nie po to studiowali przez długie lata medycynę, żeby teraz kopać rowy. Dlatego nie licz na to, że lekarz jest zainteresowany tym, żeby wszyscy w twojej rodzinie byli zdrowi. Wręcz przeciwnie, najbardziej mu się opłaci spowodować jak najwięcej szkód zdrowotnych (chorób przewlekłych) u twoich dzieci, żeby potem je długo, nieskutecznie i drogo leczyć. I do tego właśnie służą szczepienia. Kartele farmaceutyczne najpierw zarabiają na przymusowej sprzedaży szczepionek, a potem na sprzedaży leków i zabiegów z powodu chorób spowodowanych przez szczepionki. Rak, cukrzyca, choroby układu nerwowego, alergie… to po prostu żyła złota dla tego biznesu. Nie daj się oszukać, bo nie ma niczego cenniejszego niż zdrowie.

Wspomniałam już wcześniej o nielegalnej i wręcz przestępczej działalności sanepidu: może nie wiesz, ale sanepid nie kontroluje już stanu higienicznego sklepów ani restauracji, czyli ma w d… czy się tam zatrujesz, a nawet otrujesz. Sanepid utrzymuje się z handlu szczepionkami! Instytucja, która bierze pieniądze z państwowej kasy za dbanie o stan higieny kraju nie wywiązuje się z tego obowiązku, bo czerpie wielkie zyski z handlu szczepionkami, a każdego, kto nie chce nabyć tego zabójczego g…… karze grzywną i straszy sądem. Gdzie się podziała praworządność i zwyczajne poczucie przyzwoitości? Gdzie są instytucje stojące na straży prawa? Gdzie prokuratura i wścibscy dziennikarze tropiący wielkie afery? Co się stało z tym światem, że wszystko stoi dosłownie na głowie, ale my tego nie widzimy, a nawet uważamy to za normalne?

Straszenie narodu wielkimi epidemiami to jedynie slogan reklamowy sanepidu i lekarzy, a nie naukowa prawda. Sprawdź w rocznikach statystycznych, ile jest prawdy w opowieściach handlarzy szczepionkami o owych mitycznych epidemiach i powodowanym przez nie rzekomym żniwie śmierci. A może wybierz się na cmentarz i znajdź masowe groby ofiar ospy wietrznej, świnki, odry czy różyczki? Spytaj też babci i dziadka, czy ktoś z ich rówieśników umarł na te rzekomo straszliwe choroby. Gdyby było to prawdą to wymierałyby całe klasy i wszyscy by o tym wiedzieli.

Kilka słów wyjaśnienia w kwestii doręczania wezwań na szczepienie.

Przychodnia, nie mogąc poradzić sobie z uchylającymi się od szczepień rodzicami zostawia wezwania na szczepienie u sąsiadów, dozorcy, w szkole lub przedszkolu, nierzadko w niezaklejonej kopercie. Czasem wysyła do domu straż miejską lub policję, co jest wyjątkowo rażącym złamaniem prawa!!! To są działania nielegalne! Oto rozmowa na ten temat z blogowym prawnikiem Lavo:

Lavo: Odnośnie doręczania jakichkolwiek pism administracyjnych (a więc także i wezwań z sanepidu czy przychodni), to nie wolno tego robić przez nauczycieli, jakieś pielęgniarki itd. (a sam wiem, że zdarzają się w praktyce takie przypadki). Istnieje co prawda możliwość tzw. zastępczego doręczenia, ale tylko zgodnie z obowiązującymi przepisami. W tej kwestii mamy art. 43 Kodeksu postępowania administracyjnego (bo ten kodeks stosujemy do wszelkich spraw administracyjnych) – W przypadku nieobecności adresata pismo doręcza się, za pokwitowaniem, dorosłemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu, jeżeli osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi. O doręczeniu pisma sąsiadowi lub dozorcy zawiadamia się adresata, umieszczając zawiadomienie w oddawczej skrzynce pocztowej lub, gdy to nie jest możliwe, w drzwiach mieszkania.

Widzicie więc, że sąsiadka, która nie zgadza się na doręczenie pism (najlepiej uprzedzić swoich sąsiadów, że nie życzycie sobie, aby odbierali za Was jakiekolwiek pisma – jak nie posłuchają to puścić im burę), ani też nauczycielka, pielęgniarka czy ktokolwiek inny, kto nie jest wskazany w powyższym przepisie, nie ma prawa doręczać nam jakiegokolwiek pisma. Jak to zrobi, to takie doręczenie nie jest prawnie wiążące (mamy wadę w doręczeniu i całym postępowaniu). Innymi słowy, jak coś to mamy już podstawę do skarżenia całej decyzji – że została nam wadliwie doręczona (jak chcą się tak bawić, to będziemy bawili się ich sposobem). Ponadto, zawyżanie opłat za podesłanie decyzji w tak drastyczny sposób (w komentarzach w blogu była mowa o żądaniu wysokiej opłaty za doręczenie), moim zdaniem jest także podstawą do tego, aby odmawiać ich uiszczania. Zresztą nie tylko to decyduje o tym, że jest to opłata, której płacić nie powinniśmy. Nigdzie nie jest napisane, że za jakikolwiek nakaz administracyjny ws. szczepień mamy płacić jakiekolwiek pieniądze – to ewidentne naciąganie na kasę. Jak są tacy mądrzy, to niech wskażą podstawę prawną, z której domagają się jakiejkolwiek zapłaty. Nie wskażą, bo takiej zwyczajnie nie ma. Poza tym, tak jak tutaj piszemy, nie ma czegoś takiego jak zmuszanie do szczepień, więc o jakim nakazie szczepień tu mowa? Taki przykład z życia mi przyszedł do głowy – mamy sobie świadków jehowy, oni ponoć nie zgadzają się na transfuzję krwi ze względu na wiarę. Kiedyś była taka sprawa w Polsce, że był jakiś ranny w wypadku, był świadkiem jehowym i pilnie potrzebował krwi, bo by umarł. Rodzina się nie zgodziła, lekarz zrobił jednak transfuzję i pacjent przeżył. Lekarza jednak ciągali po sądach i chyba nawet wygrali, bo rodzinka stwierdziła, że lekarz naruszył wiarę tych ludzi i to jest podstawa do odszkodowania. Zatem uważam, że i w przypadku szczepień ta zasada ma zastosowanie – ze względu na wiarę, czy wewnętrzne zasady moralne również mamy prawo odmówić szczepienia dziecka, a jak nas zmuszają (zwłaszcza karami pieniężnymi), to powinniśmy ubiegać się o odszkodowanie nawet za zwykłe nękanie. No bo skoro przy takiej transfuzji krwi można dostać odszkodowanie, to czemu nie za zmuszanie do szczepień.

Generalnie więc jest tak – jak żądają kasy, niech podadzą podstawę prawną (moim zdaniem nie znajdą takiej), doręczenie tylko do rąk własnych adresata lub zgodnie z zasadami wskazanymi w przepisie art. 43 KPA. Wzywanie do zapłaty jest nielegalne, bo przecież mamy prawo odwołać się od decyzji rzekomo nakazującej nam szczepienie dziecka – więc jak wygramy i nie musimy szczepić, to dlaczego mamy niby płacić.

astromaria: I jeszcze jedno: należy nauczyciela spytać, kto go upoważnił do wtrącania się w nie swoje sprawy oraz poinformować, że to nie jego broszka, kto, jak i czy w ogóle się leczy i szczepi ani to, jakie ma porachunki z przychodnią. To jest prywatna sprawa pacjenta i jego rodziny, a może nawet tajemnica lekarska, więc przyjmowanie jakichkolwiek informacji w tej sprawie jest nielegalne i niemoralne. Ludzie nie protestują, kiedy dzieją się takie rzeczy, bo im się wydaje, że wprawdzie to jest wielce wkurzające, ale dozwolone. Nie, to nie jest dozwolone i należy przywoływać do porządku każdego, kto robi rzeczy, do których nie został upoważniony.

Lavo: Jest tak jak piszesz Mario. Poza tym, to takie wezwania na szczepienia czasem nawet nie są zaklejane w koperty, tak że każdy je może przeczytać. To już jest z kolei naruszenie danych osobowych i tajemnicy lekarskiej, więc mamy podstawę do skarżenia przychodni czy tego kto nam wysłał takie cudo. Jak grzecznie nie da rady wytłumaczyć nauczycielom czy sąsiadom, żeby tego nie odbierali w naszym imieniu, to trzeba niestety posłużyć się ciężkimi argumentami – że jak odbiorą coś bez naszego pozwolenia, to zwyczajnie skierujemy sprawę do sądu o odszkodowanie wobec takiego uczynnego odbiorcy. Powinno raz a dobrze poskutkować.

Jeśli z wezwaniem na szczepienie odwiedzi was straż miejska lub policja powinniście złożyć doniesienie do prokuratury. Jednak prokuratura niechętnie zajmuje się sprawami wykroczeń innych służb, więc prawdopodobnie oddali pismo pod byle jakim pretekstem.

Skargę na straż miejską trzeba zgłosić do WOJEWODY (nigdzie indziej), bo to właśnie wojewoda sprawuje nadzór nad tymi służbami. Wręczanie wezwań na szczepienie nie należy do obowiązków straży miejskiej, stanowi wręcz naruszenie prawa i dlatego należy koniecznie się poskarżyć (bo to jest właściwie pojęta solidarność społeczna).

Skarga na policję, jeśli policjanci bawią się w bojówkarzy sanepidu. Policja nie jest powołana do tego, żeby bawić się w budzących przerażenie i terror listonoszy, którzy doręczają ulotki reklamowe przemysłu farmaceutycznego. Nikt nie ma obowiązku kupowania usług medycznych ani szczepionek pod karą grzywny lub pod groźbą pozbawienia praw rodzicielskich. Skarga na policjanta musi być rozpatrzona! Skargę składacie tutaj: http://www.policja.pl/pol/kontakt/skargi-i-wnioski

Zajrzyj również tutaj:

KOCHAJĄCY RODZIC NIE SZCZEPI SWOICH DZIECI!

Świadectwa rodziców, których dzieci doświadczyły problemów zdrowotnych po szczepieniach (uwaga, tylko dla ludzi o mocnych nerwach!)

W tych miejscach możecie otrzymać pomoc prawną, porady i wsparcie rodziców, którzy skutecznie wybronili się przed szczepiennym terrorem:

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”

Forum rodziców nieszczepiących i szczepiących wybiórczo

Dokumenty do pobrania w sprawie szczepień, a tu są informacje na temat aktualnej sytuacji prawnej

Repozytorium Pism i Argumentów – o szczepieniach i dla rodziców, czyli mnóstwo przydatnych informacji i linków

Grupy wsparcia dla nieszczepiących na Facebooku:

STOP NOP – powikłania poszczepienne i prawo (grupa zamknięta)

Grzywna za brak szczepień (grupa zamknięta)

NIE dla szczepień


A teraz już opowieść dzielnej mamy, która pokonała sanepid:

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu wydał wyrok, w którym stwierdza brak podstaw prawnych do wydania decyzji o obowiązku poddawania dzieci szczepieniom.

Odważna, młoda mama z Poznania sprzeciwiła się terrorowi Sanepidu, który nękał ją pismami z groźbami nałożenia na nią grzywny, których wysokość i częstotliwość ustalał według własnego widzimisię.

Przegrana Sanepidu w sprawie szczepień

opublikowane przez: Dzieci są ważne, dnia: 15. 06. 2011

Relacja poznańskiej mamy, która wygrała proces w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym dotyczący egzekwowania szczepień i nałożenia grzywny za uchylanie się od szczepienia dzieci:

Historia mojego świadomego podejścia do spraw szczepień zaczęła się od kontaktu z pewną dzielną mamą, której synowie bliźniacy mają autyzm. Opowiadała mi o swoich codziennych zmaganiach i samotności. Zaczęłam dostrzegać całą prawdę, że szczepienia często dają odporność, ale dużym kosztem: zdrowia, czasem nawet  życia, codziennej walki o przywrócenie zdrowia dziecku i poczucia nie wynagrodzonej krzywdy… To nie jest decyzja, jaką za rodzica może podjąć państwo w osobie urzędnika nakładającego grzywnę.

Pierwsza córka była zaszczepiona tylko na BCG i WZWB  po porodzie w szpitalu. Mimo moich kilkukrotnych pytań, nikt nie potrafił mi udzielić odpowiedzi kiedy będą szczepić moje dziecko. Nie miałam odwagi zaprotestować…  na kolejne szczepienia do przychodni już z nią nie poszłam.

Wezwanie z Sanepidu

Na początku otrzymałam z Sanepidu wezwanie do przedstawienia odroczenia szczepień przez lekarza, straszona grzywną za niestawienie się i rozpoczęciem postępowania administracyjnego, gdy nie zaszczepię dziecka. Gorączkowo zaczęłam szukać lekarza, który może mi pomóc, jednak gdy już znalazłam, lekarz wycofał się ze swojej obietnicy. W Sanepidzie powiedziałam, że wstrzymuję się od szczepień do 2 roku życia córki i przez rok nie byłam niepokojona. W przychodni lekarka poprosiła mnie o podpisanie oświadczenia, że poinformowała mnie o obowiązku szczepienia.

Decyzja administracyjna

W międzyczasie urodziłam drugą córeczkę. Tym razem przygotowałam wcześniej krótkie oświadczenie, że na razie rezygnuję ze szczepień. Dość szybko odezwał się Sanepid upominając się o szczepienia obu dziewczynek. Po moich wyjaśnieniach, że nadal nie będę ich szczepiła, wystawiono dwie decyzje administracyjne nakazujące zaszczepienie dzieci pod rygorem natychmiastowej wykonalności wszystkimi zaległymi szczepionkami w jednym terminie…

Odwołałam się od nich powołując się na ryzyko jakie ze sobą niosą i wnioskując o wykonanie badań, które pozwolą wykluczyć  ryzyko powikłań poszczepiennych. Wojewódzki inspektor sanitarny  zupełnie nie odniósł się do tego co napisałam, podtrzymując decyzję inspektora powiatowego. Od tego postanowienia już się nie odwołałam, trzy miesiące później otrzymałam upomnienie, a potem grzywnę w celu przymuszenia 2 x po 550 zł.

Grzywna

Przepisy  precyzują, że Sanepid może nakładać te grzywny jednorazowo do 10.000 zł, a łącznie do 50.000 zł. W praktyce rodzice dostają grzywny w wysokości od 200 do 600 zł, a w Kielcach nawet do 5000 zł. Są zajmowane konta bankowe lub grzywna jest ściągana z pensji.

Skarga do Sądu

Odwołałam się od tego postanowienia do II instancji, a po podtrzymaniu złożyłam skargę do sądu nie korzystając z pomocy prawnika. W czerwcu tego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny powołując się na orzeczenie NSA orzekł, że brak podstaw prawnych do wydania decyzji o obowiązku poddania się szczepieniom i uchylił decyzje administracyjne i postanowienia o nałożeniu grzywny. Wygrałam, ale kosztowało mnie to cztery lata nerwów, czytania przepisów i pisania pism. Cieszę się jednak, że zmobilizowało mnie to do działania w obronie naturalnego zdrowia dzieci i wolności wyboru.
Mimo tych orzeczeń Sanepidy nie zaprzestały swoich praktyk, a rodzice poszkodowanych po podaniu szczepionki dzieci, nadal nie otrzymali odszkodowań, które pozwoliłyby im chociaż częściowo, dzięki kosztownemu leczeniu i rehabilitacji , wrócić do zdrowia. Rodzice nadal mają problemy z przyjęciem przez lekarzy zgłoszeń podejrzenia niepożądanych odczynów poszczepiennych, a często nawet nie są świadomi, że taki obowiązek ciąży na lekarzu.

Petycja

Wszystko to prowadzi do braku zaufania do całego systemu szczepień ochronnych i służby zdrowia w naszym kraju.

Dlatego nadal zbieramy podpisy pod petycją dotyczącą poszanowania wolności i praw rodziców rezygnujących ze szczepienia swoich dzieci oraz w sprawie skuteczniejszej ochrony szczepionych dzieci przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi. Proszę o podpisy: http://www.petycje.pl.

Do kwietnia tego roku decyzje administracyjne i grzywny były uchylane w sądach ze względu na błędy proceduralne. Dopiero w kwietniu 2011 r. pojawiło się decydujące orzeczenie Najwyższego Sądu Administracyjnego, które poruszyło istotę sprawy.

Pod tym adresem zgromadzone są linki do orzeczeń sądów w podobnych sprawach:

http://stopnop.pl/prawo/50-orzeczenia-sadow-administracyjnych

Wyroki WSA:

2011-05-12 IV SA/Po 999/10 – Wyrok WSA w Poznaniu z 2011-05-12
2011-05-05 II SA/Bk 79/11 – Wyrok WSA w Białymstoku z 2011-05-05
2011-03-16 IV SA/Po 1009/10 – Wyrok WSA w Poznaniu z 2011-03-16
2011-02-04 II SA/Po 803/10 – Wyrok WSA w Poznaniu z 2011-02-04
2011-02-01 II SA/Bk 723/10 – Wyrok WSA w Białymstoku z 2011-02-01
2010-09-22 II SA/Bd 373/10 – Wyrok WSA w Bydgoszczy z 2010-09-22
2010-09-01 IV SA/Po 232/10 – Wyrok WSA w Poznaniu z 2010-09-01
2010-06-24 II SA/Go 355/10 – Wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. z 2010-06-24
2008-04-24 IV SA/Po 425/07 – Wyrok WSA w Poznaniu z 2008-04-24
2007-12-12 IV SA/Po 588/07 – Wyrok WSA w Poznaniu z 2007-12-12
2007-06-28 III SA/Lu 76/07 – Wyrok WSA w Lublinie z 2007-06-28

————————————–

MEDYCZNYCH FASZYSTÓW SPOD ZNAKU DOKTORA MENGELE Z AUSCHWITZ CZYLI ZWOLENNIKÓW TOTALITARNEGO PRZYMUSU SZCZEPIEŃ Z POGWAŁCENIEM PRAW OBYWATELSKICH PROSZĘ O NIEKOMENTOWANIE MOJEGO BLOGA.

Wasze faszystowskie wrzaski wywalam do spamu BEZ CZYTANIA.