STOP GMO!

O co chodzi z GMO?

Dlaczego jedni wychwalają je pod niebiosa, a inni biją na alarm i straszą apokalipsą?

Jak zawsze w przypadku wątpliwości stosuję dwie proste zasady prawa rzymskiego:

  1. Cui bono? (Kto na tym odniósł korzyść / zyskał?)
  2. Nemo iudex in causa sua (Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie)
Cui bono?

Jeśli zasypują cię obietnicami, że dzięki GMO na wierzbach będą rosły złote gruszki, że kury będą znosić złote jaja i że nawet trawa będzie ze szczerego złota spytaj najpierw, do kogo należą te wynalazki i czy otrzymasz chociaż jedno źdźbło.

Odpowiem ci: nie dostaniesz nic, bo jedynymi beneficjentami będą posiadacze patentów na GMO. Ty będziesz jedynie ponosił wysokie koszty za korzystanie z opatentowanych (objętych prawem autorskim) nasion, kupując wyprodukowaną z nich żywność.

Kto kontroluje żywność ten kontroluje ludzkość.

W BATALII O GMO CHODZI WYŁĄCZNIE O PRAWA PATENTOWE!

Każdy organizm modyfikowany genetycznie jest własnością intelektualną firmy biotechnologicznej, która go stworzyła i jest chroniony prawem patentowym, a to oznacza, że każdy, kto chce go wykorzystać musi dodatkowo na jego użycie zapłacić.

Nemo iudex in causa sua

Jedni twierdzą, że GMO są bezpieczne, a inni, że jest wręcz przeciwnie. I jedni i drudzy powołują się na niezbite dowody naukowe.

Jeśli chcesz wiedzieć które z tych badań są wiarygodne zadaj pytanie: kto sfinansował i przeprowadził te badania? Jeśli okaże się, że badania przeprowadził sam producent (np. firma Monsanto), możesz je wyrzucić do śmieci, bo nikt nie może być sędzią we własnej sprawie! Przestępca nie może sam się osądzić! Obiektywne mogą być jedynie badania przeprowadzone przez niezależny ośrodek naukowy, pod warunkiem, że badacze nie zostali przekupieni lub zastraszeni (co koniecznie trzeba sprawdzić, bo w nauce znanych jest wiele przypadków korupcji).

Jeśli rzeczywiście chcesz poznać obiektywną prawdę nie wolno ci ograniczać się do poznania wersji przedstawianej przez media, a nawet przez ośrodki naukowe. Dzisiejszym światem rządzi pieniądz. Za pieniądze można kupić wszystko, nawet dowody naukowe. Dlatego nie możesz wierzyć nikomu, dopóki osobiście wszystkiego nie zbadasz.

Organizmy modyfikowane genetycznie znane są od czasu, kiedy pierwsi rolnicy rozpoczęli hodowlę i ulepszanie roślin i zwierząt. Każdy rasowy pies czy koń to GMO

Takimi antyrozumowymi i nienaukowymi argumentami ogłupiają ludzi agenci korporacji biotechnologicznych, a ponieważ ‚matura to bzdura’ znajdują naiwnych, którzy to podchwytują i przekazują dalej.

GMO to organizmy, które NIGDY NIE POWSTAJĄ W NATURZE ani samoistnie ani dzięki krzyżowaniu! Uzyskanie organizmów modyfikowanych genetycznie w gospodarstwie rolnym jest NIEMOŻLIWE!

W naturze powstają jedynie krzyżówki zwierząt i roślin należących do jednego rodzaju (hybrydy), takie jak muł, zebroid czy legrys.

GMO to organizmy możliwe do uzyskania jedynie w laboratorium naukowym, dzięki bardzo zaawansowanej technice.

Organizmy te to międzygatunkowe CHIMERY, które NIGDY nie powstają w sposób naturalny, dzięki krzyżowaniu roślin i zwierząt (np. koza z genami pająka – w naturze taka chimera nigdy nie powstanie, bo kopulacja kozy z pająkiem jest niemożliwa), więc twierdzenie, że rolnicy uzyskiwali GMO od czasów średniowiecza jest bezczelnym kłamstwem lub świadczy o kompletnym nieuctwie tego, kto je głosi. To skandal, że takie cyniczne i świadome kłamstwa rozpowszechniają sami biotechnolodzy. Fakt ten stanowi najlepszy dowód, że biotechnolodzy to amoralne, zdegenerowane jednostki, dla których liczą się wyłącznie pieniądze i kariera.

Celem firm biotechnologicznych jest zmodyfikowanie genetyczne wszystkich roślin uprawnych i wszystkich zwierząt hodowlanych i przejęcie na wyłączność prawa do nich, dzięki zarejestrowaniu w urzędzie patentowym ich kodu genetycznego.

Stoimy przed koszmarem, w którym CAŁA NATURA (a więc przede wszystkim żywność) STANIE SIĘ PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ KORPORACJI.

Za dowolnego rodzaju korzystanie z nasion, roślin i zwierząt trzeba będzie płacić tantiemy właścicielowi praw patentowych.

*) GMO nie uwolniło rolnictwa od konieczności stosowania szkodliwej chemii, wręcz przeciwnie! GMO odporne na Roundup (jego główny składnik, glifosat, jest wysoce rakotwórczy) zlewane są tonami tego środka, a ponieważ chwasty (tzw. „superchwasty”) również się uodporniły, więc ilość Roundupu jest wciąż zwiększana i końca tego wyścigu nie widać. Na razie superchwasty w tym wyścigu zdecydowanie wygrywają. Jest rzeczą oczywistą, że obficie polewane Roundup’em rośliny GMO zawierają wielokrotnie więcej toksycznej chemii niż pochodzące z upraw standardowych, nawet nieekologicznych.

 

Pazerni na kasę pseudonaukowcy, zwani biotechnologami, okłamują świat obietnicami, że GMO uratuje świat przed głodem, a rolnictwo przed środkami chemicznymi.

W rzeczywistości jest odwrotnie!

Raport ONZ: Rolnictwo ekologiczne może podwoić produkcję żywności w biednych krajach

Europie głód nie grozi, wręcz przeciwnie, mamy gigantyczną nadprodukcję i marnotrawstwo żywności!

Sama Polska marnuje co roku 9 milionów ton żywności i jest pod tym względem na 5 miejscu europejskiego rankingu. Lider tego „wyścigu”, Wielka Brytania, marnuje 15 milionów ton, a Niemcy 10 milionów.

Ale to nie wszystko: Unia Europejska płaci rolnikom ogromne pieniądze za… ODŁOGOWANIE ZIEMI! Gdyby cała ta ziemia była uprawiana nadmiar żywności byłby tak gigantyczny, że należałoby ogłosić stan klęski urodzaju! Ceny żywności spadłyby tak bardzo, że produkcja rolna przestałaby się opłacać. Nawet dramatyczne ochłodzenie klimatu nie spowoduje głodu w naszej części świata! Europa musiałaby pokryć się lodowcem, żeby tak się stało.

Głód występuje w krajach trzeciego świata, ale wysyłanie tam żywności z Europy jest nieopłacalne. Byłoby może, gdyby tacy „filantropi” jak Bill Gates, George Soros czy Rothschildowie dali na to pieniądze, ale nie dadzą, bo ich interesuje depopulacja globu, a nie dokarmianie „bezwartościowego dwunożnego bydła i darmozjadów”. Głód w Afryce i Ameryce Południowej nie jest spowodowany brakiem GMO, lecz wojnami, przejmowaniem ziemi przez wielkie korporacje i rugowaniem z niej drobnych rolników, nadmierną chemizacją (erozją) gleby, złą gospodarką, suszami, powodziami i innymi klęskami żywiołowymi.

Powrót do tradycyjnych metod uprawy (zupełnie bez chemii) i tradycyjnych odmian sprawia, że ziemia znowu zaczyna rodzić (plony wzrastają nawet 10 krotnie!!!), a żywność jest najwyższej możliwej jakości ( jest w pełni organiczna, czyli uprawiana bez nawozów sztucznych i pestycydów). Przy okazji chronione jest środowisko naturalne: gleby, woda i zwierzęta.

Film Marie-Monique Robin „Plony przyszłości” (lektor Pl):
http://alltube.tv/film/plony-przyszlosci-les-moissons-du-futur-2012-lektor/16332

David Suzuki, sławny genetyk, wypowiada się o GMO [napisy pl]

Epicyte – antykoncepcyjna kukurydza GMO

Reklamowe slogany firm biotechnologicznych*), zapewniających że GMO to postęp naukowy, ratunek przed światowym głodem, uwolnienie rolnictwa od konieczności stosowania szkodliwej chemii, uchronienie upraw przed szkodnikami, poprawa jakości żywności, wzrost wydajności, zwiększenie zawartości witamin, możliwość uprawy na terenach jałowych i… skażonych aluminium (czym???), rośliny odporne na powodzie i klęski żywiołowe itp. są tyle samo warte, co szklane paciorki, za które biali najeźdźcy kupowali ziemię od naiwnych Indian. Takich roślin nie ma i nikt nad nimi nie pracuje.

TO SĄ CYNICZNE KŁAMSTWA!

W zeszłym roku zajęliśmy się z kolei rodziną z trójką małych chłopców, z których dwóch urodziło się bez odbytu i bez normalnie rozwiniętych narządów płciowych – bez wyraźnych cech jednej lub drugiej płci. Okazało się, że ich ojciec stosował w gospodarstwie rolnym aż 1,3 tony środków ochrony roślin na rok, z tego 300 kg glifosatu.

(…)

Gdy zapytałem francuskie Ministerstwo Rolnictwa i Środowiska o wyniki badań GMO – okazało się, ze testów takich nie ma lub trwały one niezwykle krótko – 28 dni. Pierwsza modyfikowana genetycznie kukurydza, zawierająca pestycyd – kukurydza BT-176, była testowana na czterech krowach przez 14 dni. Jedna z tych krów zdechła już po pierwszym tygodniu karmienia GMO. I co wtedy robią eksperci? Usuwają tę martwą krowę z eksperymentu! I dalej kontynuują badania tylko już na trzech krowach. Żeby uzyskać tę informację musiałem uzyskać wyrok sądowy Sądu Najwyższego Francji. Zobaczywszy sposób przeprowadzenia badań – powiedziałem – to jest niepoważne! W odpowiedzi Monsanto zapowiedziało, że przeprowadzi badania przez trzy miesiące. To za mało, by stwierdzić choroby, które mogą się pojawić pod koniec życia. Nie zważając na to, oni w roku 2002 przeprowadzili 3-miesięczny test z kukurydzą GMO – w Europie dopuszczona jest tylko kukurydza GMO do upraw. W przypadku kukurydzy NK603 – poprosiłem o wyniki badań. Odpowiedzieli mi, że są tajne. Mimo, że byłem doradca rządu, musiałem iść do sądu z żądaniem ujawnienia tych wyników. Potem okazało się, że wyników tych nie ma we Francji. Gdy zapytaliśmy o nie Brukselę – usłyszeliśmy, że są one zdeponowane w Niemczech. Wtedy niemiecki Greenpeace zwrócił się do swego rządu o udostępnienie testów.

My sami nie mieliśmy prawników, by działać w Niemczech. Wtedy Monsanto przystąpiło do ataków na rząd Niemiec. To coś niewiarygodnego – korporacja biotechnologii atakuje jeden z rządów europejskich z powodu wyników badań krwi 40 szczurów laboratoryjnych jedzących GMO! Gdy Monsanto przegrało w sadzie, postanowili się od wyroku odwołać – poszli do Sądu Najwyższego, domagając się utrzymania tajności wyników badań laboratoryjnych 40 szczurów. Wyniki te opublikowano, gdy odrzucono apelację.

I gdy opublikowaliśmy w prasie naukowej wyniki pokazujące skutki uboczne karmienia paszą GMO – oni odpowiedzieli – ależ tak, widzieliśmy te skutki, ale były one nieistotne biologicznie. Wymyślili oni nową teorię, że coś może być znaczące statystycznie, ale zupełnie nieznaczące biologicznie – i na dobitkę przyznali, że stosują tę koncepcję w przypadku wszystkich swych produktów od 50 lat, np. pestycydów czy leków. Jak tylko wyniki różnią się dla samic i dla samców, jak tylko nie są one proporcjonalne do dawki, Monsanto mówi, że nie są one biologicznie znaczące. Wtedy naukowcy z kilku kontynentów podpisali oświadczenie, że takie podejście jest niepoważne. Przecież nawet, gdy rezultaty są różne u samców i u samic – biologicznie są one istotne. Np. w przypadku raka piersi – rozwój jest inny u samic i u samców, mimo, że u obojga są sutki.

W konsekwencji tego stwierdziliśmy, że stosowane 3-miesięczne testy są niewystarczające – i wtedy Rada Ministrów Unii Europejskiej jednogłośnie zgłosiła wniosek o ponowne wydanie ocen bezpieczeństwa GMO wydawanych przez organ doradczy EK-EFSA. Początkowo EFSA nie chciała się na to zgodzić, mówiąc, że już wszystko przetestowała, ale wtedy okazało się, że to nieprawda – oni wydali opinie na podstawie testów Monsanto. Nasz instytut był jedynym, który zrobił badania statystyczne.

Zapytaliśmy EFSĘ „zalegalizowaliście kukurydzę i ziemniaka GMO – Jak długo trwały testy?” Odpowiedź: „90 dni na szczurach.” Ile szczurów brało udział w badaniu ziemniaka GMO? Odpowiedź: „od 10 do 30 szczurów.” My odpowiadamy – Czy jesteście ślepi? Czy nie widzicie, że dajecie autoryzację do karmienia 450 milionów świń w Europie GMO, a potem Europejczycy będą jedli ich mięso? – Dla instytucji, która ma stać na straży zdrowia Europejczyków istniały tylko problemy teoretyczne – typu „inny wynik u samców i samic”.

(…)

Roślina wchłania Roundup i nie umiera. Odporność oznaczałaby zwalczanie czynnika toksycznego – rośliny tego nie robią, one są Roundupem nasączone! Poziom Roundupu w USA w paszy GMO to 400 ppm (cząsteczek na milion). Nasze badania dowiodły, że działanie toksyczne zaczyna się już przy poziomie 0,5 ppm, czyli w paszy GMO w USA poziom toksyczności jest 800 razy większy, a w paszy europejskiej 400 razy od dopuszczalnego poziomu

(…)

Tak, już na pierwszych opakowaniach GMO były napisy – trzymać z dala od żywności i od paszy dla zwierząt. Następnie napis ten zniknął i wymyślono, że Roundupem będą polewane rośliny jadalne, kukurydza i soja. Doprowadzono obecnie do tego, że soja i kukurydza GMO to gąbki nasączone Roundupem. Logicznym tego skutkiem są zmiany w płodności i reprodukcji.

Prof. Gilles-Eric Seralini w wywiadzie przeprowadzonym przez Marka Krydę i Grzegorza Kuczka

 

Tylko popatrz na tego psychopatę – twierdzi, że glifosat jest zdrowy i można go pić, ale kiedy dziennikarz podaje mu szklankę z tym środkiem mówi, że nie jest idiotą, więc nie wypije.

GMO nie chroni również upraw przed szkodnikami.

Niektóre produkty z GM miały mieć swoje własne insektycydy (kukurydza, bawełna, ziemniak, pomidor). Miało to zmniejszać stosowanie chemicznych środków ochrony roślin. Sam pomysł wprowadzania toksyn do roślinności, która ma być zjadana, jest makabryczny. Rośliny GM w 25% zaopatrzono w toksyczne białko Cry produkowane przez bakterię Bacilus thuringiensis Berl. Jednak ta toksyna nie działa selektywnie tylko na gąsienice szkodnika danej rośliny, ale jest toksyczna dla wielu gatunków w środowisku.
http://www.icppc.pl/antygmo/2012/03/rosliny-genetycznie-zmodyfikowane-a-problem-pszczelarstwa/

Owady, tak samo jak superchwasty, stały się superszkodnikami. W przeciwieństwie do człowieka, pożytecznych owadów i ptaków stały się odporne na toksynę Bt. Z bawełny GMO, która może być toksyczna, nie wolno produkować ubranek ani pieluch dla niemowląt i małych dzieci.

Poprawa jakości żywności dzięki GMO jest obrzydliwym kłamstwem, bo niby jaką jakość może mieć żywność skażona rakotwórczym glifosatem, toksyną Bt lub obcym DNA, które może się wbudować w ludzki organizm i czynić tam spustoszenie, którego nie-ukowcy nie przewidzieli (albo przeciwnie: cynicznie zaplanowali)?

Profesor Hans Heinrich Kaatz z Instytutu Pszczelarstwa Uniwersytetu w Jenie po czteroletnich badaniach stwierdził, że obcy gen z rzepaku GM przedostał się do bakterii i drożdży w jelitach pszczół. Potwierdza to na przykładzie tych owadów możliwości horyzontalnego transferu genów…
http://www.icppc.pl/antygmo/2012/03/rosliny-genetycznie-zmodyfikowane-a-problem-pszczelarstwa/

Eksperymenty polowe wykazały, że rośliny GMO nie wydają wyższych plonów i że w każdym kolejnym roku upraw ich wydajność spada.

Koronnym argumentem biotechnologów jest obiecanka zwiększenia zawartości witamin, a przykładem ma być „złoty ryż” (a raczej ściema, która miała się zamienić w złoto w kabzach biotechnologów) mający ratować gdzieś (gdzie?) jakieś (jakie?) dzieci przed ślepotą. Nie wszystko złoto co się świeci! Złotego ryżu nie ma, nigdy nie było i prawdopodobnie nie będzie, bo ten frankenfood zawiódł na całej linii, przez co zupełnie się nie opłaca. A co więcej, brak dowodów naukowych (bo nikt ich nie przeprowadził), że owo mityczne „złoto” zamienia się w witaminę A i może być skuteczne. Jeśli witamina A chroni przed ślepotą, to najprościej i najtaniej jest ją podawać w postaci bardzo taniej i wszędzie dostępnej marchewki, która jest cała pomarańczowa od karotenu, czyli prowitaminy A. Zawartość witaminy A w marchewce wielokrotnie przewyższa oszukańczy złoty ryż.

Greenpeace odpowiada na list noblistów ws złotego ryżu

Nie istnieją i na pewno nigdy nie powstaną rośliny GMO, które można uprawiać na terenach jałowych ani odporne na powodzie i klęski żywiołowe. Co więcej, takie rośliny są niepotrzebne. Tereny jałowe bardzo łatwo przekształcić w kwitnące ogrody stosując wyłącznie metody naturalne. Wystarczy wprowadzić do gleby wodę (są metody przechwytywania wody nawet na pustyni), zastosować Efektywne Mikroorganizmy i materię organiczną (kompost, zielonkę), a potem zasadzić rośliny, które utrzymają wilgoć w glebie i pozwolą rosnąć roślinom uprawnym. Przeprowadzono wiele takich eksperymentów i wszystkie zakończyły się sukcesem (patrz film „Plony przyszłości”).

Jednym z najbardziej reklamowanych GMO są rośliny mogące rosnąć na glebach skażonych aluminium. Że co proszę??? A skąd aluminium wzięło się w glebie??? O ile wiem, poza chemtrails, nie istnieją żadne inne źródła aluminium w glebie? Tak, wiem, aluminium jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych pierwiastków na ziemi (kolejny demagogiczny argument kłamców propagujących GMO), ale w naturze nigdy nie występuje w postaci metalicznej, lecz w postaci związków nieprzyswajalnych przez organizmy żywe. Wygląda na to, że biotechnolodzy się wygadali, że jednym z celów rozpylania toksycznej chemii z samolotów jest takie skażenie gleby aluminium, żeby nic poza GMO na niej nie rosło! Dowód na to znajdziecie w tym filmie:

————————————-

Zbrodnie i kłamstwa lobby GMO i firm biotechnologicznych demaskujemy na blogu Transgeniczne organizmy, zapraszam!

Kampania „Stop dla GMO w Polsce”

GMO pytania i odpowiedzi

Skoro GMO jest uwolnieniem od głodu i chemii i szansą dla rolnictwa, dlaczego kolejne państwa wprowadzają całkowity zakaz upraw GMO?

strefy_wolne_od_gmo_europa

Oficjalne zakazy GMO:

  1. Austria: zakaz uprawy oraz importu MON 810, MON 863, rzepak T25 (pierwszy zakaz w czerwcu 1999, dalszy w lutym 2004)
  2. Grecja: zakaz uprawy MON 810 (od kwietnia 2005)
  3. Węgry: zakaz uprawy MON 810 (od września 2006)
  4. Włochy: zakaz uprawy roślin GM (od marca 2006)
  5. Szwajcaria: w 2005 wprowadzono moratorium, zakazujące komercyjnych upraw GM i hodowli zwierząt GM. W 2009 moratorium przedłużono do 2013.
  6. Francja: zakaz uprawy MON 810 (luty 2008)
  7. Luksemburg: zakaz uprawy MON 810 (marzec 2009)
  8. Niemcy: zakaz uprawy i sprzedaży MON 810 (kwiecień 2009)
  9. Polska: ?
  10. Bułgaria: zakaz uprawy GMO do celów naukowych oraz komercyjnych (marzec 2010)

Źródło: http://www.gmo-free-regions.org

Wszystkie obietnice dotyczące GMO okazały się kłamstwami. Wykrycie domieszki GMO w próbkach dowolnej żywności powoduje jej dyskwalifikację i natychmiastowe wycofanie z rynku. W 2006 roku USA poniosły 1,2 miliarda dolarów straty, co spowodowało bankructwo wielu farmerów z powodu ryżu skażonego GMO przez doświadczalne poletka Bayer,za co Bayer musiał zapłacić 0,5 miliarda dolarów odszkodowania. Podobnie stało się z kanadyjskim siemieniem lnianym i polską kukurydzą, zwróconą przez Szwecję.

Jak widać na GMO nie tylko nie zarobimy, ale nasze produkty zostaną zdyskwalifikowane i nikt nie będzie ich od nas kupował.

A jeśli chodzi o „wysokowydajne odmiany roślin GMO, które uratują nas przed głodem” to pozwolę sobie spytać: a kto w Polsce, Europie i USA głoduje? Półki w hipermarketach uginają się od żywności, żywność jest marnowana i wyrzucana z powodu nadprodukcji, a psychopaci z Monsanto i Bayer bredzą o głodzie! [Czy wiesz, że firma Bayer produkowała zbrodnicze pseudo-leki dla doktora Mengele w Auschwitz? Jeśli nie wiesz, to poszukaj wiedzy na ten temat].

zbrodniarze.com czyli cała prawda o Monsanto

Historia „genialnych” wynalazków Monsanto, takich jak:
1929: polichlorowane bifenyle
1945: DDT
1962: Agent Orange
Koniecznie przeczytaj cały artykuł, jest wstrząsający!

Cztery kłamstwa o GMO

————————————————–

Prof. S.K. Wiąckowski „Genetycznie Modyfikowane Organizmy (GMO) – obietnice i fakty”. Wydawnictwo Ekonomia i Środowisko 2008

Fragment książki. Wnioski na temat GMO:

  1. Inżynieria genetyczna stanowi jeden z najpoważniejszych problemów etycznych w historii nauki
  2. Ingeruje ona beztrosko w naturalny ład biologiczny, który kształtował się przez miliony lat. Działania te nie były z nikim konsultowane ani poprzedzone poważnymi badaniami, które wyjaśniłyby ich skutki dla środowiska przyrodniczego oraz zdrowia ludzi, zwierząt i roślin.
  3. Biotechnologia uprawiana przez wielkie koncerny opiera się na przestarzałych, niewiarygodnych podstawach, niedających prawa do nieuzasadnionych obietnic i uzyskiwania z tego tytułu nienależnych korzyści.
  4. Rolnicy, którzy w te obietnice uwierzyli i wzięli kredyty na uprawy roślin GM, jak bawełna czy kukurydza, ponieśli kompletną klęskę. W ten sposób zrujnowano wiele farm i wielu rolników. Około 300 000 farmerów w samej tylko Argentynie straciło pracę, zasilając szeregi bezrobotnych i bezdomnych, a około 15 000 rolników w Indiach popełniło samobójstwo.
  5. Przemysł biotechnologiczny w niedopuszczalny sposób blokuje badania niezależnych instytucji czy osób nad ryzykiem dla zdrowia, środowiska, biologicznej różnorodności, jakości gleby oraz bezpieczeństwa żywnościowego.
  6. Działaniom koncernów towarzyszy agresywna propaganda sukcesu, pomimo że wyniki eksperymentów z GM roślinami od ponad 10 lat jej przeczą.
  7. Oceniając uprawy odmian GM w porównaniu z niemodyfikowanymi, w okresie kilkuletnim, trzeba stwierdzić, że nie były lepszej jakości i trzeba było dla ich ochrony zastosować znacznie większą, a nie mniejszą, jak obiecywano, ilość chemicznych środków ochrony roślin.
  8. Ochrona przyrody czy biologicznej różnorodności nie jest możliwa przy beztroskim genetycznym zanieczyszczaniu środowiska.
  9. Współistnienie, a więc sąsiedztwo upraw konwencjonalnych, a tym bardziej ekologicznych, z uprawami roślin genetycznie zmodyfikowanych, nie jest możliwe.
  10. Genetycznie modyfikowane rośliny z tolerancją na herbicyd Roundup i rośliny z genem bakterii produkującej toksyczne białka nie tylko nie ochroniły upraw przed szkodnikami i chwastami, ale doprowadziły do pewnego rodzaju sterylizacji ekosystemów, stwarzając wiele dodatkowych zagrożeń.
  11. Szczególnie alarmującym faktem jest poważny spadek w populacjach pszczół. Preparat Roundup okazał się totalną trucizną nie tylko dla roślin, ale dla niemal wszystkiego, co żyje, w tym dla pszczół i innych owadów pożytecznych. Toksyczne dla pszczół są również białka Bt wprowadzane masowo do GM takich roślin, jak kukurydza, soja, bawełna czy rzepak. Toksyczny pyłek przeniesiony do ula także działa toksycznie. Mszyce także mogą przenosić toksyczne białka z soku roślin GM do spadzi, która stanowi ważną bazę pokarmową pszczół i wielu owadów pożytecznych.
  12. W ciągu kilku lat wiele gatunków roślin i owadów zaczęto tolerować wprowadzone wraz z roślinami GM toksyny, a uwolnione od swoich naturalnych wrogów szybko stały się superchwastami i superszkodnikami. Powodują teraz wielkie szkody gospodarcze, a ich zwalczanie jest niezwykle trudne i bardzo kosztowne.
  13. Masowe wylesienia pod uprawę soi degradujące gleby amazońskie przyczyniły się do niekorzystnych zmian klimatu Ziemi, które już są odczuwane.
  14. Liczne badania naukowe przeprowadzone przez niezależnych badaczy wykazały, że rośliny GM stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia zwierząt. Karmione GM pomidorami, ziemniakami lub soją osobniki miały uszkodzone żołądki, poważne zmiany w komórkach wątroby, trzustki i jąder.
  15. Choroby alergiczne związane z GM żywnością należą dzisiaj do najbardziej rozpowszechnionych i z wielką tendencją wzrostową. Są one szczególnym zagrożeniem dla ludzi w okresie dziecięcym i w okresie dojrzewania.
  16. Opatentowanie nasion roślin GM zagraża tradycyjnej produkcji rolniczej istniejącej od ponad 12 tysięcy lat. Przykładowo patent „Terminator Technology” jest złożoną manipulacją genetyczną, która powoduje, że ziarno drugiego pokolenia staje się jałowe, niezdolne do kiełkowania. Rolnicy, którzy corocznie muszą kupować opatentowane ziarno roślin GM, uzależniają finansowo się od korporacji.
  17. Rolnikom w Polsce i na świecie ogranicza się swobodny handel nasionami. Monopole handlowe przywłaszczają sobie dziedzictwo wielu pokoleń rolników i ogrodników.
  18. Polska powinna jako teren wolny od GMO pełnić rolę powierzchni kontrolnej dla tego już ponad 10 lat trwającego eksperymentu. Jako kraj produkujący żywność o coraz lepszej renomie nie ma żadnych powodów, żeby sięgać po żywność z roślin GM, ocenianą coraz bardziej negatywnie.
  19. Społeczeństwa międzynarodowe i instytucje, które je reprezentują, powinny sobie jak najszybciej odpowiedzieć na kilka ważnych pytań: czy są jakieś granice prawa i bezprawia w działaniach koncernów biotechnologicznych, czy jest jeszcze jakaś ochrona prawna przyrody, czy można tworzyć tak sprzeczne akty prawne jak te o GMO i te o biologicznej różnorodności, dlaczego prawo nie jest równie sprawiedliwe dla bogatych jak dla biednych?

Książka prawdopodobnie jest niedostępna w księgarniach.

Znaleziona została tutaj do czytania i pobrania online:
www.scribd.com/doc/7737982/Genetycznie-Modyfikowane-Organizmy-GMO-Obietnice-i-Fakty

——————

Prof. Stanisław Wiąckowski, Akademia Świętokrzyska w Kielcach:

Polski nie stać na powtarzanie nieudanych eksperymentów, które mogłyby zrujnować nasze rolnictwo dla interesów amerykańskich miliarderów.

Wielkim błędem było dopuszczenie do obrotu GMO bez badań na organizmach żywych. Takich badań nie wymagano ani w USA, ani w Unii Europejskiej przed wprowadzeniem na rynek modyfikowanych roślin. Dopiero teraz, gdy GMO są coraz bardziej rozpowszechnione, naukowcy podjęli badania na szerszą skalę – wyniki są zatrważające. Naukowcy z przerażeniem zaobserwowali ich bardzo szkodliwy wpływ na organizmy żywe, w tym także na człowieka. Najwięcej alarmujących informacji napływa z USA, gdzie GMO są najbardziej rozpowszechnione i tam najbardziej widoczne są skutki spożywania żywności „genetycznie udoskonalonej”.

GMO powodują alergie, osłabienie immunologiczne organizmu, a niekiedy ma nawet działanie antykoncepcyjne. Okazuje się, że w produktach powstałych na bazie „udoskonalonej” kukurydzy i soi zawarte są takie same dawki estrogenów, jak w pigułkach antykoncepcyjnych. Naukowcy z Włoch i Rosji podawali modyfikowaną soję szczurom i po pewnym czasie 56 proc. zwierząt zdechło. Zaobserwowano też ogromne zmiany m.in. w wątrobie i trzustce badanych zwierząt.

——————

Prof. Arpad Pusztai, Anglia/Węgry:

Arpad Pustai, światowej sławy naukowiec stracił posadę, gdy w 1998 roku ostrzegł przed żywnością GMO.

Ludzkość nie może sobie pozwolić na ryzyko związane z inżynierią genetyczną!!! Ponieważ nasza znajomość genomu roślinnego jest słaba, a technologie składania genów wciąż nie zostały dopracowane, obecne uprawy roślin genetycznie modyfikowanych zagrażają zdrowiu ludzi i mogą przynieść szkodę środowisku naturalnemu. Ryzyko nieprzewidywalnych efektów ubocznych jest znacznie większe niż jakiekolwiek potencjalne korzyści. Nie wolno nam dopuszczać do spożywania produktów tej raczkującej nauki i musimy zakazać uwalniania roślin genetycznie modyfikowanych do środowiska, skąd ich nie będzie można już nigdy wycofać…

(Ziemniaki GMO testowane na szczurach) miały dwojaki efekt: po pierwsze powodowały rozrost jelit, a to nie za dobrze, bo jest potencjalnie – nie twierdzę, że jest rakotwórcze – ale może sprzyjać rozwojowi każdego guza wywołanego chemicznie. Kolejną sprawą jest to, że system odpornościowy stawał w pogotowiu, a my nie wiemy, czy to jest dobry, czy zły objaw, ale organizm na pewno rozpoznał modyfikowane ziemniaki jako obce. Byliśmy pewni, że to proces wszczepiania genu powoduje problem, a nie gen. Modyfikowany gen, gdy sprawdzaliśmy wyizolowany, nawet w wysokim stężeniu nie powodował szkody. Była to bardzo ważna sprawa, bo amerykańskiemu FDA chodziło o technologię. To, co my opublikowaliśmy było potwierdzeniem, że to nie modyfikowany gen powoduje problemy, ale technologia.

——————

Walczymy z Monsanto z bardzo ważnego powodu. Zniszczyli to, co moja żona i ja wyhodowaliśmy przez ponad 50 lat. Nasze nasiona rzepaku były odporne na najróżniejsze choroby, jakie występują na stepach. Zniszczyli to, co było wynikiem naszych badań i upraw. Jestem przekonany gdybym ja to zrobił na polach firmy Monsanto, poszedłbym do więzienia. Ale im wolno skażać nasze pola i niszczyć dzieło naszego życia. I na dodatek to oni wnieśli do sądu sprawę przeciw mnie. (…) Gdy w 1996 r. został wprowadzony genetycznie zmodyfikowany rzepak, nie było nikogo, kto potrafiłby nam powiedzieć, co z tego wyniknie. Dziś na całym świecie są ludzie świadomi tych skutków dzięki naszym doświadczeniom: skażenia, zubożenia różnorodności gatunkowej, zanieczyszczenia czystego materiału siewnego i odebranie prawa wyboru… – Percy Schmeiser, Kanada

——————

Francuscy rolnicy sprzedają większość swych produktów we Francji i w Europie, czyli na rynkach znanych z nieakceptowania GMO. Najmniejsze zagrożenie skażeniem przez GMO spowoduje utratę zaufania klientów i bankructwo wielu tysięcy rolników. W interesie francuskiego rolnictwa leży ochrona jego najbardziej dochodowego rynku, a nie ryzykowanie jego utraty w imię pogoni za mniej dochodowym rolnictwem niszowym (chodzi o uprawy GMO), dzięki któremu wzbogacą się jedynie ponadnarodowe firmy produkujące nasiona… – Guy Kastler, Francja

——————

I ostatni aspekt, który nam wdaje się interesujący. A mianowicie prawa patentowe. Żywność przez całe wieki należała do czegoś, co dziś nazwalibyśmy za językiem informatycznym „zasobami otwartymi”. Inaczej mówiąc, kupiony na targu ziemniak wysadzony i rozmnożony jest własnością rolnika. Możemy od niego ziemniaki kupić, może on je nam podarować i nic nikomu do tego. Na tym, że żywność należy do zasobów otwartych, ludzkość oparła swój sukces. Rośliny GMO w większości wypadków objęte są patentami należącymi do wielkich firm. Opatentowane są również metody uzyskiwania GMO. Zrozumiały jest więc interes, jaki mają w tym koncerny, które inwestują w badania nad GMO i chcą mieć z tego zyski. Ale czy wchodząc na ścieżkę patentowania dobra podstawowego i codziennego, jakim jest żywność, nie tracimy czegoś niezwykle ważnego? (GMO jak obcy)

——————

Shankara, szanowany rolnik, kochający mąż i ojciec targnął się na swoje życie. Niecałe 24 godziny temu wypił środek owadobójczy w związku z utratą ziemi i ogromnym zadłużeniem. Nie mogąc spłacić długu wynoszącego równowartość swoich dwuletnich zarobków był zdesperowany. Nie widział wyjścia z sytuacji.
(…)
Shankara, jak miliony rolników w Indiach uwierzył w obietnice wcześniej niewyobrażalnych inwestycji i zysków i zaczął wysiew nasion genetycznie modyfikowanych zamiast dotychczasowych tradycyjnych. Omamiony wizją swojego przyszłego bogactwa zapożyczył się by kupić nasiona genetycznie modyfikowane. Jednak w obliczu nieurodzaju pozostał z rosnącym długiem i bez żadnych dochodów. Shankara dołączył więc do grona 125 000 rolników, którzy popełnili samobójstwo w związku z bezlitosnym wykorzystaniem Indii jako pola doświadczalnego dla upraw genetycznie modyfikowanych.
Kryzys ten określony przez przeciwników tej technologii jako ‘ludobójstwo GMO’ naświetlił niedawno książę Karol stwierdzając, że problem GMO stał się ‘globalną kwestią moralną’ – i nadszedł już czas by zatrzymać ten niekończący się pochód naprzód. Wypowiadając się przy pomocy połączenia wideo z konferencją w stolicy Indii, Delhi, książę Karol wprawił w oburzenie liderów przemysłu biotechnologicznego i niektórych polityków potępiając nieudane odmiany roślin GMO jako przyczynę przerażającego i tragicznego zjawiska masowych samobójstw wśród drobnych rolników w Indii. Przeciwko następcy brytyjskiego tronu wypowiedziało się wpływowe lobby GMO i uznani politycy, którzy zapewniają, że genetycznie modyfikowane uprawy przekształciły rolnictwo Indii, zapewniając wyższe niż kiedykolwiek zbiory. Ich zdaniem reszta świata powinna docenić tę technologię przyszłości i podążyć za tym trendem.

——————

Cytaty z filmu „Świat według Monsanto„:

Nie możemy stracić ani jednego dolara [odpowiedź Monsanto na list mieszkańców o zabójczym skażeniu miasteczka Aniston, w którym znajduje się fabryka firmy]

Zajmując stanowisko związane z regulacją biotechnologii, dość szybko odkryłem, że w całym agrobiznesie i w rządzie USA było takie poczucie, że jeśli nie idziesz naprzód w wydawaniu pozwoleń na biotechnologię, szybkich pozwoleń na uprawy GMO, to jesteś antynaukowy, przeciwny rozwojowi. Myślę, że w przemyśle rolniczym było wiele osób, które nie chciały aż tylu analiz, które powinniśmy byli zrobić, bo dokonali wielkich inwestycji w te produkty. Gdy ja byłem odpowiedzialny za rozporządzenia związane w rolnictwem, spotykałem się z licznymi naciskami, by nie drążyć tej sprawy za głęboko, że tak powiem. Nawet powiedziałbym, że gdy otwierałem usta w rządzie Clintona, obrywałem za to co nieco, i to nie tylko od przemysłu, ale też od niektórych osób w rządzie. Raz powiedziałem, że potrzebujemy bardziej przemyślanych przepisów w sprawie GMO… Ludzie odpowiedzialni za handel byli na mnie bardzo źli i pytali, jak ja – z rolnictwa – mogę kwestionować ich politykę. [Dan Glickman, minister Billa Clintona w latach 1995-2000]

Cuda obiecywane w reklamach uczyniły z Monsanto jedną z najbardziej kontrowersyjnych firm ery przemysłowej. Kilka haseł: plastiki, polistyreny, Agent Orange, aspartam, krowi hormon wzrostu, PCB

Modyfikowane uprawy są chronione przez prawo patentowe USA. Tak więc nie wolno mi w żaden sposób zatrzymać nasion, by wysiać je w kolejnym sezonie. Jest to coś, co chroni Monsanto i inne firmy, które inwestują w technologię wiele milionów dolarów. [John Hoffman, wiceprezydent firmy Monsanto]

„Centrum Bezpiecznej Żywności” z Waszyngtonu opublikowało pracę na temat farmerów pozwanych przez Monsanto za naruszenie praw patentowych. Zawiera co najmniej 100 spraw sądowych i wiele bankructw.

Chcą kontrolować życie. To podstawowy budulec żywności. Są w trakcie procesu przejęcia na własność żywności. Całej żywności!

Pomiędzy rokiem 1995 a 2005 Monsanto przejęło ponad 50 firm zajmujących się nasionami na świecie. Firmy te produkowały kukurydzę, bawełnę, pszenicę i soję, a także nasiona pomidorów, ziemniaków i sorgo. Wszędzie ludzie obawiają się monopolu Monsanto, który na dłuższą metę grozi wyginięciem wszystkich nietransgenicznych odmian. Monsanto się nie zgadza i mówi jedynie o korzyściach płynących z biotechnologii, zwłaszcza w krajach rozwijających się, jak Indie.

——————

http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/genetycznie_modyfikowana,p706765184

——————

Pełna lista odtwarzania

http://www.youtube.com/watch?v=2IiZ4cqY7x0

68 komentarzy do “STOP GMO!

  1. W USA toczy się wielka batalia o etykietowanie żywności z GMO. Monsanto ma tyle kasiory, że może przekupić każdego polityka i uczonego, a kogo nie da się kupić temu wizytę składa seryjny samobójca. Media oczywiście również są kupione. W tej sytuacji jedyną (?) nadzieją są celebryci, którzy mają dzieci i nie chcą patrzeć, jak one umierają. Gwyneth Paltrow, trochę może niemrawo i bez jednoznaczności, ale jednak w końcu wykrztusiła, że chce wiedzieć, czym karmi swoje dzieci i co je sama. Powiedziała to w kongresie. Może inni pójdą w jej ślady? Może dzięki temu lemingi usłyszą o problemie i zechcą naśladować swoich idoli?

    http://veedo.pl/rozrywka,2,2554/gwyneth-paltrow-mam-prawo-wiedziec-czym-karmie-swoja-rodzine,1448557#referer=latest&page=1

  2. Polskie naukowe źródło wiedzy o GMO i jego zagrożeniach, to „Biuletyn Komitetu Ochrony Przyrody PAN” nr 2, 2011. Można je poczytać w Internecie pod adresem:
    http://www.botany.pl/kop-pan/biuletyn/b2011-2.html
    Wystarczy choćby pierwszy artykuł autorstwa Lisowskiej i Chorążego – horror.

    Dziękuję Astromarii za świetną stronę.

  3. Greenpeace jest finansowane między innymi przez globalistę Rockeffelera, według mnie ich akcje w stosunku np.: do GMO, przeciwko scjentologom, to jest to samo co PiS vs PO. Gra w dobry i zły glina, ale zawsze to glina.

  4. Czy ci działacze przeciw GMO i szczepieniom nie mogliby wymyślić czegoś bardziej skutecznego niż jakieś gadanie do ściany w sejmie, wysyłanie maili i podpisywanie petycji? Przecież to nic nie daje.

  5. Może to też są działania pozorowane, chociaż pewnie nie wszystkie. Wiadomo, że gadanie niewiele pomoże, a ludzie niestety w większości są w tym temacie niedoinformowani.I jest jeszcze jeden problem; Polacy prawie całkowicie stracili swój instynkt samozachowawczy, nawet patrzą nie prosto przed siebie, czy w oczy innym, tylko w dół, jakby czegoś szukali. Może szukają rozumu. Nam się wydaje, że wszyscy dookoła są do nas przyjaźnie nastawieni i chcą tylko naszego dobra i szczęścia i nikt nam nie szkodzi.
    Nie ma niczego bardziej błędnego. Na Polakach nikomu nie zależy, Polacy nikomu nie są potrzebni. I to jest prawda. Każdy wokół myśli tylko o sobie i nikt nam nie pomoże, jak i nie pomagał w przeszłości.
    Wprowadzanie do naszego obszaru GMO ma związek z CETA, bo to z tej strony przyjdzie do nas całe to świństwo i dlatego musi się dokonać, zwłaszcza przy naszej biernej postawie, niewiedzy i przy likwidowanych innych rynkach.
    Podobno Piłsudski powiedział (może w chwili szczerości):
    „Zachód ma nas w dupie, a my się w tą dupę pchamy i jesteśmy w niej obsrywani”
    Co widać w kontekście obchodów 11 listopada (nie tylko) i odgłosów na zachodzie. Liczy się interes.
    A Stefan Kisielewski potwierdził mówiąc:
    „To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać”.

  6. A po co nam pomoc albo wsparcie z zewnątrz? Sami musimy się rządzić na własnym podwórku. I mamy takie możliwości, tylko musimy wreszcie się przebudzić i masowo wstać od telewizora. Ja już od dawna się zastanawiam, czy te wszystkie fundacje i stowarzyszenia, które mają nas niby bronić przed złem są zwyczajnie głupie i nie wiedzą jak to robić, czy może tylko pozorują działania, żebyśmy myśleli, że nas bronią, a tak naprawdę celowo tego nie robią. Dlaczego nikt nie ogłosi instrukcji, jak się skutecznie bronić przez przymusem szczepień? Mądry wyczyta to między wierszami, a niezbyt mądry sądzi, że skoro mądrzejsi od niego nie są w stanie nic zdziałać, to on tym bardziej. To samo z GMO. Kiedy ja piszę na blogu co i jak to ludzie mi nie wierzą, bo gdyby to było możliwe, to stowarzyszenia też by o tym informowały. A skoro nie informują, to widocznie ja bredzę.

    Zamiast krzyczeć, biegać po ulicach, tłumaczyć posłom, którzy doskonale wiedzą o co chodzi, ale ani myślą z tym zrobić cokolwiek, można ogłosić referendum i odwołać sejm, a nawet rząd. Albo ogłosić zbiórkę kasy na prawników i pójść z tym do sądu, choćby nawet unijnego, e Strasburgu, bo przecież nawet unijne prawo stanowi, że nie ma przymusu szczepień ani wpuszczania GMO do kraju.

  7. Czytam teraz artykuł prof. Wiąckowskiego o GMO. Na początku jest tam taki cytat:

    „Świat jest niebezpiecznym miejscem nie z powodu tych, którzy czynią zło,
    ale z powodu tych, którzy na to patrzą i nie czynią nic.”
    Albert Einstein

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.