Jedynym celem awantury o aborcję jest odwracania uwagi społeczeństwa od groźnej umowy TTIP i CETA

Jak zawsze wtedy, gdy całkowicie kupiony przez zachodnie korporacje przemysłowe (głównie biotechnologiczne i farmaceutyczne) rząd i sejm dążą do przepchnięcia kolejnej zgubnej dla Polski i Polaków ustawy lub umowy handlowej wyciągany jest gorący i niezawodnie skłócający naród temat aborcji. Kiedy Polacy skoczą sobie wzajemnie do gardeł żądni przelewu bratniej krwi nie może być mowy o solidarności i jednomyślności w żadnej kwestii. Niby każdy wie, że Machiavelli zalecał rządzącym: „Dziel i rządź”, bo gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta, ale nikt nie wyciąga z tego żadnych praktycznych wniosków.

Presstytutki dolewają oliwy do ognia robiąc medialny jazgot nie do zniesienia, a pożal się Boże „celebryci”, zapewne niebezinteresownie, noszą po ulicach banery z cipkami, szparkami i fujarkami i zwierzają się przed całym światem ze swoich aborcji. A durny naród, zamiast to całkowicie zignorować, pozostając w domach i pozwalając umrzeć temu tematowi z powodu braku zasilania energią swojej uwagi podnieca się niezdrowo i ochoczo rzuca kamieniami oraz najplugawszymi wyzwiskami. To, co wylazło z wielu moich (zdawałoby się rozsądnych) znajomych na Facebooku wprawiło mnie w stan głębokiego szoku i zadumy nad ludzką naturą…

Kiedy opadnie kurz bitewny poranieni wzajemną nienawiścią Polacy odkryją, że rząd w ogóle nie zamierzał zajmować się tym tematem i w ustawie aborcyjnej JAK ZAWSZE nie zostanie zmieniony ani jeden przecinek. Temat JAK ZAWSZE nagle zniknie z przestrzeni publicznej i będzie zahibernowany w grobowej ciszy aż do następnej wrednej, niszczącej Polskę i Polaków ustawy.

Ten stary, do znudzenia ograny sposób wzniecania nienawiści narodowej działa w Polsce niezawodnie od lat. Polacy są głupsi niż psy Pawłowa, które już dawno zorientowałyby się, że to jest fałszywy alarm i przestałyby na niego reagować.

Szanowny Narodzie!!! W tym jazgocie nigdy nie chodziło o dobro płodów. Rząd ma płody głęboko w dupie. Kiedy płód w końcu się narodzi rząd nie zaoferuje mu dosłownie niczego! Nawet, jeśli jego matka wraz z nim znajdzie się pod mostem gdzie będzie konać z głodu i chłodu rząd nie wyciągnie do niego pomocnej ręki. Co najwyżej odbierze jej ten już urodzony płód, zwany teraz dzieckiem i odda go do rodziny zastępczej, bo chętnych na idące w ślad za nim duże pieniądze nie brakuje. A kiedy zostaną wprowadzone zapisy umów TTIP i CETA płody ciężarnych matek karmionych paszą z GMO, glifosatem i pozostałą agrochemią oraz aspartamem, MSG i podobnymi wynalazkami nowoczesnej nauki i postępu będą się rodzić bez rączek, nóżek, nerek, a nawet mózgów. Odwracanie uwagi „obrońców życia” od ważnych problemów skończy się wielkim, żywieniowym holokaustem nie tylko płodów, ale całego narodu polskiego!

Zamiast brać udział w sterowanych przez korporacje przemysłowe czarnych marszach musimy stawić się masowo na wiecach przeciwko TTIP i CETA!

Cała Polska ratuje polską żywność i polskie rolnictwo!

Dla zachęty opowiem wam historię z życia.

W końcu lat 70. pewien nasz znajomy wyjechał do Stanów Zjednoczonych i słuch po nim zaginął. Ostatnio nagle się odnalazł. Kiedy przeszedł na emeryturę jego amerykańska żona namówiła go do powrotu do ojczyzny. Po latach odnalazł starych przyjaciół i nawiązał z nimi kontakt. Każdemu oboje z żoną opowiadają z wielkim podnieceniem, że są po prostu zachwyceni pyszną i zdrową żywnością, jaka jest dostępna w każdym polskim sklepie. A wiedzą, co mówią, ponieważ on był muzykiem i zjeździł całe Stany wzdłuż i wszerz i jadł z niejednego garnka.

Wiem, że nasza żywność nie jest już tak naturalna, jak była kiedyś, choćby za komuny, ale i tak jest bez porównania lepsza niż standardowa amerykańska. Wszyscy moi znajomi w USA zaopatrują się w żywność w polskich i azjatyckich sklepach, amerykańskiego jedzenia unikając jak zarazy.

Jeśli dopuścimy do podpisania przez polskojęzyczny nie-rząd umów TTIP i CETA skażemy się na wyniszczenie biologiczne. Będziemy równie grubi i równie schorowani jak Amerykanie. Chcecie tego? To dalej kłóćcie się o aborcję.

Wszystkich przebudzonych z Matrixa zachęcam do udziału w demonstracjach przeciwko korporacyjnemu terorowi żywnościowemu!!!

———————

ALARM! Brońmy naszej rolniczej ustawy o sprzedaży żywności

CHCESZ DOBREJ ŻYWNOŚCI – przyjdź na pikietę pod Sejm i przekaż informację dalej!
MUSIMY ODZYSKAĆ SUWERENNOŚĆ ŻYWNOŚCIOWĄ!

Po 9 miesiącach leżakowania w różnych biurach projekt ustawy o sprzedaży żywności przez rolników(druk nr 854) będzie miał pierwsze czytanie w Sejmie 4 października 2016. Projekt ten powstał w ścisłej współpracy z rolnikami-praktykami, jest dobry dla rolników i konsumentów!

UWAGA! Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie on od razu odrzucony, bowiem PiS przygotował swoją ustawę o sprzedaży bezpośredniej. Propozycja PiS WIELE NIE ZMIENIA I DLATEGO BRONIMY NASZEJ, ROLNICZO-KONSUMENCKIEJ USTAWY (druk nr 854).

Pikieta, oficjalnie zgłoszona, wspierająca rolniczy projekt jest pod hasłem TAK DLA LOKALNEJ ŻYWNOŚCI BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA. NIE DLA GMO, TTIP i CETA!
Gdzie: Warszawa, przed Sejmem RP ul. Wiejska
Kiedy: 4.10.2016 r., godz. 10:30-13:00

W programie: śniadanie dla Posłanek i Posłów oraz Strefa Wolnego Handlu Bezpośrednio od Rolnika. Zabierz swoje NIELEGALNE przetwory i odpowiednie banery, plakaty!

TUTAJ LINKI DO BANERU do wklejania i nagłaśniania:

BANER

http://www.icppc.pl/antygmo/wp-content/uploads/2016/09/baner_tak_nie_GMO.jpg

 KONTAKT: Lena Huppert, fundacja.qlt@wp.pl, tel. 502 085 840
Jadwiga Łopata i Julian Rose, tel./fax.: 33 8797114,
biuro@icppc.pl

ORGANIZATORZY:

Fundacja Wspierania Rozwoju Kultury i Społeczeństwa Obywatelskiego QLT, ul. Zięby 40/31a, 02-808 Warszawa, 502 085 840, fundacja.qlt@wp.plwww.fundacja-qlt.pl

Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi ICPPC
34-146 Stryszów 156, tel./fax +48 33 8797114
biuro@icppc.pl, www.icppc.pl, www.gmo.icppc.pl, www.eko-cel.pl, www.bezposrednioodrolnika.pl/

Stowarzyszenie Produkcji Ekologicznej i Turystyki BEST PROEKO – CIS
http://www.bestproeko.pl/viewpage.php?page_id=6

dr Gabriel Janowski, Polish Quality Food (PQF), ul. Freta 44, Warszawa, 695 650 138, pqf.biuro@gmail.com

Stowarzyszenie Polska Wolna od GMO, http://www.polskawolnaodgmo.org/

109 komentarzy do “Jedynym celem awantury o aborcję jest odwracania uwagi społeczeństwa od groźnej umowy TTIP i CETA

  1. @ Bartekpawel: obawiam się, że masz rację. Też tak czułam, że tam jesteśmy w innym stanie świadomości, jakby naćpani, idealistyczne nawiedzeni i niezdolni do racjonalnej oceny tego, co przeżyliśmy i do czego, z głupim entuzjazmem, wracamy. Ja również widzę, że ludzie schodzą tu niby po to, żeby skorygować błędy, które popełnili i zrobić jakieś postępy na ścieżce osobistego czy duchowego rozwoju, ale nie robią tylko siedzą po uszy w tym, w czym tkwią od wieków. Np. w filmie była mowa o tym, że po przejściu na drugą stronę kończy się sceptycyzm (w sensie ateizmu), ale w kolejnym życiu ateista znowu odradza się jako ateista. Gdyby było inaczej to wszyscy ateiści wracaliby jako osobnicy uduchowieni, ale jak widać wcale ich nie ubywa – no to jaki to ma sens?

    Jezusa przybili do krzyża (nie neguję istnienia Jezusa, tylko sądzę, że nic o nim nie wiemy, bo Ewangelie to bajki dla inteligentnych inaczej, a poza tym to on miał misję do spełnienia 2000 lat temu, a nie dziś), Bruno Groeninga wykończyli, innych uzdrowicieli i cudotwórców potraktowali dokładnie tak samo i w końcu z wielu zrobili postacie negatywne, jakichś sekciarzy albo satanistów, bo przecież gdyby tego nie zrobili, to ich nauki mogłyby komuś pomóc.

    Tu na Ziemi, w tym naszym czyśćcowym grajdołku, ciemna drużyna jest bardziej liczebna niż jasna. Po prostu: jesteśmy hodowlą. Muszą nas pilnować dobrze przeszkolone psy pasterskie, których zadaniem jest niedopuszczenie do tego, żeby jakiś złodziej przyszedł i ukradł owieczki dla jasnej drużyny. Ale jasna drużyna może wabić owieczki, żeby same zbiegły i czasem to się udaje.

  2. Właśnie nie rozumiem tego, dlaczego ateista odradza się jako ateista.
    Jakim cudem? Czy chodzi o jakieś techniczne parametry ciała? Pamięć czegoś? Przecież rzekomo po drugiej stronie jesteśmy czyszczeni.
    Dlaczego przechodzi pamięć ateisty, na czym to jest przenoszone?

    W takim razie dajemy ludziom poważne ostrzeżenie. Była taka historia, kobieta miała paskudnego męża, po śmierci we śnie przyszedł do niej z kwiatami i przeprosinami za to jaki był. A wydarzyło się to po jego odprowadzeniu w zaświaty. Przyszedł, przeprosił, powiedział, że wstyd mu z tego powodu jakim człowiekiem był.
    U mojej znajomej, babcia dostała propozycje od dziadka. Dziadek z zaświatów powiedział, że był złym mężem, zapytał czy da mu drugą szansę w innym życiu. Na szczęście powiedziała, że nie chce mieć z nim nic wspólnego.

    Pomyślcie jakie to jest niebezpieczne, wchodzić w układy z takimi ludźmi po tamtej stronie. Dokładnie może być tak samo jak z ateistą. Po drugiej stronie będą przepraszać, będą mili i dobrzy, ale ziemia uaktywni ich dawny charakter, nad którym niewielu osobom uda się zapanować.
    Wysłać ich do diabla.

  3. Czytajac ostatnie komentarze,widze ze nie wzieliscie jeszcze jednej rzeczy pod uwagę,a mianowicie,ze ktos nie musi potrzebowac dodatkowych „dopalaczy”azeby tu zejsc.Po prostu widzac tą beznadzieje,rozpacz,zapomnienie,zniewolenie swoich bliskich, nie mógłby spokojnie egzystowac w swoim doskonałym „Domku”, majac swiadomosc ze jego „rodzenstwo” bardzo cierpi,bedac wykorzystywanym przez pasozyty.
    To sie nazywa współczucie,zyczliwosc,chec pomocy,poswiecenie itd. pomimo duzego ryzyka długiego zapomnienia… i innych nieprzewidzianych zdarzen…

    Wy,którzy macie tu rodziny,bliskich,potrzebowalibycie specjalnych zaproszen,aby pomóc im,
    gdyby jakies łachudry ich zniewoliły,wykorzystywały i raczyły narkotykami,tak ze nie wiedza jak sie nazywaja?Musiał by was Jezus do tego specjalnie namawiac i poic róznymi wynalazkami?
    Jestem pewny ze nie-bynajmniej duza czesc…
    Co nie znaczy, ze takie przewały nie maja miejsca,tylko nie ma co wpadac w skrajnosci i poczucie beznadziei.
    Tak patrzac 10 lat wstecz,ba, 4 lata i porównujac nasza swiadomosc,to jednak widac postepy.
    Juz nie wsłuchujemy sie w czanelingi,patrzymy krytycznie na „niebo”,coraz wyrazniej widzimy
    kto nami zarzadza i w co nas pakuje…Mam nadzieje, ze ta swiadomosc bedzie rosła wykładniczo i w koncu szala sie przechyli-zwłaszcza przy tym obiegu informacji (i dezinformacji)
    Pytaniem jest, czy zdazymy,czy znów sie potopimy?
    🙂

  4. @ Manuela:
    Piszesz o zamanifestowaniu 7 mln… Tak znikąd..? Pytam, bo gdyby Ci się to udało (czego Ci życzę), to mogłabyś mieć problemy ze skarbówką. Jakbyś to im wytłumaczyła…? W materializacje raczej by nie uwierzyli 🙂

    Wcale bym im się nie tłumaczyła. Skąd urzędasy ze skarbówki i w ogóle ktokolwiek inny miałby wiedzieć, że zmaterializowałam sobie walizkę z mamoną ot tak z przestrzeni? Przecież nie pobiegłabym im tego obwieścić gdyby założyć, że się udało. Skarbówka nie miałaby o tym pojęcia, bo trzymałabym je w skarpetce w domowych pieleszach, a nie na koncie w banku. Przynajmniej do czasu, póki papierowe pieniądze są jeszcze na szczęście w obrocie. No i oczywiście nie szastałabym tymi papierkami nadmiernie na lewo i prawo żeby niepotrzebnie nie zwracać na siebie za bardzo niczyjej uwagi. Z pozoru byłabym zwyczajnym i nierzucającym się w oczy szaraczkiem. Przecież nikt ( a dokładniej prawie nikt ) wcale nie musiałby o tym wiedzieć 🙂

    Nie jestem też pewna jak to do końca jest: czy materializując z przestrzeni np. ołówek, to jest całkiem nowy ołówek, którego wcześniej nigdzie u nikogo nie było? Bo to chyba nie jest tak, że u ciebie on co prawda przynika, ale za to znika komuś innemu ( wcześniejszemu posiadaczowi ołówka ). Myślę, że te zmaterializowane rzeczy, to są chyba całkiem nowe przedmioty itp., które wcześniej nie istniały i do nikogo nie należały. Ale do końca nie jestem pewna czy czasem może się zdarzyć tak, że np. ołowek, który materializujesz najpierw znika komuś innemu żeby mógł pojawić się u ciebie.

  5. @ bio: fakt, że świadomość rośnie, ale ja też chciałabym wiedzieć, czy zdążymy. Nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie. Czasem wydaje się, że tak, ale zaraz potem widzę, że lemingi jednak są bardziej liczne i że pędzą ku przepaści i że pociągną nas za sobą.

  6. Marcelina:”Nie jestem też pewna jak to do końca jest: czy materializując z przestrzeni np. ołówek, to jest całkiem nowy ołówek, którego wcześniej nigdzie u nikogo nie było? Bo to chyba nie jest tak, że u ciebie on co prawda przynika, ale za to znika komuś innemu ( wcześniejszemu posiadaczowi ołówka ). Myślę, że te zmaterializowane rzeczy, to są chyba całkiem nowe przedmioty itp., które wcześniej nie istniały i do nikogo nie należały. Ale do końca nie jestem pewna czy czasem może się zdarzyć tak, że np. ołowek, który materializujesz najpierw znika komuś innemu żeby mógł pojawić się u ciebie.”

    Sama nie wiem, jak to do końca jest. Wydaje mi się , że może komuś znikać.
    Dlaczego tak myślę? Kiedyś odsłuchiwałam nagranie Naulitusa i była tam kobieta, która materializowała. Polegało to na tym, że innym znikało. Tutaj zaznaczam, że ona miała taką zdolność i nie prosiła o pomoc wszechświata, sama skupiała myśli, wizualizowała i pojawiało się, to co chciała.
    U mnie to działa inaczej, ja sobie czegoś życzę, a wszechświat mi dostarcza swoimi kanałami. Z tego co pamiętam, gdy przez „przypadek” udało mi się zmaterializować kasę w portfelu, a było to 20 zł, niby niewiele, ale dla mnie najważniejsze były tu dwie rzeczy: 1. zmaterializowała się kwota, taką jaką wtedy chciałam; 2. był to dla mnie dowód, że kasę nie tylko można przyciągać, ale i materializować. Pamiętam, był taki szczegół, na który zwróciłam uwagę, mianowicie – ten banknot nie był nowy, tylko taki zniszczony, a zatem – przypuszczam, że ten banknot mógł skądś zniknąć. Niemniej uznałam, że to nie mój problem, bo to wszechświat tak zdecydował, a nie ja.
    Jest taka teoria, pod którą bym się podpisała… mówi ona, że my nie materializujemy, jedynie przeskakujemy na linie, na których ten przedmiot, zdarzenie itd. znajduje się. Dzieje się to na poziomie duszy.

    Co do takiego rozwiązania sprawy z milionami, to ok. 😉 Myślałam, że chciałabyś wtedy kupić np. dom. To wtedy mogłabyś mieć problem.

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.