Kilka słów wyjaśnienia

Prowadzę ten blog od 2005 roku i wydawało mi się, że się dobrze znamy i że nie muszę wyjaśniać za każdym razem kwestii podstawowych. O psychopatach piszę dość regularnie i od dawna, kto czytał (polecam tag „Psychopaci” i wyszukiwarkę na blogu), ten powinien znać ten temat. Ale widzę, że jednak muszę wrócić do początku.

Niezliczoną ilość razy pisałam, że psychopaci stanowią ok. 5% społeczeństwa. TYLKO 5%. I AŻ 5%. Ale skutki ich działań są tak dramatyczne, że wydaje się, iż stanowią większość społeczeństwa.

Nigdzie w żadnym swoim tekście nie napisałam, że WSZYSCY ludzie są psychopatami i że KAŻDY obrońca środowiska jest psychopatą. Nie rozumiem więc, dlaczego muszę w komentarzach czytać tak idiotyczne zarzuty.

Podobnie, niezliczoną ilość razy pisałam, że wystarczy jeden psychopata w dowolnym środowisku, np. w korporacji, żeby w całości stało się ono patologiczne i niszczące dla reszty ludzi tam zatrudnionych. Korporacja prowadzona przez psychopatę staje się psychopatyczna, bo albo pracownicy bezwarunkowo przyjmują reguły gry psychopaty i w pełni mu się podporządkowują, albo są niszczeni i muszą odejść. Ale to nie znaczy, że wszyscy pracujący w korporacji są psychopatami.

Psychopata zawsze dorwie się do władzy. Po trupach. Bo tak właśnie działają psychopaci. Dla nich nie ma barier ani ograniczeń prawnych, nawet demokrację potrafią tak zmanipulować, że wygrają każde wybory.

Z tego powodu, za cokolwiek wezmą się psychopaci, zamieniają to w zgliszcza i maszynerię do niszczenia ludzi.

Proszę więc nie pieprzyć mi w komentarzach, że ruchy ekologiczne i obronę praw mniejszości uważam za przejaw psychopatii.

Jestem i zawsze będę przeciwko działaniom psychopatów, którzy każdą, nawet najszlachetniejszą ideę zamieniają w morderczą i niszczycielską doktrynę.

Chcecie przykładów? Proszę bardzo:

1. Chrześcijaństwo. Co jest patologicznego w naukach Jezusa? Zupełnie nic. To piękna filozofia, która miała zbawić świat. Ale nie zbawiła. Dlaczego? Bo psychopaci przerobili ją na religię i stworzyli instytucję Kościoła, a wraz z nią świętą inkwizycję i cały system prześladowań religijnych.
2. Ochrona środowiska. Kiedy byłam dzieckiem polskie rzeki i jeziora były cuchnącymi na milę ściekami, z wodą o barwie zielonego lub niebieskiego mleka. Lasy usychały masowo. Kwaśne deszcze niszczyły nie tylko plony, ale i zabytki. W końcu ludzie mieli dość, oddolnie założyli organizacje ekologiczne i zażądali od władz zdecydowanych działań. I co dziś mamy? Eko-terroryzm!!! Bajkę o globalnym ociepleniu, pozwalającą na okradanie ludzi z ich pieniędzy i dławienie wszelkiego rozwoju gospodarczego. Innym przykładem jest blokowanie każdej budowy w stolicy, bo „zagraża ona środowisku naturalnemu” lub jakiemuś drzewku. Więc trzeba „zielonym terrorystom” zapłacić gigantyczny eko-haracz i wtedy się okazuje, że jednak budować można.
3. Polityczną poprawność. Kiedyś bicie Murzynów i „pedałów” było ulubioną rozrywką tłumów. Wystąpienie w obronie uciśnionych było jak najbardziej szlachetną ideą. Ale jak zwykle zabrali się za to psychopaci. I dziś mamy system, w którym za nazywanie mamy i taty mamą i tatą dziecko może wylecieć z przedszkola lub szkoły, bo te słowa są politycznie niepoprawne. Bo ranią one te dzieci, które są wychowywane przez dwóch tatusiów lub dwie mamusie. Dlatego dziecko powinno do taty mówić „mój opiekunie prawny”. Podobnie jest z małżeństwem. Już nie „żona” i „mąż”, lecz „partnerka” i „partner”. W pewnym programie do tworzenia drzewa genealogicznego nie ma (i jak zapewniają jego twórcy NIE BĘDZIE) opcji „żona” i „mąż”, nawet, gdy chodzi o twoich pra-pra dziadków, bo są tacy, którzy żyją w wolnym lub jednopłciowym związku i nie wolno ich smucić faktem, że nie są mężem i żoną.
4. Wyzwolenie kobiet. Kiedyś kobieta była, jak cielę, własnością mężczyzny – najpierw ojca, a potem męża, nie miała praw obywatelskich, nie mogła się kształcić ani decydować o sobie, więc dobrzy ludzie postanowili to zmienić. I co dziś mamy? Feminizm, będący postrachem świata, a co najgorsze karykaturą ruchów kobiecych. I znów mamy terror: jeśli nie chcesz brać udziału w wyścigu szczurów i konkurować z psychopatami w walce o stołki w korporacji, a zamiast tego wolisz wychowywać po swojemu własne dzieci, żeby wyrosły na ludzi myślących, a nie na odmóżdżonych idiotów, to jesteś głupią kurą domową, której nikt nie szanuje i która wzbudza gromki śmiech kobiet wyzwolonych. Z czego? Chyba jedynie z kobiecości.
5. Antysemityzm. To jest szczególnie drażliwy temat. Oczywiście, prześladowanie kogokolwiek z powodu narodowości, wyznania czy wyglądu jest złem i powinno być karane. Podobnie pozbawione sensu jest przypisywanie całego zła świata tej nacji, ale terrorystyczny zakaz krytykowania wszystkich Żydów, również tych, którzy kradną, zabijają lub handlują ludzkimi narządami jest przesadą w drugą stronę, a to się dziś dzieje na wielką skalę. Żydzi stali się świętą krową, której nie wolno ruszyć. To jest chore i to trzeba zmienić.
6. Przykłady można mnożyć w nieskończoność…

Być może w kolejnych notkach przyjrzę się temu dokładniej, a teraz bardzo proszę osoby które nie rozumieją o czym piszę o przeniesienie się gdzie indziej i niezaśmiecanie komentarzy idiotycznymi uwagami.

Z góry dziękuję.