Czy chcemy zmiany w sposobie SKANDALICZNEGO leczenia nas?

Jeśli tak, to przekazujcie jak największej liczbie znajomych i zachęcajcie ich do kliknięcia na „Like” pod moim zdjęciem na:

https://www.facebook.com/ukryteterapie

Musimy się ZORGANIZOWAĆ!!!

Poniżej załączam moje komentarze do pisma jakie wysmażyło Centrum Zdrowia Dziecka. Nie zwracajcie uwagi na to, że opisane jest „leczenie” dzieci..

to jest PRZYKŁAD skorumpowanego do granic możliwości SYSTEMU lecznictwa w Polsce i niesłychanego okrucieństwa urzędników, którym my, obywatele Polski, za to jeszcze płacimy i to niemało!

Tylko wtedy, kiedy będzie odpowiednia liczba osób, które gdzieś się mogą zorganizować będzie można ZMIENIĆ SYSTEM.

A teraz zapraszam do szokującej lektury tego pisma i moich komentarzy:

Ostatnio, na łamach prasy i na wielu portalach internetowych ukazała się, na kolanie sklecona odpowiedź pani Dyrektor Pomnika – Centrum Zdrowia Dziecka dr hab. n. med. Małgorzaty Syczewskiej na WASZĄ reakcję dotyczącą zabronienia doktorowi Bachańskiemu udziału w konferencji Cannabis Leczy w Wraszawie.

Istotne fragmenty cytuję i komentuję, jako obywatel, z którego podatków opłacani są WSZYSCY polscy urzędnicy:

  1. Cytuję:

W związku z pojawiającymi się w opinii publicznej nieprawdziwymi i krzywdzącymi dla Instytutu, ale przede wszystkim dla Pacjentów opiniami, uprzejmie informuję, że za zgodą Komisji Bioetycznej rozpoczął się eksperyment medyczny w zakresie leczenia lekoopornej padaczki lekiem zawierającym tzw. medyczną marihuanę. Eksperyment trwać będzie trzy miesiące, obejmie 15 pacjentów, zakwalifikowanych do badania. Po tym czasie i po uzyskaniu precyzyjnych informacji dotyczących efektów jej stosowania u wszystkich pacjentów, badanie zostanie podsumowane. W zależności od jego efektów — a więc skuteczności prowadzonej terapii — podjęta zostanie decyzja o ewentualnym wprowadzeniu, bądź też nie tego rodzaju leczenia do terapii lekoopornej padaczki. Jednocześnie informuję, że podobne badanie — badanie kliniczne prowadzone jest w Klinice Neurologii Rozwojowej w Szpitalu Uniwersyteckim w Gdańsku

Z wiarygodnego źródła, uzyskałem informację, że rzeczywiście będzie to prawdziwy „eksperyment” na żywym organizmie. W tym przypadku na organizmie DZIECI! Otóż…

Pan Doktor Bachański, nie eksperymentował, a LECZYŁ dzieci z lekooporną padaczką podając im Bedrokan. Jest to specyfik o znanym przeznaczeniu dla dzieci z lekooporną padaczką.

W przypadku lekoopornej padaczki WYSTARCZY podawanie CBD, i za wyjątkiem ok. 5% chorych dzieci nie ma konieczności podawania THC. Pani Syczewska natomiast (z Komisją Bioetyki włącznie), zgodziła się na eksperymentowanie na dzieciach podając im Sativex, a jest to preparat, który:
a. zawiera substancję psychogenną jaką jest THC,
b. Sativex NIE jest lekiem przeznaczonym do leczenia lekoopornej padaczki u dzieci.
c. Rodzice tych dzieci, na których ma się poeksperymentować oczywiście ze skutkiem NIEZNANYM muszą SAMI ZA TEN LEK ZAPŁACIĆ!!!!!!!!

Nie wiem dlaczego, bo w takich przypadkach, producent dostarcza lek do testów NIEODPŁATNIE!

O co tu chodzi?

Społeczeństwo zostało powiadomione o tym, że „prowadzone są badania kliniczne użycia medycznej marihuany” i… ma być zadowolone!! Cicho ma siedzieć

Przeciętny człowiek nie zna jednak istotnych szczegółów:

– Badania będą przeprowadzone na dzieciach używając specyfiku, który pani Syczewska określiła jako „marihuana lecznicza”. Niedouczeni redaktorzy, zaczną szerzyć nieprawdziwą informację, tak jak to już poprzednio robili pisząc: „marihuana w polskich szpitalach” itd…

Specyfik ten nie jest stosowany u dzieci z padaczką więc i skutki mogą nie być takie jak przystosowaniu preparatu jaki używa(ł) dr Bachański. Wtedy, znowu w Polskę pójdzie wiadomość, że: „marihuana nie działa”, bo tak pokazały badania kliniczne prowadzone przez tak poważną jednostkę jaką (niby) jest CZD, być może właśnie o to chodzi?

– GDYBY Sativex był skuteczny w takich przypadkach, wtedy dla firmy, która go produkuje pojawiłby się potężny rynek (preparat kosztuje ok. 3,000 zł/ miesiąc) i taka firma z wielką chęcią dałaby go do testów ZA DARMO!!! A jednak… chyba nie dała. Jest podejrzenie, że zarząd CZD dopuszcza się celowego zastosowania NIEWŁAŚCIWEGO środka w celu zdyskredytowania działania marihuany leczniczej.

– Dlaczego nie prowadzi się badań stosując preparat, który jak wykazała praktyka doktora Bachańskiego jest skuteczny?

Jeszcze raz… zaakceptowała to Komisja Bioetyki. Etyka, to raczej słowo obce dla tej „komisji”. Kim są członkowie tej „komisji”? Należałoby poznać ich imiona, nazwiska i zajmowane pozycje.

W takich przypadkach KONIECZNE JEST ujawnienie ich powiązań finansowych z przemysłem farmaceutycznym.

Powiedzenie społeczeństwu, że decyzję podjęła jakaś „komisja” w tym przypadku jest za mało, bo o życie dzieci tutaj chodzi.

Tak, będzie to prawdziwy eksperyment na dzieciach i ich rodzicach, tego się nie da ukryć.

  1. Powyższy „eksperyment” będzie przeprowadzony na 15 dzieciach. Co to oznacza? Żeby ten ”eksperyment” miał jakiekolwiek znaczenie, powinien być przeprowadzony na co najmniej 30 pacjentach! Inaczej, takie badania nie mają ŻADNEGO znaczenia statystycznego. NIKT, w świecie naukowym nie zwróci na nie uwagi! Jeśli tak, to PO CO JE ROBIĆ? Po co robić taki „eksperyment”, za który rodzice niesamowicie chorych dzieci maja sami zapłacić?

Efekty jakie osiągnął dr Bachański, jakkolwiek wstępne, ale DOSKONAŁE!!! nakazywałyby JAK NAJSZYBSZE przeprowadzenie badań na np. 100 dzieciach pod jego kierownictwem, stosując to co stosował z tak znakomitym skutkiem do tej pory. Wtedy, takie badania byłyby natychmiast ZAUWAŻONE przez świat medyczny. Wtedy dr Bachański mógłby opublikować te badania w najbardziej prestiżowych periodykach medycznych na świecie. A tu… niespodzianka… Badania o których mowa, czyli ten „eksperyment” nie będzie prowadzony przez doktora Bachańskiego! Może to i lepiej. Tylko, że… to co działało nie będzie dalej badane, a producent Sativexu, którego działaniu w tym „eksperymencie” mają być poddane dzieci chore na padaczkę jest napisane:

http://www.medicines.org.uk/emc/medicine/23262

Wskazania terapeutyczne: Sativex jest wskazany jako środek leczniczy przeznaczony do poprawy symptomów u DOROSŁYCH pacjentów ze średnią do ciężkiej spastyczności spowodowanej STWARDNIENIEM ROZSIANYM, a którzy nie reagują w sposób właściwy na inne przeciw spastyczne środki i u których występuje znaczna kliniczna poprawa spastyczności widoczna w czasie początkowych prób zastosowania tego specyfiku

Specjalne ostrzeżenia: Sativexu nie zaleca się stosować u dzieci i młodzieży poniżej 18 lat ze względu na brak danych dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa.

Myślę, że każdy rozumny człowiek sam wyciągnie odpowiednie wnioski.

  1. Cytuję

Z całą stanowczością zapewniam Państwa, że wszelkie podejmowane przez zarząd IPCZD działania, mają na celu tylko i wyłącznie dobro naszych pacjentów. Tylko tym względem podyktowana była decyzja o wstrzymaniu prowadzonej przez jednego z naszych lekarzy terapii preparatami zawierającymi kanabidiol.

UWAGA! Powyższe należy przeczytać jeszcze raz!

  1. Pani Syczewska zignorowała to, że podawanie leku jaki stosował doktor Bachański sprawiło CUD u dzieci, które leczył, a mimo to WSTRZYMAŁA taką terapię dzieci! Nie pozwoliła na dalsze leczenie dzieci!
  2. W związku z powyższym, rodzice dzieci, którym jak sama się przyznała WSTRZYMAŁA MOŻLIWOŚĆ PODAWANIA RATUJĄCEGO IM ZDROWIE LEKU (preparatu) powinni natychmiast wytoczyć tej pani proces sądowy.
  3. Po walce stoczonej przez Internautów, Import Docelowy odblokowano, ale… nawet jeśli rodzice chorego dziecka lek zdobyli, pani Syczewska ZABRONIŁA go podawać chorym dzieciom, przynajmniej tym, które ten specyfik do tej pory dostawały!!!

Tym samym, moim zdaniem, urzędniczka Syczewska łamie At.68, p.3 Konstytucji, który mówi, że: Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.

Mała dygresja: Konstytucja też powinna być zmieniona. Jakie WŁADZE???? Powinno być: „Urzędy publiczne, będące na usługach społeczeństwa polskiego”

  1. W związku z powyższym, podejmując decyzję, która w ewidentny sposób wskazuje na działanie przeciw interesowi chorego dziecka, Krajowa Izba Lekarska powinna w trybie natychmiastowym odebrać pani Syczewskiej prawo wykonywania zawodu.
  2. Cytuję: „Lekarz ten, mimo wielokrotnych próśb i poleceń, nie przedstawił dokładnego podsumowania swoich badań. Bez takiego podsumowania nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy terapia taka jest skuteczna, czy też nie”.
  3. „Lekarz ten” to oczywiście dr Marek Bachański, ale Syczewska z niewyjaśnionego powodu unika użycia jego nazwiska.
  4. Dr Bachański, lecząc dzieci stosował preparat w formie leczenia ambulatoryjnego. Rodzice przyjeżdżali z chorym dzieckiem, dr Bachański gruntownie dziecko badał, sugerował dawkę leku, następnie rodzice sami podawali lek ten dziecku w domu.
  5. Czy terapia była skuteczna? Najlepiej było po prostu zapytać rodziców dziecka, którzy SAMI lek stosowali i na bieżąco obserwowali dziecko 24 godz.
  6. Cytuje: „Nie możemy również stwierdzić, czy leki te nie wpływają w sposób niekorzystny na pacjentów”.

NAPRAWDĘ? Pytanie: jakie, w ciągu wielu miesięcy stosowania, wystąpiły SKUTKI uboczne u leczonych przez doktora Bachańskiego dzieci? Czy za skutek uboczny należy uznać to, że miały po kilkadziesiąt czy kilkaset napadów padaczki dziennie, a teraz mają np. 4 na miesiąc i w końcu, po latach (np. Max Gudaniec) zaczęły się normalnie rozwijać? Czy Rodzice tych dzieci to ludzie tak nieodpowiedzialni, że tylko lekarz może im powiedzieć jaki jest stan zdrowia ich dziecka? Czy oni też są ślepi i nie zauważają GIGANTYCZNIE POZYTYWNEJ zmiany w życiu i zdrowiu swoich dzieci? Czy naprawdę potrzebują kartki papieru, na której będzie przez lekarza napisane, że ich dzieci mają się dobrze, że odzyskują zdrowie, że nie cierpią?

  1. Cytuję:

Bez takiej, bardzo skrupulatnej wiedzy, nie możemy zgodzić się na dalszą kontynuację leczenia prowadzonego przez lekarza.

To już jest KRYMINAŁ!! Nie godzimy się na leczenie dziecka? Na leczenie, które do tej pory potwierdziło SKUTECZNOŚĆ? KTO się nie godzi na leczenie dziecka? LEKARZ?

A czy ktoś zapytał Rodziców tych dzieci czy GODZĄ SIĘ NA ZAPRZESTANIE LECZENIA swoich dzieci???

„Nie godzimy się”…. A KIM wy jesteście, żeby taką decyzję podejmować, kiedy terapia sprawia, że dziecko nie cierpi?? GODZICIE się jednak na to, żeby nadal CIERPIAŁO?????????

To jest NIEBYWAŁE OKRUCIEŃSTWO w stosunku do tak bardzo chorego dziecka, jakiego dopuścił się ktoś kto jest lekarzem!!!

  1. Cytuję:

Brak współpracy z Jego strony, brak podsumowania prezentującego wyniki leczenia, nie stosowanie się do obowiązujących każdego lekarza zaleceń, spowodowały, że terapia przez Niego prowadzona musiała zostać przerwana.

I z tego powodu skazuje się dzieci na cierpienia! Kawałek papieru jest ważniejszy niż zdrowie dziecka – tak zadecydowała urzędniczka Syczewska.

  1. Cytuję:

Decyzja ta była i jest podyktowana tylko dobrem pacjentów.

Czy dobrem pacjenta w tym przypadku DZIECKA jest, to, że wstrzymanie tej terapii spowoduje powrót do niewypowiedzianych cierpień jakie te dzieci muszą przeżywać? Po kilkaset razy dziennie??? O rodzicach nie wspomnę… czy za takie decyzje płacimy urzędniczce Syczewskiej?

Czy urzędniczka Syczewska zrobiłaby to samo, gdyby to o jej dziecko chodziło?

  1. Cytuję:

Samo przedstawianie opinii publicznej rzekomych wyników, które udało mu się osiągnąć, bez prezentacji precyzyjnych danych i dokumentacji medycznej, nie może stanowić o skuteczności terapii.

Aha… Max Gudaniec jest przykładem „rzekomych” wyników… pogratulować spostrzegawczości, a rodzice są głupi i ślepi i różnicy w zdrowie swojego dziecka nie widzą.

A Doktor Bachański to nieodpowiedzialny szaleniec. Szanowna urzędniczko Syczewska, Doktor Bachański jest PIERWSZYM lekarzem w Polsce, który miał odwagę LECZYĆ dzieci za wszelką cenę. I każdy kto Go zna bez wątpienia powie, że jest niezwykle powściągliwy w swoich ocenach tych pierwszych doświadczeń z medyczną marihuaną.

  1. Cytuję:

Z tego względu Dyrekcja IPCZD podjęła decyzję o zakazie wypowiadania się i informowania opinii publicznej przez wspomnianego lekarza o przeprowadzonej terapii.

TAJEMNICA! bo skutecznie leczył!

  1. Cytuję:

W związku z powyższym, z przykrością przyjmujemy ataki, które od dłuższego czasu kierowane są pod adresem naszych lekarzy.

Pod adresem KTÓRYCH lekarzy? Jak pokazuje odpowiedź społeczna, chodzi o kogoś kto PODPISAŁ się pod tym, żeby chorym dzieciom zaprzestać podawania ratującego im zdrowie preparatu. No, a KTO tutaj, PUBLICZNIE się do tego przyznał?

  1. Cytuję:

Ani Instytut, ani też jego lekarze nie chcą i nie będą częścią dyskusji politycznej, w której walka trwa nie o leczenie pacjentów, a o legalizację zabronionej w Polsce substancji.

No.. wszystko jasne. Pan Bóg, jak widać, czasami odbiera mózg zbiorowo, a nawet „instytutowo”. Jak sami widzicie, rodzicom chorych dzieci i tym co społecznie walczą o ich leczenie chodzi o: „legalizację zabronionej w Polsce substancji”. Pani Syczewska już wie co knujecie…

  1. Cytuję:

Mamy nadzieję, że po naszym wyjaśnieniu, przynajmniej dla części tych, dla których ważne jest dobro dzieci sytuacja stanie się zrozumiała i ataki ustaną.

Tak, nadzieja jest matką…ale tylko pewnej urzędniczki, a może jakieś grupy „trzymającej władzę”, bo pisze w liczbie mnogiej, która by chciała dalej podejmować decyzje szkodliwe dla chorego dziecka.

A czy ataki ustaną? NIGDY NIE USTANĄ!!!!!!! Dopóki nie zaczniecie być prawdziwymi lekarzami, bo jak widać długość tytułów naukowych przed nazwiskiem O NICZYM NIE ŚWIADCZY. Wtedy, kiedy pani Syczewska zacznie stać po stronie chorego dziecka, kiedy ZA WSZELKĄ CENĘ pokaże, że zdrowie dziecka jest ważniejsze niż kawałek papieru, wtedy, i tylko wtedy!! w moich oczach odzyska tytuły naukowe przed jej nazwiskiem.

Uważam, że CAŁE SPOŁECZEŃSTWO polskie powinno teraz gwałtownie zareagować, bo tutaj chodzi o PATOLOGIĘ SYSTEMU!!

I dopóki nie będzie takiej (i następnych) reakcji, leczenie pacjenta będzie właśnie takie, jak pokazuje powyższy przykład. Chcecie tak dalej? To nie reagujcie.

Kto chce zareagować, niech pisze na adres:

kancelaria@mz.gov.pl

kopia do: Przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia:

Tomasz.Latos@sejm.pl

ORAZ

do Prezydenta Elekta (niestety nie znalazłem emaila):

https://www.facebook.com/andrzejduda

Podobno, Minister Zdrowia prof. Zembala powiedział, że jego priorytetem będzie dbanie o dobro dzieci. Zobaczmy czy w ogóle zareaguje. Od tego będzie zależało na kogo wiele osób zagłosuje w zbliżających się wyborach.

Pozdrawiam:-)

Jerzy Zięba

58 komentarzy do “Czy chcemy zmiany w sposobie SKANDALICZNEGO leczenia nas?

  1. Ludzie sami pozwalają robić z siebie owce. To, co się dzieje, dzieje się za pełnym przyzwoleniem bezwolnego narodu.

    Władza nie jest żadną władzą! To nie są królowie ani arystokraci!!! To są zwyczajne biurwy, które według Konstytucji mają nam SŁUŻYĆ i w dupę się wkręcać bez wazeliny. Oni są naszymi sługami, my im płacimy za ich robotę, więc to my dyktujemy im swoje warunki. To my jesteśmy panami, a oni są służbą!!!! Jeśli się nie wywiązują ze swojej służebnej roli to won! Kopniak w brudną dupę i fora ze dwora!

    Pamiętaj obywatelu: TO NIE TY PRACUJESZ DLA TEGO PARCHA, więc to nie on tu jest panem! TY GO ZATRUDNIASZ, ŻEBY CI POKORNIE SŁUŻYŁ, WIĘC W KAŻDEJ CHWILI MOŻESZ GO ZWOLNIĆ Z PRACY I POSZCZUĆ PSAMI!!!!!!!

  2. Astromaria udostępniłam gdzie mogłam. Dodam jedynie to ,że jak sama powiedziałaś ludzie sami z siebie robią owce to ich wola. Zero własnego myślenia. Zero odpowiedzialności. Taki człowiek „ma”- jedzenie, gdzie mieszkać, małe wakacje – nie wiem co tu jeszcze dodać. Acha często myśli ,że ci na górze dbają o niego. Do takich ludzi rzadko cokolwiek dociera , czasami popsioczy na polityków ale nie ma zamiaru wychylać się . Bo i po co? Inni za niego myślą. Wiem też ,że świadomość dochodzi teraz do wielu osób i to jest moja nadzieja ,że w końcu wszyscy powiemy NIE!

  3. Niedawno byłam ze znajomą na ostrym dyżurze chirurgii.
    Ludzi cała poczekalnia pokornie stoi w kolejce a od drugiej strony co jakiś czas sanitariusze wwożą pacjentów *(-byli to przeważnie jacyś poobijani i po spożyciu) na noszach, oczywiście nie bacząc na kolejkę.
    Nikt nawet nie odważył się wejść do pokoju przyjęć i zakomunikować że tu z tej strony też są pacjenci – trzeżwi…

    Wparowałam do tego pokoju i objaśniłam ze każdy z tych ludzi też mógł się celowo przewrócic* na ulicy, aby nie czekać aż się obsłuży brudnych alkoholików.
    Po wyjściu oczywiście ulżyłam sobie na tych pokornych pacjentach, że to ich wina bo się nie upominają i nie widzą problemu.
    nikt się nie obruszył, głowy w dół, poprostu DNO….

    Ta znajoma poradziła mi skromnie 😀 abym się publicznie nie wypowiadała n/t polityki, kościoła, służby zdrowia —- mam niepopularne” poglądy.

  4. Hahahaha, no wręcz zupełnie popaprane!

    Właśnie odkryłam, że mam wejścia z bloga osoby chorej na raka, która zrezygnowała z „leczenia” po tym, jak jej doktory powiedzieli, że wprawdzie badanie nie wykazuje komórek rakowych, ale i tak ma się poddawać chemioterapii, bo komórki jednak mogą być, tyle, że niewykrywalne („niewykrywalny nowotwór” jest analogią do schizofrenii bezobjawowej Stalina). Ta skrajna nielogiczność sprawiła, że się dziewczyna przebudziła i powiedziała im, żeby poszli do diabła. Ale był tam też komentarz innej dziewczyny, u której właśnie zdiagnozowano raka. Zajrzałam więc i na ten blog i… wróciłam podłamana. Onkologia to wyjątkowo okrutna maszyna do zabijania. Nie zdawałam sobie sprawy, jak to działa. Już samo wykrycie guzka w ciele powoduje, że człowiek wpada w czarną otchłań i przestaje mieć nadzieję. W gabinecie USG panuje przygnębiający półmrok, więc pacjent od razu wpada w grobową depresję, a lekarz po obejrzeniu tego co ma na ekranie ponuro milczy, nie domyślając się, że właśnie zaczął mordować pacjenta… Pierwsze piętro przychodni, praktycznie jedna wielka poczekalnia pełna rozhisteryzowanych ludzi, a na drzwiach wokół tabliczki: „Rak płuc”, „Rak kości”, „Rak piersi” „Rak…..”, w gabinecie zabiegowym wisi plakat z jakimś rakiem, jakby nie mógł być z uroczym zajączkiem wśród kwiatków.

    To mnie utwierdziło w przekonaniu, że onkolodzy to zupełni, wręcz totalni psychopaci. Jak można inaczej nazwać kogoś, kto w okrutny sposób uśmierca tysiące ludzi i nie widzi, co robi? Utwierdzam się też w drugim przekonaniu, że zdecydowana większość lekarzy to doktory Kevorkiany, którym zabijanie sprawia dziką rozkosz. Dowodem na to jest wielki sukces programów eutanazyjnych w UE. Lekarze wprost palą się, żeby skierować kogoś na eutanazję i nie mają litości nawet dla młodych osób, o dzieciach nie wspominając.

  5. A chirurgia w szpitalu zawsze tak wyglądała. Kiedy w latach 90. mój najmłodszy wywalił się w zimie na górce, z której zjeżdżał na butach i pękła mu kość w ręce tata zawiózł go do szpitala ortopedycznego w Otwocku. Usiedli w poczekalni wczesnym popołudniem, a wrócili późną nocą, zmęczeni i zestresowani do nieprzytomności. Siedzieli i siedzieli, ale nie posuwali się do przodu, bo stale sanitariusze przynosili jakiegoś dziadka lub babcię na noszach. Zrobiło się ślisko i ludzie masowo się wywalali. Kiedy doktory kończyli jednego dziadka sanitariusze wnosili następnego. Mój najstarszy miał wypadek w pracy i też trafił do szpitala na chirurgię. Tym razem był sezon na motocyklistów. Lekarze nie mogli się nim zająć, bo jak tylko mieli go przyjąć przyjeżdżała karetka i przywoziła jakiegoś do amputacji ręki albo nogi. Syn musiał czekać kilka dni (!), żeby w końcu go zoperowali.

  6. Powiem wam coś… niektórzy ludzie zasługują na to, żeby chorować na raka. A niektóre żony zasługują na to, żeby być wdowami po chorych na raka. Zajrzałam na forum dla rakowatych i wracam stamtąd przerażona. Ci ludzie mają tak nasrane do łbów, że to przechodzi wszelkie wyobrażenie! Niech was ręka boska broni przed pomysłem ratowania ich ze szponów białej mafii. Nie tylko nie kiwną palcem, żeby wziąć na siebie odpowiedzialność, ale jeszcze psami poszczują każdego, kto im powie, że można inaczej niż skalpelem, chemią i bombą kobaltową. A tak są nienawistni, że strach! Ich rak jest z nienawiści, więc mi ich nie żal!

    Facet, który wyleczył żonę z glejaka kapsaicyną chciał im przekazać dobrą nowinę, że jest skuteczny lek na raka, a oni rzucili się na niego z furią i nienawiścią i (zwłaszcza jedna) teraz obszczekują go w całym necie, jakby im zrobił jakąś wielką krzywdę. A on im podał tylko przepis na tę miksturę zupełnie za darmo. Tylko, że mąż tej baby zażył tę kapsaicynę i wykitował i ona teraz wszędzie jazgocze z furią, że to przez te papryczki! Ale złego słowa nie powie na białą mafię, która go wcześniej pokroiła w plasterki, zatruła gazem musztardowym i napromieniowała tak, że świecił w nocy. Facet dostał raka, bo miał w domu wiedźmę, która go wykończyła. Drze się tak, bo podświadomie czuje, że to jej wina.

    To samo jest z ludźmi „chorymi” na depresję. Oni wcale nie chcą wyzdrowieć, bo dzięki tej „chorobie” mają pretekst, żeby nie pracować i żyć jak święte krowy. Mnie też potraktowali podobnie jak tego faceta od papryczek, bo byłam wtedy naiwna i chciałam im powiedzieć, że mogą wyzdrowieć i żyć normalnie. NIE NALEŻY SIĘ WTRĄCAĆ W SPRAWY CHORYCH! Chorują, bo na to zasługują.

    Kupiłam papryczki i jutro zrobię macerat. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Kupiłam też pestki moreli i w poniedziałek nieśmiało zjadłam 10 sztuk. Pomyślałam sobie, że jeśli nie mam raka, to oczywiście nic mi się nie stanie, ale jeśli mam, to dzięki tym pestkom dowiem się tego, bo jak komórki rakowe zaczną obumierać, a zwłaszcza, jeśli będzie ich dużo, to wątroba mi siądzie. No i powiem wam, że wprawdzie we wtorek wątroba nieco się zbuntowała (chodziłam wzdęta jak balonik), ale teraz wszystko jest OK. Profilaktycznie pożeram ok. 30 szt. dziennie, co dla mnie jest makabryczną torturą, bo od dzieciństwa mam wielką awersję do gorzkich migdałów. Nie cierpię tego zapachu tak, że niedobrze mi się robi. Ciasta ani maku z olejkiem migdałowym do ust nie biorę, bo rzygam. Ale odkryłam, że jak się to zblenduje z jabłkiem i olejem kokosowym, to nawet da się przełknąć. Popijam też srebro koloidalne domowej roboty i leczę nim moje koty. Koty nie chciały pić wody z miski, ale od czasu, kiedy jest w niej srebrna woda piją ją bardzo chętnie. Może dlatego, że dłużej zachowuje czystość i nie zmienia zapachu.

  7. Wreszcie ktoś napisał coś naprawdę mądrego. No i w komentarzach widzę mnóstwo myślących osób. Nie jest tak źle w tym kraju, widać, jeszcze nie zginęła 🙂 Pozdrawiam i przekazuję dalej.

  8. Nie zginęła, a ludzie się masowo budzą! Podobno 3/4 narodu jest za leczniczą marihuaną! Wygramy z tą mafią, nie może być inaczej!

  9. „To wspaniale, że ludzie odważnie demaskują tak długo uważany za tabu temat żydowskiej antymedycyny, utworzonej przez wtajemniczone do rzeczywistego jej celu antyhumanitarne „jednostki naukowe” – sadystycznych zbrodniarzy i literatów „medycznych” .

    Trzeba sobie zdać w końcu z tego sprawę, że oficjalna „medycyna” to największe ciche i do tej pory bezkarne ludobójstwo wszechczasów i nie mające odpowiednika w całej historii Ludzkości !!!

    Nie zdziwiłam się też przed przeszło trzema laty, gdy pewien doprowadzony „leczeniem” do ostateczności człowiek w Niemczech zastrzelił dwóch lekarzy onkologów w ich miejscu „pracy”, a następnie po schowaniu się w swoim domu popełnił samobójstwo widząc z okna zbliżających się policjantów z obławy.

    Niestety ten „przypadek” nie zatrzymał całego tego inkwizytorskiego koła śmierci łamiącego wszelkie zasady rzeczywistego leczenia i jakiejkolwiek etyki czy ludzkiego sumienia !

    Chciałabym doczekać w końcu takich czasów, że to policja i wojsko zrobi wielką obławę na wszelkich morderców w białych kitlach na czele z tymi utytłanymi „tytułami” czyli wyrokującymi śmierć na raty poczynając od najmłodszych, po uprzednim przetestowaniu wszelakich trucizn faszystowskich korporacji, wszczepień śmierci i makabrycznych krwawych „metod” koszernego lancetu i ognia promieniotwórczości przetestowanych na niezliczonych ofiarach zwierzęcych dla „dobra” ludzkości, żeby takie „doświadczenia” z kolei przeprowadzać na ludzkich „królikach doświadczalnych” !

    Wszystkie uczelnie „medyczne” są żydowskimi firmami – geszeftami zarejestrowanymi w Waszyngtonie D.C. i dlatego też kształcące kolejne pokolenia morderców w białych kitlach najczęściej z szeregów swoich narodowości , bo takim to najbardziej ufają przecież ich rodacy !!!”

    Muchy wpadają do pajęczych sieci pedząc na oślep i podobnie wpadają ludzie we wszelkie sieci „niewidzialne” sieci wampirów w białych kitlach, pasożyda dwunożnego i „pająków – krzyżaków” w czarnych kapotach klechów :

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/odwieczna-religia-natury-ben-klassen-1973-2015-07

  10. Nie wiem, co jest z ludźmi. Po co oni lezą w łapy tych rzeźników?????? Przecież nie ma prawa nakazującego poddanie się leczeniu! Nikt nikomu nie zabrania również zdobywania wiedzy na własną rękę. Dlaczego więc ludzie nie kiwną nawet palcem, żeby znaleźć wyjście z sytuacji?

    Ten, który zastrzelił onkologów też dobrowolnie oddał się w ich łapy, prawda? Szkoda, że zmądrzał tak późno. I szkoda, że nie ustrzelił kilku więcej! Nie ma większych zbrodniarzy niż onkolodzy. Lekarz, który zabija wszystkich swoich pacjentów, a zanim ich zabije sprawia im tyle potwornego cierpienia to jakiś totalny bezmózgowiec, pozbawiony choćby atomu empatii, o zwyczajnym, logicznym pomyślunku nawet nie wspominając! Jak można pracować w tym „fachu” i nie ocknąć się, nie zastanowić się choćby przez chwilę, że coś tu jest nie tak?

  11. Polskie badania nad możliwością zastosowania kannabinoidów w padaczce są (lub wkrótce będą) prowadzone także w paru innych (niż wymienione w tekście) ośrodkach; nieco szczegółów tu: http://marihuanaleczy.pl/wkrotce-marihuana-w-polskich-badaniach-klinicznych/ i tu: http://marihuanaleczy.pl/badanie-w-bydgoszczy-ps/. Będą to badania wykorzystujące olej zawierający CBD czyli kannabidiol (a więc nie mówimy o marihuanie, lecz o wyciągu z niej – CBD to niepsychoaktywny składnik występujący nie tylko w marihuanie, lecz także w konopiach włóknistych).

    Zwracam uwagę na fragment wypowiedzi Jerzego Zięby: w CZD mali epileptycy, których rodzice wniosą stosowne opłaty (!), będą dostawać lek o nazwie Sativex, który jest mieszaniną wyciągów z różnych odmian marihuany i zawiera CBD oraz (psychoaktywny) THC w proporcjach 1:1. Problem polega na tym, że w większości przypadków padaczki THC nie tylko nie jest potrzebny, ale wręcz może objawy choroby pogarszać. W związku z tym podejrzewam, że prawdziwa jest jedna z 2 możliwości: albo lekarze przeprowadzający badanie nie mają o tych rzeczach pojęcia, albo pojęcie mają, a celem badania jest wykazanie, że „marihuana nie działa”. Nie wiem, co jest gorsze, ale w obu przypadkach należałoby w przyspieszonym tempie wymienić dyrekcję tej zasłużonej placówki.

  12. Dyrekcja tej zasłużonej placówki, jak w ogóle wszystkie osoby trzymające władzę, i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie, to tylko marionetki, które tańczą jak im wiadomo kto zagra. Oni doskonale wiedzą, że to znakomity lek i że jest bardzo dobrze przebadany, ale rżną głupa, bo ich jedynym zadaniem jest generowanie zysków dla farmy i służby chorób. A że przy okazji naraża się na cierpienie dzieci? A kogo to obchodzi? Kasa się liczy!

  13. Beznadziejne jest więc naginanie systemowej „służby zdrowia” do rzeczywiście leczniczej medycyny, bo pachołki opłacane przez podatki zrabowane przez diabelski kocioł I.G.Farben – Bayer nigdy dobrowolnie z nich nie zrezygnują.

    Dlatego też nadszedł czas szybkiego zatrzymania tego koła inkwizycji zwanej oficjalną medycyną z zatrzymaniem napedzającego go trybu w formie studiów medycznych i farmakologicznych !

    Jak zabraknie kolejnych „ambitnych” dilerów śmierci zapisujących recepty na trucizny i zlecających koszmarne badania oraz zabiegi u „specjalistów”, to zatrzyma się to bestialstwo wszechczasów !

    Oficjalna „medycyna” to największe ciche i bezkarne ludobójstwo wszechczasów !

  14. Obawiam się, że nic się nie zatrzyma. Pobuszowałam po forach dla chorych i widzę, że ci, którzy znaleźli sposób na skuteczne pozbycie się raka, kamieni nerkowych czy czegokolwiek bez pomocy doktorów i ich talmudycznej maszynki do zabijania spotykają się z (delikatnie mówiąc) niezrozumieniem reszty. Oto przykład najłagodniejszego przejawu tego niezrozumienia: ludzie piszą, że pozbyli się kamieni nerkowych dzięki wyciągowi z chińskiego jaśminu (w tabletkach), używający cewników piszą, że co worka spływa mętna zawiesina, a racjonalnie nie-myśląca osoba podnosi jazgot pod niebiosa, na wstępie zadając pytanie: „nie boicie się używać takich nieprzebadanych leków?”. Na forach onkologicznych jest jeszcze gorzej. Tam panuje taka nienawiść do opisujących osobiste doświadczenia z naturalnym leczeniem i zdrowieniem, że wprost strach czytać. To jest prawdziwe polskie piekło, gdzie każdego, kto wychyli głowę z szamba pozostali natychmiast wciągają z powrotem i przytrzymują, żeby nie złapał oddechu.

    Poczytaj sobie blogi rakowatych i ich rodzin. Ja prost uwierzyć nie mogłam, że ludzie mogą tak myśleć i postępować, chociaż wiedzą, że mają w najlepszym razie 10% na przeżycie (według oficjalnych, optymistycznie zafałszowanych szacunków). Mimo takiego rokowania nawet palcem nie kiwną, żeby zrobić cokolwiek po swojemu. Poddają się operacjom, które są żywcem przeniesione z horroru klasy C, cierpią i jęczą, ale wierzą, że nie ma innej opcji. Dla nich lekarz jest bogiem, którego wyrok jest nieodwołalny. Jeśli powie, że pacjent ma 6 tygodni życia to on umrze w terminie i będzie sobie powtarzał jak mantrę, że miał pecha, ale nie ma do nikogo pretensji. Oczywiście wszyscy głęboko wierzą, że rak spadł na mich z nieba, bez żadnego powodu albo że mieli wadliwe geny, na co dowodem ma być fakt, że babcia, mamusia, siostra i ciocia umarły na to samo.

    @ nieustraszona: pozbądź się iluzji, że ludzie mogą obalić ten system. Naukowa medycyna zawsze zabijała i zawsze miała liczną, bogatą klientelę. Paradoksalnie to ludzie z elit byli zabijani, a prosty lud nie, bo prosty lud nie miał „przywileju” korzystania z pomocy naukowego, drogiego i elitarnego lekarza. Lud miał swoich znachorów i babki, a ci musieli być skuteczni, bo jeśli nie byli lud wywoził ich na taczkach z gnojem i szedł do kogo innego. To właśnie dlatego znachorzy są tak znienawidzeni i tępieni. Gdyby dotarło do opinii publicznej, że skutecznie leczą, to doktory straciliby swoje dochody. Dzięki kampanii ośmieszania i straszenia w mediach do znachorów chodzą tylko najwięksi desperaci, a pozostali się wstydzą.

  15. Astromaria ! Masochiści i egoiści, którzy wierzą w te „procenty” w wyleczeniu za pomocą talmudycznej antymedycyny są tacy sami jak leniwi chciwcy pragnący wbrew rachunkowi prawdopodobieństwa wygrać w totka sami lgną do swoich katów dobrze znających duszę chciwych i głupich egoistów.

    Niechby tylko któryś z nich rozejrzał się wokoło dalej od swojego czubka nosa , to by zauważył kolejne pogrzeby osób tak samo nabrane na różne „procenty szczęścia” w tych loteriach życiowych, gdzie wygrywa swoje życie i żyje w dostatku tylko ten, który w ogóle w nic nie gra będąc szczęśliwy z tego co ma i jaki jest oraz przeżywając każdy dzień od nowa bez strachu i bez egoistycznych złudzeń .

    Sprawdza się więc dla nich głęboki sens powiedzenia, że ten kto będzie się bał o własne życie straci je !

    Ludzie żyli niegdyś we wspólnotach, gdzie każdy człowiek miał w nich swoje funkcje i zadania do spełnienia na zasadzie korzyści dla wszystkich czyli win win.

    Szkodzący takim grupom osobnicy musieli być z nich wydaleni i chyba nie muszę tu tego tłumaczyć dlaczego.

  16. 300 mln w błoto. Wybudowali gigantyczny szpital, bo pewna pani miała przerost ambicji i teraz stoi pusty, generując kolejne miliony z kieszeni podatnika. Pewnie trzeba będzie podnieść podatki, bo takich szaleństw żaden budżet nie wytrzyma. W czasie, kiedy budowano to coś w starym szpitalu owa pani karmiła chorych białym makaronem z serem i z cukrem. Pewnie po to, żeby więcej ich zmarło. http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/lublin-nowy-szpital-onkologiczny-stoi-pusty-bo-nie-ma-kontraktu-z-nfz,559140.html

  17. Astromaria ! Napewno dobrze się stało, że ten szpital nie generuje kolejnych ofiar przemysłu onkologicznego, a budynek jako taki zawsze można przeprofilować choćby na …sanatorium właśnie za pieniądze podatnika wyrzucane w błoto tak czy siak przez mafijnie zorganizowaną bandę morderców i oszustów !

  18. On jest specjalistyczny, przystosowany do potrzeb mordowania onkologicznego, ma cały sprzęt na wyposażeniu, więc sanatorium tam nie zrobią. Pewnie chodzi o to, żeby zrujnować budżet Polski albo przynajmniej ten przeznaczony na służbę zdrowia (a raczej talmudyczną rzeźnię).

  19. No to może trzeba tym „wyleczyć” promotorów i wykonawców z tej całej działki medycznej na czele z onkologami ?

    ” Jaką bronią się wojuje to od takiej się ginie ” !

    Słyszałam już o wielu przypadkach „raka” stwierdzonych u dochtorów przez dochtorów.

    Wąchają ci oni kwiatki od spodu razem ze swoimi wcześniej „wyleczonymi” pacjentami .

  20. 😀

    „zarząd CZD dopuszcza się celowego zastosowania NIEWŁAŚCIWEGO środka w celu zdyskredytowania działania marihuany leczniczej”.

    oczywiście! dokładnie TO SAMO POWTARZAM.
    Dodam jeszcze, że Sativex, to syntetyczne THC. Właściwie, to jest do dokładnie składnik dopalaczy… Moc ma około 1000x większą od naturalnego, ale już dawno czytałem, że poza efektem „upalenia” NIE DAJE EFEKTU TERAPEUTYCZNEGO.
    Ponad 170 kanabinoidów do tej pory sklasyfikowano.

    Poza tym, że NIE MA czegoś takiego, jak M. LECZNICZA!!
    Każda nią jest!
    Wodę z mózgów robią. Kwestia doboru proporcji kanabinoidów.

    O ZGROZO! W raporcie natknąłem się nawet (interia), na tajemniczy skrót RSO! Nie wiem, czy wiedzą, o R. Simpsonie. Ale jaja. Z treści wynika, że NIE!

    „8. Sativex is fantastically expensive. The NHS is charged at least 10 times the price for Sativex that organised crime sells cannabis for on the streets and between six and 17 times what Bedrocan is available for.
    http://www.leafscience.com/2014/03/08/7-things-need-know-sativex/

    jedna kuracja, to ~50ml, czyli około 650gram suszu z samych kwiatów. 650gr x 40zl = 26000zł. To na czarnym rynku. Rzeczywiste koszty, to około…. 2000-3000zł.

    Teraz rozumiecie gdzie jest DEAL!?

    Zdrówka!
    A:D

  21. @Dodam jeszcze, że Sativex, to syntetyczne THC.

    > sorry. GWF twierdzi, że to ekstrakt z rosliny… no, wczesniej słyszałem, że syntetyk. Może ktoś przekłamał.

  22. „Dodam jeszcze, że Sativex, to syntetyczne THC. Właściwie, to jest do dokładnie składnik dopalaczy… Moc ma około 1000x większą od naturalnego, ale już dawno czytałem, że poza efektem „upalenia” NIE DAJE EFEKTU TERAPEUTYCZNEGO.”

    Trochę jak ze starym dowcipem o tym, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody…

    – Sativex nie jest syntetykiem, to wyciąg z prawdziwej marihuany (rozpuszczalnikiem w procesie ekstrakcji jest CO2 w temperaturze pokojowej i pod dużym ciśnieniem);

    – nie sądzę, żeby w dopalaczach było to samo, co w Sativexie; no, chyba że do dopalaczy dodają jakichś olejków smakowych (wyciąg z marihuany jest gorzki, więc Sativex jest dla wygody pacjentów nieco „dosmaczany”);

    – o efekt upalenia po Sativexie może być trudno ze względu na mikroskopijność dawki w 1 „psiknięciu”; jasne, że można wypsikać całe opakowanie na raz, ale jednak taniej i wygodniej byłoby poszukać „haju” w inny sposób;

    – poważne badania naukowe pokazują, że efekt terapeutyczny Sativexu jest zauważalny, choć działa on na pewno nie u wszystkich pacjentów i na pewno nie tak, jak chcielibyśmy oczekiwać po leku za 3000 zł na miesiąc.

    A poza tym wszystko się zgadza 🙂

  23. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że Sativex nie jest nieprzeznaczony do leczenia padaczki u dzieci, lecz do leczenia SM u dorosłych. CZD wprowadziło to „leczenie” celowo, żeby wykazać, że nie działa, w domyśle, że marihuana lecznicza jest nieskuteczna, wiec niech się domagający jej stosowania odczepią. Faktycznie, działać nie może, bo to nie ten lek. O tym wszystkim była mowa w poprzedniej notce.

  24. Kiedy po apelu Jerzego Zięby wydawało się, że wygraliśmy, okazało się, że nasza radość była przedwczesna: kartele farmaceutyczne zagrały nam na nosie, stwarzając pozory, że naciski odniosły skutek. W rzeczywistości wykiwały nas jak zwykle, podstawiając inną, nieskuteczną terapię zamiast tej, o którą walczyliśmy.

    Dyrekcja CZD to zwykłe pionki, marionetki, które tańczą, jak im Big Pharma zagra. Oni wszyscy siedzą w kieszeni korporacji, które mają tyle kasy, że miotłą ją przemiatają. Jak wygrać z taką hydrą, która jest w stanie przekupić (a nawet ukatrupić) każdego?

    Pisanie do dyrekcji pewnie niewiele da, w najlepszym razie zmienią dyrektora, ale program pozostanie ten sam, co zawsze. Tu potrzebna jest inna strategia. Należałoby wymienić całą władzę w kraju, ale nie widzę, żeby się na to zanosiło. Co można zrobić w sytuacji, kiedy naród śpi albo ma w dupie? Ludzie są totalnie ogłupieni i nie można do nich dotrzeć, bo wolą się gapić w telewizor niż myśleć i szukać. Dlatego ja uważam, że trzeba się z tego wyzwolić w inny sposób. Władza nie jest żadną władzą, to zwyczajna mafia i trzeba jej pokazać Kozakiewicza gest.

  25. Problem polega na tym, że oni mają policję, sądy i kodeksy. Wielu chorych Polaków pokazuje władzy „gest Kozakiewicza” i leczy się marihuaną nielegalnie, ale niektórzy mieli pecha i wpadli. Grozi im w skrajnych przypadkach do 15 lat odsiadki (Kuba Gajewski, pp. Dołeccy).

  26. Uważam, że to mafia. Nieustraszona pewnie ma jakieś rady, jak się im nie dać, może się wypowie. Te wszystkie ministerstwa, ZUSy, urzędy skarbowe, a nawet policja to firmy, zarejestrowane w USA, a nie jednostki rządowe czy instytucje państwowe.

  27. To nie tylko mafia medyczna stanowi problem. O wiele większym problemem są sami pacjenci. To oni sami podtrzymują ten system. Lekarz musi przepisywać wory leków, bo sami pacjenci tego żądają. Nieustraszona próbowała leczyć ludzi homeopatią i akupunkturą, to napisali na nią skargę, że szarlatanerię uprawia. Oni chcieli leków, a nie zdrowia. Z tego powodu cierpią inni, ci, którzy mają bardziej rozsądne podejście do tematu zdrowia. Ja lekarzy boję się panicznie, za nic na świecie nie chcę mieć z nimi do czynienia. Mam nadzieję, że nie ulegnę żadnemu wypadkowi, bo to byłaby jedyna okoliczność, która mogłaby mnie zmusić do skorzystania z ich pomocy. Z chorobami sama sobie radzę, bo wiem, skąd się biorą i jak je przegonić.

  28. Astromaria ! Czasami zdarzali mi się pacjenci inteligentni i z poczuciem humoru .

    Otóż pewien pacjent z bólami kręgosłupa spytał się mnie, czy znam choćby taki jeden zastrzyk, który od razu uśmierzył by bezpowrotnie jego bóle i inne dolegliwości ?

    Odpowiedziałam pytaniem na pytanie tak : Czy pan uważa, że robiłabym tu te nocne dyżury, gdybym taki „zastrzyk” znała ?

    Ten sympatyczny człowiek od razu się roześmiał, a ja z nim . Teraz bym mu odpowiedziała, żeby unikał jakichkolwiek lekarzy w oficjalnych placówkach antymedycyny, bo takich lekarzy, którzy z wielką uwagą i opowiedzialnością powinni leczyć w nich ludzi są unikatami i z czasem muszą z nich odejść , żeby zacząć swobodnie rzeczywiście leczyć medycyną naturalną, która o ile od razu nie wyleczy, to napewno nie zaszkodzi.

  29. @astromaria:
    najlepszym sposobem jest… odwrócić się od systemu i robić „swoje”.
    Walcząc z — wzmacniasz to.

    hej! 😀 mówisz, jakbys nigdy nie zapoznała się z Max Iganem!

    i jeszcze to, nowy materiał sprzed kilku tygodni:
    Mind the matrix: https://youtu.be/Z30QqiA9s8U

    Bruna G. nie będę polecał, bo sama wiesz 🙂

    ***

    Temat tych przekrętów z medykami… to już po mnie spływa. Zauważam! Tak! Czasem nawet pienię sie i bluzgam jak szefc! I mija… cały ten system. On „świadomie” nie daje nam narzędzi do walki ze sobą, więc prawem z nimi sie nie wygra. 17 lat byłem ciągany po sądach i zanim Igana poznałem, powiedziałem sobie powyższe. Dzisiaj usłyszałem to w jego audycji. Śmieszne!

    Pozdrawiam i życzę pokory — pomyśl o Bruno G!
    A:D

  30. A gdzie Max Igan mówi o walce??? Z czym mam walczyć? Z Matrixem, który jest złudzeniem generowanym przez pokolenia i masy lemingów? Od tego trzeba się odwrócić, nie zasilać iluzji energią walki. Niech sobie masy tańczą chocholi taniec, ja z tego wyszłam, ja nie walczę, w sądzie również! Sądy robią dokładnie to, co ja chcę, żeby robiły. Byłam w sądzie wiele razy i zawsze wychodziłam stamtąd wielce usatysfakcjonowana, nawet podwójnie, dzięki temu, że to mój przeciwnik (który mnie pozwał) musiał wysłuchać pouczających tyrad sędziego. A dlaczego? Bo ja nie walczę! Ja oddaję sprawę w ręce Opatrzności i więcej o tym nie myślę. I działo się to na długo przedtem, zanim poznałam pana Bruno. Od czasu, kiedy go poznałam nikt mnie na policję nie wzywał ani po sądach nie ciągał.

    A co do pokory – ona jest dobra dla owiec. Ze 100% pewnością prowadzi je do rzeźni. Ja powiedziałam „nie, nie jestem owcą, nie idę tam, gdzie pokorne stado” i zmieniłam kierunek. Wielu moich rówieśników wącha kwiatki od dołu, bo nawoływali do pokory. Pokora kazała im słuchać księdza, polityka, lekarza, a mnie pytali, czy nie boję się być tak harda. Zalecali mi więcej pokory, bo przecież nie studiowałam przez 6 lat medycyny ani nie skończyłam teologii, więc powinnam słuchać autorytetów, bo one wiedzą lepiej, są przecież wykształcone.

  31. PS. nie obchodzi mnie, czy Europa przetrwa, czy się rozsypie. Nie obchodzi mnie, czy cywilizacja przeżyje niszczycielski atak tzw. „żydów”. Nie mam żadnego wpływu na to, co stanie się z Europą i całą współczesną „cywilizacją”. Nastała Era Wodnika, więc stary świat rozpada się w pył, tak jak po nastaniu Ery Ryb rozpadły się cywilizacje antyku, a wcześniej, we wcześniejszych erach inne cywilizacje. Co 2000 lat (mniej więcej) upada jakiś Rzym. Ja z tym nie walczę. Początkowo szokowało mnie, że ludzie tak łatwo dają się zdemoralizować, np. przez LGBT, gender czy inny „postęp”, ale przypomniałam sobie, że Starożytny Rzym też upadał w moralnej zgniliźnie. Na gruzach starego zawsze wyrasta nowe, więc i tym razem wyrośnie. Z tego powodu (jak Max Igan) żyję bez lęku. Niech sie dzieje!

  32. Jeszcze raz, przeczytałem wszystko w tym wątku.
    To samo powtarzam zajomym, niezazajomionym 😉 z tematem — mącą — „zarząd CZD dopuszcza się celowego zastosowania NIEWŁAŚCIWEGO środka w celu zdyskredytowania działania marihuany leczniczej”.

    kochani. z całym szacunkiem dla Waszej cięzkiej pracy tutaj (DOCENIAM I wspieram), ale powtarzając ciągle „THC ZŁE, THC HAJ, THC TO, THC TAMTO”, jesteście mentalnie w latach ’60-’70 (propaganda koncernów)! SORRY! My mamy być świadomi BARDZIEJ! Inaczej wszystko, co TU POWIEDZIANE idzie do KOSZA (dla postronnych osób)!

    Zostało Wam w głowie, że 3-THC uzależnia… Efekt uzaleznienia w przypadku thc, jest NIŻSZY, NIŻ W PRZYPADKU K A W Y ! Nie KAVA’y, tylko zwykłej kawy! Nie pozostawia skutków ubocznych, które mozna stwierdzić — proszę — podajcie, jakie są efekty wynikające z podania RSO 😀 Co się dzieje z tym „biednym” tetra-hydro-k, kiedy po 8h znika efekt upalenia? I porównajcie sobie to, do ludzi karmionych psychotropowymi środkami. Poza tym, że „smiech” to zdrowie — czaicie, jak wpływa na pacjenta — dobre zamopoczucie? Jaki ma to efekt TERAPEUTYCZNY? Ojciec mojej dziewczyny umarł po kolejnym pobycie w szpitalu… THC ZMIEJSZA O 65% EFEKT OBRZĘKU MÓZGU. Miał kilka zawałów w ciagu pół roku. Paniacie?! Moja babcia — zabili ją w usa, szpital, rak odbytu. Moja prababcia — rak, matka mojej dziewczyny – SM.

    nasz organizm ma receptory kanabinoidowe. SAM produkuje THC. Najwięcej w dzieciństwie, dlatego dzieci są takie „postrzelone”.
    Czas połączyć te luźne fakty do kupy — TO TEŻ JEST WYNIK „DZIEL I RZĄDŹ.

    zdrówka i pokory.

  33. ach! dzisiaj jest 23(.07)!

    zobaczcie sobie zegarki w klipie i przekaz.

    przeżywam to od >16 lat.

    the client – -refuge
    🙂

  34. @ A:D: coraz bardziej nabieram podejrzeń, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

    Tu NIKT nie pisze o THC ani o efekcie uzależnienia do THC. Tu nie chodzi o marihuanę ani o upalenie. Tu chodzi o konopie, a dokładniej o olej z konopi, który ma 0% właściwości narkotycznych. Ma je natomiast ten lek, który mają podawać w CZD.

    To ja moderuję dyskusję w tym blogu. Zapewniam, że gdyby zjawił się tu jakiś baran beczący o uzależnieniu i upaleniu nie zostałby dopuszczony do głosu. To nie jest cenzura. To jest jasno wyrażony zakaz kolportowania kłamstw.

  35. Hehe, obejrzałam ten wykład Igana z napisami, w 27:26 dokładnie to samo, co ja tu napisałam: żeby nie walczyć, lecz się odłączyć!

  36. „Tu NIKT nie pisze o THC ani o efekcie uzależnienia do THC. Tu nie chodzi o marihuanę ani o upalenie. Tu chodzi o konopie, a dokładniej o olej z konopi, który ma 0% właściwości narkotycznych. Ma je natomiast ten lek, który mają podawać w CZD”.

    No nie, Szanowna Gospodyni, to jednak nie tak. 1. Marihuana, mówiąc najprościej, to susz pewnych odmian konopi, więc robienie bardzo wyraźnego rozgraniczenia między konopiami i marihuaną nie jest poprawne. 2. Sativex (lek, który ma być stosowany w CZD) zawiera THC. Ale THC zawarty jest też w „oleju z konopi” – substancji, której niefortunna nazwa powoduje pomyłki. 3. Istnieją dwa oleje z konopi; jeden jest tłoczony z konopnych nasion (i ten istotnie „ma 0% właściwości narkotycznych”; drugi jest skoncentrowanym wyciągiem z marihuany (dla uniknięcia takich pomyłek ja używam właśnie tego określenia zamiast mówić „olej z konopi”; często mówi się o nim „olej Ricka Simpsona – RSO”). Ten ekstrakt ma bardzo silne właściwości lecznicze (ich mechanizm wyjaśniam w mojej książce), ale jednocześnie także MA właściwości odurzające, bo w dobrym wyciągu jest od 70 do ponad 90% THC. 4. Choć pacjenci przyjmujący dużo wyciągu mogą odczuwać odurzenie, a po zakończeniu terapii dawki leku zmniejszane są stopniowo, jednak przypadków uzależnienia od THC nie obserwuje się (uzależnienie od THC, choć może wystąpić, jest zupełnie czym innym niż uzależnienie np. od heroiny – to temat na dłuższą dyskusję…).

  37. Astromaria a może krótka notka dla tych co się urzędów i sądów boją. Napisz dokładnie jak sobie z tym radzisz. Wpis w rodzaju pozytywne myślenie w praktyce. Przyda się.
    Nie sądziłem, że tyle razy byłaś wzywana. Jeśli to nie tajemnica, czy to ma coś wspólnego z twoją działalnością blogową?

  38. Jakie to wspaniałe uczucie być od wewnątrz odłączonym od matrixa, który jawi się w końcu iluzją, takim teatrzykiem z różnymi straszliwymi kukłami, które blagują udawając te czy inne autorytety, które jeszcze niestety większość uznaje za prawdziwe.

    Po co więc „walczyć z wiatrakami” w sprawie systemowego „leczenia” skoro wraca już to sprawdzone przed tysiącami lat ?

    Już ludowe przysłowie mówi – nie ruszaj gówna, żeby nie smierdziało !

    Nie warto się już ani chwili tym więcej przejmować, co tam szarlatani wściekle kombinują, bo szkoda energii uwagi i czasu, który tu i teraz trzeba zainwestować w lepszą dla nas wszystkich przyszlość .

    http://www.nowaswiadomosc.pl/aktywizm-kwantowy-medycyna-integralna.html

  39. Jerzy Zięba wyjaśnia, dlaczego unika używania nazwy „marihuana” – bo dziennikarze, których ja nazywam presstytutkami, zrobili z niej trawę, którą palą menele. Olej konopny faktycznie kojarzy się z olejem jadalnym, który ostatnio stał się powszechnie dostępny. W całej tej sprawie chodzi o olej Ricka Simpsona.

    Oczywiście dyrekcja CZD zrobi wszystko, żeby nie dopuścić RSO do leczenia, bo lekarze nie są od tego, żeby uzdrawiać. Lekarze są od tego, żeby zarabiać na „leczeniu” (nieskutecznym).

  40. @ bartekpawel: mam w rodzinie stukniętą osobę, która próbowała mi zatruć życie pisząc na mnie donosy na policję i zakładając mi sprawy sądowe. Prawdę mówiąc, to nie miała szans wygrać i chyba dobrze o tym wiedziała, ale bawiło ją, że byłam wzywana do coraz to innej komendy policji, gdzie musiałam się stawiać o wczesnych godzinach porannych, a dojechać musiałam z miejscowości podwarszawskiej, pozostawiając w domu nieletnie dziatki. Rozmowa na policji wyglądała np. tak: pani policjantka wzywa mnie do pokoju i od razu pyta, co jest z tą panią X nie tak. Ja na to, że ma coś z głową. Policjantka na to, że tak właśnie myślała, bo ten donos jest zupełnie bez sensu i prawdę powiedziawszy to od razu miała ochotę go wyrzucić do kosza, ale procedury na to nie pozwalają, więc musiała mnie wezwać i przesłuchać. Przesłuchania praktycznie nie było, uścisnęłyśmy sobie dłonie i wróciłam do domu. W sądzie było tak samo, tyle tylko, że byłyśmy tam obie i pani sędzina udzieliła oskarżającej mnie damie surowego pouczenia, po czym wydała wyrok korzystny dla mnie.

    Kiedy poznałam metodę BG skończyło się pisanie na mnie donosów i ciąganie po sądach. Pani przestała mi zatruwać życie i zupełnie znikła z mojego życia. To trwa już dobrze ponad 10 lat.

    Tak ogólnie to ja mam szczęście, bo wiele razy znalazłam się w tarapatach różnego rodzaju, z zagrożeniem życia włącznie, i zawsze wyszłam z tego nietknięta, chociaż czasem wystraszona. Ostatnio (odpukać) nie zdarza mi się nic takiego, żyję wręcz nudno, ale muszę pamiętać o regularnym pobieraniu prądu, bo jeśli tego nie robię, to różne niezbyt miłe okoliczności zaczynają „wisieć” nad moją głową.

  41. PS. Z tego co mi wiadomo (czysto teoretycznie) to RSO nie na każdego działa odurzająco.

    A co do prawa: prawo jest fikcją i jest nielegalne (z wyjątkiem prawa karnego, czyli tego, które dotyczy zbrodni, takich jak kradzież, podpalenie, zabójstwo itp.). Powiedział mi to mój siostrzeniec, absolwent prawa. Prawo ścigające uchylających się od płacenia podatków czy kupujących RSO oparte jest na DOMNIEMANIU obopólnej zgody. Czyli: ludzie biorą udział w wyborach, bo głupio wierzą, że politycy są potrzebni, a kiedy już politycy zostaną wybrani wymyślają kretyńskie prawa przeciwko swoim wyborcom. [Stanowią prawo pod dyktando i dla korzyści finansowych korporacji]. Wyborca to idiota, bo wskazuje innego idiotę (albo co gorsze psychopatę), któremu daje prawo, żeby nim rządził i żeby go gnębił. Kiedy psychopatyczny wybraniec obejmuje władzę ma prawo pobić, zamknąć w więzieniu lub nawet zabić wyborcę i nikt nie widzi bezsensu tej zabawy. Naprawdę, trzeba być skończonym kretynem, żeby wierzyć w ten system i stosować się do takiego prawa.

    Nieustraszona daje nam tu rady, jak nie przestrzegać nielegalnie stanowionego prawa i nie dać się ukarać. Jestem pewna, że użytkownicy RSO mogliby produkować lub kupować ten olej, a władza nie mogłaby im nic zrobić, ale musieliby się najpierw przebudzić z iluzji i skończyć z w.w. DOMNIEMANIEM OBOPÓLNEJ ZGODY na to, że ktoś narzuca im niesprawiedliwe prawo.

    Ja wiem, że dla osób pogrążonych w iluzji jest to zupełnie niepojęte, ale warto zgłębić ten temat samodzielnie. Dużo informacji na ten temat jest w blogu bladymamut.

  42. @astromaria pisze:
    23/07/2015 o 17:13
    Hehe, obejrzałam ten wykład Igana z napisami, w 27:26 dokładnie to samo, co ja tu napisałam: żeby nie walczyć, lecz się odłączyć!

    🙂

    nie mam problemu z czytaniem rozumieniem. po prostu za duzo chcę powiedzieć „na raz”.
    zdrówka!

    a wrzucam jeszcze tabelkę do tematu.
    http://wolnemedia.net/zdrowie/konopie-w-walce-z-rakiem/
    i tabelka:

    i druga:

  43. Since 1937, about half the word’s forest have been cut down to make paper, if hemp had not been outlaw ,most would still be standing, oxygenating the word.

    to tak o INNYCH zastosowaniach konopii… tylko od 1937 roku!
    Z komentarzy pod filmem o Jack’u Hererze

  44. @ASTRO
    Ja wiem, że dla osób pogrążonych w iluzji jest to zupełnie niepojęte, ale warto zgłębić ten temat samodzielnie. Dużo informacji na ten temat jest w blogu bladymamut.

    tak, tylko, że bayer nie jest producentem Sativexu, jest nim http://www.gwpharm.com/gw-partners.aspx

    Niezłą gnidą jest też kolo: Dr. Donald Tashkin. 1974-75 prowadził badania na UCLA, żeby udowodnić wywoływanie raka płuc u palaczy kempa. Oczywiście rządowe środki. Nie udało się, ale na jego wynikach bazowała propaganda (reefer from hell!) w usa.

    W roku 1960 było juz 10000 badań potwierdzjących pozytywne efekty spożycia. Nie mówiąc o tym, że w kuturze… ech.. szkoda gadać.

    Herer mówi: „Now Dr. Tashkin has come out and is saying the same things I said to him 25 years ago”. lipiec 2006 J.Herer.

    blog na pejsie tego typka D.T. , konwertyty za momonę:
    https://www.facebook.com/notes/australian-hemp-party/dr-donald-tashkin-marijuana-lung-cancer-study/10152738918766070

    A:D pisze:
    25/07/2015 o 18:01
    czytam i sam jestem zdumiony, że mi to umknęło. fak! wszystko w jednym miejscu i tak dokładnie. To STAMTĄD te informacje o KEMP’ach (po polsku KEMP — stąd kempa? pójść w kempy?).

    I najwazniejsze (to moja opinia): uważam, że nagonka na THC (i wychwalanie CBD) jest kolejną próbą, udostepnienia z łachy, wersji zubożonej tego środka. Mówi to Herer, mówi to Simpson, mówią inni. Pewnie Vetulani też. Ja w te ściemy juz nie uwierzę.

    znam ludzi, którzy palą od 20 lat (np. od 12 roku zycia). Na nic nie chorują i pewnie nie tylko ja znam. popytajcie znajomych! Nie jedzą też MIĘSA. ja nie jem od 24 lat. Nie szczepię się, nie przyjmuję leków, antybiotyków.. nic z farmakopeii. Czuję się, jakbym miał 20 lat, czyli połowa tego, co mam… co mam? ;)p

    ech. catholic=universal in latin (rome, clementine.. mithra..) też niezłe!

    ___ dobra. nie wrzucam już więcej, bo to Twój blog 🙂 ale pomyslałem, że warto wybrać fragmenty.
    zdro!

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.