Chrześcijaństwo widziane oczami biografa Rothschildów

Poniższy tekst zaczerpnęłam z Bloga Polskiego. Jest to tekst Marcusa Eli Ravage, który był osobistym biografem klanu Rothschildów. Tu jest oryginał: http://members.tripod.com/alabasters_archive/real_case.html

Zacytuję tu fragment wstępu z tegoż bloga

Już kiedyś rozesłałem ten tekst kilku znajomym – w komplecie “wierzącym“. Reakcja była zerowa. Szyderstwo Ravage paraliżuje nieobrzezanych wyznawców Jahwe. Ravage chrześcijanom wali prosto w twarz straszliwą dla nich prawdę. A mianowicie, że chrześcijaństwo powstało jako żydowska sekta, a później z powodów politycznych za sprawą żydowskiego patrioty Szawła/Pawła z Tarsu zostało zaadoptowane dla nieobrzezanych Goim i podrzucone im jako broń ideologiczna. Był to “cuchnący szczur” niszczący cywilizację pogan – wyższą i lepszą niż podrzucone im chrześcijaństwo. Chrześcijanie stali się, jak pisze Ravage  powszechnymi agentami naszej rasowej tradycji.

Przypominam, że “powszechny” to po grecku “katolicki”. Tak więc chrześcijanie, w tym katolicy watykańscy i prawosławni są powszechnymi agentami żydowskiej rasowej tradycji.

(…)

Dzisiaj rano zdecydowałem się zdobyć pełniejsze tłumaczenie angielskiej wersji tekstu Ravage. Mailem zapytałem p. Marka Głogoczowskiego , specjalisty od tych spraw, czy nie byłby zainteresowany przetłumaczeniem owego żydowskiego hymnu truimfu. Miałem szczęście. Adresat był akurat przy komputerze, miał włączoną pocztę i po 10 minutach otrzymałem odpowiedź – tłumaczenie już jest, autorstwa Włodzimierza Włazińskiego.
Do odpowiedzi dołączony był ten właśnie, poniższy tekst.

————————————————-

„(…) Wy nawet nie zaczęliście oceniać głębi naszej winy.  Jesteśmy intruzami. Jesteśmy burzycielami. Jesteśmy wywrotowcami. Opanowaliśmy wasz naturalny świat, wasze ideały, wasze cele i spowodowaliśmy w tym spustoszenie. Byliśmy u źródła nie tylko Wielkiej Wojny (I W.S. przyp.WW) ale u źródła prawie wszystkich waszych wojen. Nie tylko rewolucji rosyjskiej ale prawie każdej z głównych rewolucji w waszej historii. Wnieśliśmy niezgodę,  zamieszanie i frustracje w wasze personalne i publiczne życie. W dalszym ciągu to czynimy. Nikt nie jest w stanie powiedzieć jak jeszcze długo będziemy to czynić.

Popatrzcie trochę wstecz i zobaczcie co się stało. 19 setek lat temu byliście niewinną bezproblemową rasą. Modliliście się do niezliczonej ilości bogów i bogiń, (…) rozważaliście misterium życia i stworzyliście podstawy naturalnej nauki i filozofii. Wasza była szlachetna, zmysłowa kultura nie naszpikowana socjalną świadomością i bez żadnego sentymentalnego kwestionowania i różnicowania ludzkiej wartości. Któż wie do jakiego wielkiego i wspaniałego osiągnięcia moglibyście dojść jeśli pozostawilibyśmy was samym sobie.

Lecz nie zostawiliśmy was w spokoju. My wzięliśmy was w ręce i ściągnęliśmy z was piękną i wspaniałą tkankę którą stworzyliście i zmieniliśmy cały kierunek waszej historii. Podbiliśmy was jak żadne z waszych imperiów nie było w stanie podporządkować sobie Afryki lub Azji. Zrobiliśmy to bez pocisków, bez krwi, bez wrzawy, bez jakiejkolwiek siły. Zrobiliśmy to wyłącznie dzięki potędze naszego ducha, idei i przy pomocy propagandy.

Zrobiliśmy z was ochoczych, nieświadomych nosicieli naszej misji dla całego świata, całego dzikiego świata i do niezliczonych jeszcze nie narodzonych przyszłych pokoleń. Niezupełnie rozumiejąc co my wam czynimy, staliście się powszechnymi agentami naszej rasowej tradycji, niosąc naszą ewangelię do niezbadanych jeszcze zakątków ziemi. Nasze plemienne prawa dały wam podstawy do wszystkich waszych świętych konstytucji i systemu prawnego. Nasze legendy i ludowe opowiadania są świętą tradycją, kołysanką dla waszych dzieci. Nasi poeci wypełnili wasze hymny i modlitewniki. Nasza narodowa historia stała się niezbędną częścią nauk dla waszych pastorów, księży i naukowców. Nasi królowie, nasi mężowie stanu, nasi prorocy, nasi rycerze są waszymi bohaterami. Nasz starożytny mały kraj jest waszą Ziemią Świętą. Nasza naturalna literatura jest waszą Świętą Biblią. To co nasi ludzie myśleli i nauczali stało się nierozerwalną kanwą wplecioną w każde wasze przemówienie i tradycje tak ze nikt nie może być nazwanym wykształconym jeśli nie zna naszej rasowej spuścizny.

Żydowscy rzemieślnicy, żydowscy rybacy są waszymi nauczycielami i waszymi świętymi z niezliczonymi wyrzeźbionymi postaciami  w niezliczonych katedrach wzniesionych dla ich pamięci. Żydowska panna jest waszym ideałem macierzyństwa i kobiecości. Żydowski zbuntowany prorok jest centralną figurą w waszych religijnych modlitwach. My zlikwidowaliśmy waszych idoli, odstawiliśmy waszą rasową spuściznę i zastąpiliśmy ją naszym bogiem i naszymi tradycjami. Żaden podbój w historii nie może by nawet porównywalnym z  tym czystym i sprawnym opanowaniem was!

Jak to uczyniliśmy? Nieomal przez przypadek. Prawie dwa tysiące lat temu daleko w Palestynie nasza religia zaczęła popadać w rozkład i materializm. Handlarze zawładnęli Świątynią. Zdegenerowani, samolubni kapłani skorumpowali naszych ludzi i obrastali w majątek. Potem wyłonił się młody patriota-idealista, który obiegał teren nawołując do odnowienia wiary. Nie miał on zamiaru ustanowienia nowego kościoła. Tak jak inni prorocy przed nim, jedynym jego celem było oczyścić i  rewitalizować starą wiarę. Zaatakował kapłanów i wyrzucił handlarzy ze świątyni. To spowodowało konflikt z panującymi stosunkami i jego filarami, które podtrzymywały ten stan. Władze rzymskie, które okupowały państwo, obawiając się rewolucyjnej agitacji jako politycznej akcji zmierzającej do pozbycia się ich, zaaresztowały go, przeprowadziły sąd i skazały go na śmierć przez ukrzyżowanie, co było normalną formą egzekucji w tych czasach.  Zwolennicy Jezusa z Nazaretu, głównie niewolnicy i biedni robotnicy w swoim smutku i zawiedzeniu, odwrócili się od świata i stworzyli braterstwo biernych pacyfistów. Dzielili pamięć swojego ukrzyżowanego lidera i żyjąc w komunie. Byli oni po prostu nową sektą w Judei, bez siły i przyszłości, nie pierwszą i nie ostatnią.

Dopiero po zniszczeniu Jerozolimy przez Rzymian ta nowa sekta stała się widoczna. Patriotyczny Żyd imieniem Paul lub Saul zrodził ideę powalenia rzymskich mocy przez zniszczenie dotychczasowych morale rzymskich żołnierzy przez doktrynę miłości i nie stawiania oporu, którą to głosiła mała sekta żydowskich chrześcijan. Stał się on apostołem Gentiles (Gentile – nie obraźliwa nazwa nie-Żydów w przeciwieństwie do “goim”. przyp.- ww.) który to dotychczas był jednym z najbardziej aktywnych i prześladowanym członkiem grupy. Wykonał swoją pracę tak dobrze, ze w ciągu 4 wieków wielkie imperium, które podporządkowało sobie Palestynę razem z połową świata, stało się ruiną i prawo które wyszło z Syjonu stało się oficjalną religią Rzymu.

To był początek naszej dominacji w świecie,  tylko początek.(…)

Koniec  jest jeszcze bardzo daleko. W dalszym ciągu panujemy nad wami. (…)

Czy można się dziwić że jesteście oburzeni?  Położyliśmy zaporę na wasz postęp. Narzuciliśmy wam obce księgi i obcą religię której nie możecie przełknąć i strawić, które są w poprzek waszemu duchowi, które trzymają was w wiecznym chorym wahaniu i których wasz brak ducha nie potrafi odrzucić lub przyjąć w pełni.  W pełni oczywiście wy nigdy nie przyjęliście naszego chrześcijaństwa. W waszych sercach jesteście dalej poganami. W dalszym ciągu lubicie wojny i rzeźbione sceny wojenne. Widzicie chwałę w ludzkiej nagości i jesteście dalej dumni z niej.

Wasza socjalna świadomość, mimo całej demokracji i wszystkich waszych socjalnych rewolucji jest w dalszym ciągu żenująco niedoskonała. My jedynie podzieliliśmy wasze dusze, poplątaliśmy wasze impulsy i sparaliżowaliśmy wasze pragnienia. W środku bitwy jesteście zobowiązani klęknąć przed tym, który nakazał wam nadstawić drugi policzek i który powiedział „Nie opieraj się złu” i „Niech będą błogosławieni czyniący pokój”.

W waszym pragnieniu zysków, nagle stajecie się zaniepokojeni przypomnieniem sobie niedzielnej szkoły i nauki nie zwracania uwagi na doczesność przyszłych dni. W waszych przemysłowych zmaganiach w których moglibyście zmiażdżyć strajk bez skrupułów  przypomina się wam nagle, że biedni są błogosławieni i że ludzie są bliźnimi w  Braterstwie Boga. Kiedy już prawie macie poddać się pokusie wasz żydowski  trening kładzie odstraszającą rękę na waszym ramieniu i odsuwa filiżankę z gorącym płynem od waszych ust.

Wy Chrześcijanie nigdy nie staliście się schrystianizowani. W tym względzie zawiedliśmy was. Zepsuliśmy jednak wam na zawsze przyjemność poganizmu.(…)

————————————————-

To tak w wielkim skrócie to co wyrażał Marcus Eli Ravage w swoich wielu artykułach  ponad 70 lat temu.
Zdawałoby się że już niewiele można by dodać do wywodów Marcus Ravage w czasie w którym to pisał. Minęło jednak 76 lat. Można sobie wyobrazić tryumfalny jego nastrój wyrażony w specyficznym sobie stylu gdyby pisał współcześnie. Prawdopodobnie sukcesy judaizmu, syjonizmu i żydowskiej finansjery  wprowadziłyby go ze stanu samozadowolenia w stan euforii. Wiemy chyba że taki stan nie trwa długo i zwykle, prędzej czy później jest zgubny, tym bardziej jeśli rozsadza go pycha. Omijał trochę faktów które teraz prawdopodobnie wyszłyby z niego.

Naśladując i podrabiając jego styl można by usłyszeć jakby z za grobu. – To nasi kapłani a potem rabini swoją usilna pracą wbili w głowy naszych ludzi przekonanie, że jesteśmy czymś specjalnym, nie równym innym, lepszym,  szlachetniejszym, mądrzejszym, w sumie jesteśmy wybranymi co stanowi podstawę do tego żeby odpowiednio do tego traktować innych dla swoich wyłącznie wyrachowanych korzyści. Ucząc, że nie-Żydzi  to podrzędny gatunek który można traktować jako cos w rodzaju zwierząt, sług, niewolników,  otwarli drogę do uzasadnionego tym odrębnego traktowania nie-Żydów  i  nie stosowania dla nich zasad które odnosili wobec siebie. Korzystna to była rzecz dla ich samych (kapłanów) jak i Żydów w ogóle. Także,  jedna z podstaw do uzasadniania konieczności utrzymywania czystości i ekskluzywności naszej nacji. Nasza zgubą byłaby asymilacja i wtopienie się w wasze społeczności i wasze ideały. Nasi rabini jednak dbają o to, żeby trzymać w leku przed wami swoje kahały, zarówno świeckie jak i religijne i stymulować nienawiść do was z równoczesnym ciągłym przypominaniu co i jak należy zrobić na przykładzie Amaleków
Posłużyliśmy się w tym powołaniem na Boga jako naczelnego, niepodważalnego autorytetu. Niezupełnie to był pewny sposób, (ponieważ niektóre wcześniej stosowane zawiodły) ale z braku wypróbowanych już wcześniej lepszych sposobów był to jedyny. Różnica w tym sposobie w porównaniu do wcześniejszych narzędzi jakie czyniono z Boga była  w sposobie stopniowego budowania wyobraźni Żydów o sobie samych jako całej nacji w przeciwieństwie  do  “namaszczonych”  przez samego Boga indywidualnie. Wbiliśmy w głowy Żydów, zaczynając od Kabały, poprzez wybrane elementy wiedzy z innych kultur i własne praktyczne doświadczenia element wyższości  własnej nacji, który to element jest u podstaw wszystkiego innego. Początkowo ustnie i w sekrecie nauczano swoich ludzi a w końcu w spisano to w bardziej wysublimowanej formie. Wszystko to zrobili nasi kapłani i lewici tworząc to co nazywa się teraz Starym Testamentem. Nie szkodzi, że nie ma żadnych dowodów archeologicznych na  “potężne mury Jeryha”, “potężne królestwo Izraela” i inne barwne opowiastki. Ważne, ze poczucie wyższości Żydów  nad wszystkimi innymi zostało “wytatuowana”  przede  wszystkim w umysłach Żydów. Że do tego posłużono się rożnymi opowiastkami o Bogu, prorokach, cudach i cudeńkach – porostu był to w owych  czasach najlepszy sposób przekonywania. Autorzy Starego Testamentu dobrze wiedzieli kim są, jakie narzędzie stosują, czemu ono służy, komu ono służy i w końcu jak ma służyć, co znalazło odzwierciedlenie w Talmudzie w precyzyjny sposób.

To już teraz nie kapłani, to my, Żydzi, każdy z osobna i wszyscy razem, przepojeni przekonaniem o naszej wyższości nieśliśmy ta ideę z pokolenia na pokolenie. To my, nasz geniusz czerpał ze Starego Testamentu wyselekcjonowaną w zależności od potrzeb wiedze praktycznego postępowania, zupełnie inna niż wy czerpiecie.
To już nie kapłani, to my użyliśmy was chrześcijanie do rozniesienia naszego  przekonania że jesteśmy nacja wybitna do najdalszych zakątków świata. My już nie potrzebujemy tego głosić. Przekonaliśmy was i wy to głosicie, że jesteśmy narodem, specjalnym, szczególnym, zasługującym na szczególny szacunek i ochronę, że jesteśmy stworzeni przez Boga do pełnienia wybitnych funkcji i misji. Jakie to są faktycznie misje zupełnie nie zdajecie sobie sprawy i przez jakiego Boga zostaliśmy stworzeni, ale przyznajecie to sami. Jaki to jest Bóg to my sami nie zupełnie wiemy ale my go stworzyliśmy dla naszych potrzeb. Wy macie wyobrażenie zupełnie innego Boga niż nasi kapłani stworzyli sobie i nam Żydom. Doprowadziliśmy was do tego, że już teraz dyskutujecie tylko nic nie znaczące detale waszej wiary i nie mające żadnego znaczenia  elementy naszego geniuszu. Podczas gdy niektórzy nasi ludzie zastanawiają się nad wątpliwym dalekosiężnym sensem naszych przekonań, wy nie macie już żadnych wątpliwości co do naszego statusu wybranych przez Boga.

Jak wybrniemy z tego to my tak zupełnie jeszcze nie wiemy, ale przy waszym staraniu i przy waszej naiwności jestem pewien że garstka naszych mądrych ludzi będzie was prowadzić jak byka za kółko w nozdrzach lub wytresowanego słonia tak długo jak my pozostaniemy w naszych przekonaniach. My pozostaniemy w naszych przekonaniach ponieważ są ona nam wygodne w naszych działaniach

Popatrzcie na wasz Kościół. Wasz idol którego niby słuchacie nazwał nas zdecydowanie i jednoznacznie – „plemię żmijowe”. Wielokrotnie powiedział „biada wam”, a wasz Papież nazywa nas „starszymi braćmi w wierze”. Tego żaden Żyd nie jest w stanie zrozumieć, zresztą nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie to zrozumieć.
Dobrze, przyznaje, wszyscy są dla was braćmi, mógłbym nawet z tym się zgodzić, ale wasz Papież uznaje nas za szczególnych braci, wybranych przez Boga braci których nawet nie trzeba nawracać z ich drogi. Braci,  którzy są największymi i najbardziej śmiertelnymi waszymi wrogami, którzy was niemiłosiernie i okrutnie tępią, którzy spluwają z przekleństwem na widok waszego księdza, kościoła, którzy nie ominą żadnej okazji wyproszonej w swoich modlitwach żeby nie wyrządzić wam krzywdy, krwawej, okrutnej czy bezkrwawej jeśli nie da się inaczej. Waszego Chrystusa którego niby tak cenicie w ogóle nie słuchacie i pogrążacie się  w coraz większym bałwochwalstwie, pogaństwie i degeneracji.
Czy wasz  Chrystus kiedykolwiek powiedział bądźcie z nami braćmi w wierze?
Nic nie ukazuje lepiej jego przeświadczenia niż owe straszne “biada wam”, wypowiedziane przez niego w ostatnich dniach swojego życia. Oczywiście że odnosi się to do Żydów, ale obserwując was, czasem mam wrażenie że to was dotyczy.

Przyznaje wam, macie nawet dużo racji twierdząc że jesteśmy obłudni w stosunku do was. Czasem nawet gubimy się w tym między sobą, ale jest to dla naszego żydowskiego dobra. Was natomiast nikt rozsądnie myślący nie zrozumie.
Wasz  Jezus z Nazaretu groził:
 ”Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą” (Mt 23, 13).
“Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemie, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami” (Mt 23, 15).
“Biada wam, przewodnicy ślepi…” (Mt 23, 16).
“Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę” (Mt 23, 23).
“Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!” (Mt 23, 24).
“Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa” (Mt 23, 27).
„…  Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle? Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście miedzy przybytkiem a ołtarzem” (Mt 23, 29-35).

No cóż jesteśmy starszymi ale braćmi żaden Żyd was nie nazwie, chyba że rozpozna wśród was nasze geny, które tak obiecująco poszukiwaliśmy. Zawiedliśmy się i już przestaliśmy poszukiwać.

Publikując mój artykuł 76 lat temu „Century Magazine” zdawałem sobie sprawę z efektów zużytkowywania naszego geniuszu i dalszych perspektyw, co wyraziłem w tym artykule.  Obserwując teraz z za grobu przez 76 lat od czasu opublikowania tego artykułu zjawiska i sukcesy moich potomnych utwierdzam się przekonaniu o naszej genialności, sprawności  naszego działania i waszej naiwności.

Rozważcie choćby kilka swoich ostatnich dziesiątek lat i efekty waszego postępowania przy naszym zręcznym prowadzeniu was za kółko.  Zaglądnijcie do internetowego dominium paru osób które go stworzyło i którzy zdają się zauważać co zrobiliśmy z wami przy niebagatelnej pomocy masonów. Wykorzystując wasze tendencje i zbudowane przez nas wcześniej podstawy, zrobiliśmy to zaledwie w przeciągu paru dziesiątek lat.  http://www.traditio.com/nos.htm
Jest to plejada dowodów z niemal wszystkich kontynentów na to co zrobiliście z wasza największą świętością – Mszą, którą nazywacie  Świętą. To tylko dziesiątki z o wiele bardziej licznych dowodów  waszego prymitywizmu religijnego i naszego geniuszu.

Wy Polacy jesteście stosunkowo oporni  naszym działaniom w sprawach religii. Nie ma w tym spisie waszego przedstawicielstwa co nie znaczy, że nie macie w tej degręgoladzie swojego „patrona”. To wy  wzbogaciliście tą plejadę najróżniejszych mszy w „Mszę Artystyczną” odprawioną parę lat temu we Wrocławiu pod patronatem waszego arcy- biskupa  Mariana Gołębiewskiego. Obnosiliście się z tym jako wasz sukces nie zdając sobie zupełnie sprawy że jest to nasz sukces i wynik dziesiątek lat naszych stopniowych prac przygotowawczych.

Byliście mężnym i mądrym narodem. Nikt was nie uczył budowania grodów warownych na wzór rzymskich, rzymskiej sztuki militarnej. Rzymskie wpływy do was nie docierały. Nie tylko rzymskie, ale ani Hannibal, ani Pyrrus Persarum Rex, ani Aleksander. Budowaliście sami swój pogański kunszt, swoje cechy, swoja kulturę, swoja sztukę militarną. Wasz Chrobry dzielnie wiódł wasz pogański naród od Bałtyku do Grodów Czerwieńskich. Germański Otto III wychowany we wpływach Rzymu podziwiał was. Krzywousty przysporzył wiele sukcesów. Miedzy innymi obronił Wrocław i pokonał  Germanów szczycących się wyższością swojej sztuki militarnej. Nie, nie swojej. Posługiwali się sztuką i techniką Rzymian. Swojej nie mieli. Któż wie do jakich wspaniałych sukcesów doszli byście gdybyśmy pozostawili was wam samym. Lecz nie, nie pozostawiliśmy was w spokoju. Przyjęliście chrześcijaństwo, to chrześcijaństwo którym rozwaliliśmy potęgę Rzymu i to chrześcijaństwo które stało się początkiem waszego końca. To chrześcijańskie idee, tak jak Rzym, zatruły waszego Krzywoustego który was podzielił co doprowadziło do tego że z królestwa i potęgi,  w krótkim czasie staliście się mało znaczącymi księstwami. Później „pozbieraliście” nieco swoje pogańskie cechy, zmieszaliście je z tym co było potrzebne z chrześcijaństwa i staliście się nawet jeszcze większa potęga w Europie, bez udziału której nic się w Europie nie działo. Sięgaliście od Bałtyku do Morza Czarnego, od Łaby po Moskwę. To wasz duch, wiedza, specyficzne cechy ugruntowywane przez wieki sprawiły, że to co osiągaliście nie było wyłącznie wynikiem militarnych akcji ale także wynikiem mądrej, przyjaznej innym, pokojowej polityki. Broniliście dzielnie Europę przed Mongołami, Turkami i w końcu, pod Wiedniem, uratowaliście Europę przed muzułmańskim zalewem.
I znowu, cóż wspaniałego mogłoby dalej wyniknąć gdyście dalej kultywowali swoje cechy i gdybyśmy pozostawili was wam samym. Lecz nie, nie pozostawiliśmy. Byliśmy już tym razem na miejscu my sami i to był początek następnego etapu waszego końca.  Odrodziliście się mimo naszych dramatycznych zabiegów po I Wojnie Światowej. W ciągi zaledwie 20 lat stworzyliście stosunkowo silne państwo. Byliście w stanie prowadzić z sukcesem w swojej obronie niemal równocześnie 6 wojen i to na samym początku swojego istnienia jako niezależne państwo, jeszcze nie skonsolidowani i naprędce zorganizowani. Odparliście kolosa w porównaniu do was – Rosje sowiecką, mając po przeciwnej, zachodniej stronie, swojego odwiecznego wroga.

Byliście zbyt ważnym terenem i  ze zbyt wielkim potencjałem żeby  pozwolić wam rozwijać się. Inwazja sowiecka której byliśmy architektami nie udała się. (Przebaczenie nie istnieje w naszym języku.)

W Bawarii zawiedliśmy, ale stworzyliśmy Hitlera co było  sukcesem rekompensującym z ogromną nadwyżką te dwa niepowodzenia.
Broniliście się dzielnie jak nikt w Europie, ale zniszczyliśmy wasz cały najlepszy potencjał biologiczny, państwowy, narodowy i gospodarczy własnymi, sowieckimi i niemieckimi rękoma.
Jakoby po drodze oczyściliśmy naszą nację z elementu który nie przynosił nam chluby. Asymilacja w Niemczech, biedota żydowska w centralnej i wschodniej Europie nie przysparzała argumentów dla propagowania idei Narodu  Wybranego.
Żydzi z środkowego wschodu  mieli już od dawna w pogardzie Żydów europejskich a szczególnie z Polski i wschodniej Europy.  Żydzi w Ameryce z odrazą patrzyli na biednych Żydów napływających z Polski i wschodniej Europy.
Popatrzcie teraz. Czy znajdziecie biednego Żyda, nawet z tych którzy przyjeżdżają do Ameryki z Rosji? Czy znajdziecie Żydówkę która pracuje jako sprzątaczka czy służąca?

Jesteście oburzeni na to, że nasza prasa obwinia was za wymordowanie w Polsce Żydów, że piszemy „Polskie obozy śmierci Żydów” (łącznie z tym w Dachau), że wymordowaliście ich  „…z pomocą Niemców” , że nasze media prześcigają się w przedstawianiu was w jak najgorszym świetle, że zabroniliśmy używania nazwy Polska w jakimkolwiek pozytywnym kontekście.

„Czy można się dziwić że jesteście oburzeni?” Oczywiście że nie, ale czyż na darmo nasi starożytni kapłani zostawili nam nauki i historyjkę o Amalekach i jej podobne w Starym Testamencie (Torah).  “….attacking the weakest people trailing behind” (Deut. 25:18). „…atakowali najsłabszych i nie nadążających” (za głównym stadem. Przyp. – ww)  Trudno, ale nie jesteśmy stworzeni do tego żeby obwiniać sami siebie a przynajmniej nie tak nas wychowano. Poza tym, Talmud nas uczy, że nie wolno, w żadnym wypadku przyznać racje gojowi. Przy tej okazji Talmud uczy jak postępować z tymi którzy stoją nam na drodze, – unicestwiać  wszystko, wymazywać nawet z pamięci że cos takiego zaistniało, wymazywać wszystkie tego ślady.
Jesteście oburzeni, ale cóż poza tym. W jednym tylko roku 1905 – 06 w akcjach  terrorystycznych inspirowanych i przeprowadzanych przez naszych rewolucjonistów w Rosji pod wodzą Lenina zginęło 20 tysięcy osób. Krótka jest wasza pamięć historii terroru. Stołypin przyhamował tą terrorystyczna rzeź i stanął na drodze naszych planów.  Po kolejnych nieudanych próbach w końcu  został zabity w ogromnym, jak na owe czasy zamachu bombowym co otworzyło nam prostą drogę do unicestwienia  dziesiątek milionów ludzi i wszystkiego co stało nam na drodze łącznie z całą rodziną Cara, jego dziećmi, córkami które mogłyby stać się nosicielkami choćby tylko pamięci o tym czynie. Czy ktoś z was chrześcijanie upomniał się o nich. Czy ktoś z szeroko spowinowaconych z jego rodziną koronowanych głów chrześcijańskich upomniał się o nich. Zrobiliśmy to tak, ze nawet ich kości nie znaleźliście, nie ma ich grobów. Nikt ich  imion nie wymawia głośno.
Kto był faktycznym inspiratorem i organizatorem zabójstwa waszego prezydenta J.F.Kennedego, wielu prezydentów, do teraz nie możecie się połapać  Może i nawet połapaliście się, ale odwagi żeby to powiedzieć nie macie.

Nadstawiacie po chrześcijańsku „trzeci” policzek.   Trudno żebyśmy z tego nie skorzystali. Wielu „policzków”, milionów „policzków”, wcześniej i później.
Jak długo będziemy to czynić, – powiedziałem wam, nie wiem. Pewnie tak długo jak będziecie „nadstawiać policzki”.
Wy, chrześcijanie, wy chcecie tworzyć lepszy świat? Nigdy go nie stworzycie. Nie jest to w waszej naturze. Przyznaje jednak wam z całym uznaniem co nie znaczy szacunkiem, że skutecznie torujecie nam drogę.

Kilka dni temu Senat USA przyjął (przytłaczającą  większością) nasz projekt ustawy o utworzeniu w ramach Departamentu Stanu,  Urzędu do Monitorowania i Zwalczania Antysemityzmu na całym świecie.
Wbiliśmy wam skutecznie w głowy, że antysemityzm nie znaczy wcale antysemityzm lecz znaczy krytykę Żydów.  Należy, będąc “politycznie poprawnym” krytykować i “odczłowieczać” semitów z wyjątkiem. Żydów.  Nikomu z was nawet nie przychodzi na myśl, że stosunkowo znikoma ilość Żydów jest faktycznie pochodzenia semickiego.
Urząd ten umiejscowiony w najpotężniejszym państwie będzie monitorować, dokumentować i oceniać akty antysemityzmu lub do antysemityzmu podsycające, we wszystkich krajach świata; organizować publiczne przesłuchania zbierające ewidencję i mianować Wysokiego Komisarza d/s antysemityzmu. Przede wszystkim karać przy pomocy  swojej potęgi militarnej i gospodarczej.
Akty antysemityzmu obejmowałyby przemoc czy uciążliwości skierowane przeciw żydowskim ludziom i instytucjom, przypadki propagandy w mediach i innych źródłach mające miejsce w obcych krajach, które usiłowałyby usprawiedliwiać lub promować nienawiść przeciw żydowskim ludziom, włączając w to akty ostracyzmu wobec syjonizmu lub państwa Izrael.
Oceniane również byłyby postawy i reakcje obcych rządów w tych sprawach, ich gotowości do ochrony praw i religijnych wolności żydowskich ludzi, jak i nauczania społeczeństwa tolerancji.
Pełną propozycjê aktu można znaleźć pod adresem:
http://thomas.loc.gov/cgi-bin/query/z?c108:H.R.4230:Global%20Anti-Semitism%20Awareness%20Act%20of%202004

Podobny „stwór” istnieje już w UE.

Wy, chrześcijanie, wy chcecie budować lepszy świat? Któż was zrozumie.
Wasz Jezus z Nazaretu powiedział „ Boże, wybacz im bo oni nie wiedza co czynią.”
Czyżby przypadkiem nie do was to się odnosiło?
“…my nie wiemy kim są Amalekowie, ale kiedy przyjdzie Prorok Ehjah i powie nam, wtedy wymażemy z spod słońca wszelką o nich pamięć.”
“… we won’t know who the people of Amalek are until Elijah the Prophet comes and tells us. And then, we will wipe out all remembrance of Amalek from under Heaven”

Brzmi to dla  was apokaliptycznie? Oczywiście, ale wy nawet tego nie jesteście w stanie właściwie zrozumieć.
Wygląda na to że będziemy mieć dużo „policzków”.

Zza grobu,
Marcus Eli Ravage

Wojciech Właźliński
19.V.2004

————————————————-

Więcej ciekawych przemyśleń na temat tego tekstu znajdziecie TUTAJ, zachęcam do lektury.

485 komentarzy do “Chrześcijaństwo widziane oczami biografa Rothschildów

  1. Przeczytałam wypracowanko młodego człowieka, a nawet dyskusję Wielkich Mędrców pod nim. Nie ma czegoś takiego, jak uzależnienie duchowe, a tym bardziej jak uzależnienie od ezoteryki. Duchowość polega na tym właśnie, że chroni przed wszelkim uzależnieniem i nałogami. Duchowość to totalne zdrowie psychiczne i duchowe. Uzależnienie to zaprzeczenie duchowości, a wiec zdrowia psychicznego. Ezoteryka z kolei to indywidualna i samotnicza wręcz ścieżka rozwoju i dążenia do prawdy. Ezoteryka to bezwzględna uczciwość wobec siebie samego i stałe bycie tu i teraz. Nie ma tam miejsca na hałaśliwe kursy ani wielbienie jakichś guru. Ezoteryka nie zajmuje się żadną formą misjonarstwa, więc nie ma kursów ezoteryki. Wszelkie kursy to NEW AGE. Zresztą młody na samym końcu pisze, że chodziło mu o New Age. Takie pseudo-duchowe kursy są niebezpieczne z jeszcze jednego względu: toksycznych guru i nauczycieli. Wielu z nich to opętańcy, mający konszachty z demonami. A co jeszcze gorsze, to manipulanci. Jeden z nich, chyba najsławniejszy, wciąga swoje kursantki do łóżka. Tych, które nie są zainteresowane niszczy. Ale on jest pierwszy oświecony i wszystkowiedzący w Polsce.

    O uzależnieniach napisałam kiedyś coś takiego: https://astromaria.wordpress.com/2009/08/02/pornografia-alkohol-narkotyki-okultyzm-ateizm-teoria-darwina-i-inne-diabelskie-bzdury/

  2. Dlatego podalam ten link, zeby poszukujacy nie dali sie na te numery nabierac. Ezoteryka zostala splugawiona przez new age i okreslenie „uzaleznienie od ezoteryki” powinno raczej brzmiec „uzaleznienie od new age” bo nie wiem dlaczego te dwie rzeczy sa laczone tak jakby new age cokolwiek z ezoteryka mialo wspolnego.

  3. No właśnie. Nawet film demaskujący zamiary NWO został zatytułowany „Esoteric Agenda”. To nie żadna ezoteryka, lecz syjonizm. Panuje takie popierniczenie pojęć, że można zwariować.

  4. @ Kontra Systemowi: zapomniałam odpowiedzieć na pytanie o bliźnięta. Prawdę mówiąc nie mam doświadczenia z bliźniętami, bo rzadko do mnie przychodzą (a dokładnie, to była u mnie tylko jedna bliźniaczka, bez swojej drugiej połowy). W sieci jest gdzieś artykuł opisujący badania nad bliźniętami. Oczywiście „racjonaliści” łżą jak psy, że te badania zostały wyssane z palca (tak samo jak wyniki badań Seraliniego, bo Monsanto się z nimi nie zgadza) – tak mnie ten bezgraniczny zalew kłamstw wnerwia, że mam ochotę kogoś udusić. W mojej klasie w podstawówce byli bliźniacy i byli kropka w kropkę identyczni, z jednym wyjątkiem: różnili się ilością pieprzyków na twarzy. Jak się te pieprzyki policzyło, to było wiadomo, który jest który. Charaktery mieli takie same, więc trudno byłoby ich bez tych pieprzyków odróżnić. Mój syn w podstawówce chodził z bliźniaczkami (dziewczynkami) do jednej klasy. One przeciwnie niż „moi” bliźniacy starały się być zupełnie inne. Jedna robiła się na chłopczycę, a druga była normalna. Ale nie wiem, czy to wynikało z ich prawdziwych charakterów, czy z tego, że rodzice zachęcali je do manifestowania różnic, bo chcieli, żeby dziewczyny rozwijały się indywidualnie.

    Co do godziny urodzenia to czasem udaje się ją ustalić na podstawie różnych rzeczy, o które się delikwenta wypytuje. Czasem pomocne są horoskopy męża, dzieci, rodziców itp., bo w każdej rodzinie występują zodiakalne pokrewieństwa. Jeśli znana jest pora dnia, to można coś wykombinować, a jeśli nie jest znana nawet przybliżona pora narodzin, to raczej nici z interesu, bo jest za dużo możliwych wariantów do rozważenia.

  5. „Wielu ludzi znajdujących się na ścieżce duchowej wierzy, że ego utrudnia rozwój duchowy i że powinniśmy je odrzucać.
    Jeśli wypierasz się ego, będzie naciskało na ciebie jeszcze mocniej. Im bardziej coś odrzucasz, tym bardziej będzie z tobą walczyć o swoje przetrwanie. Jeśli jednak możesz całkowicie pokochać swoje ego bezwarunkowo i zaakceptować je jako część ciebie takiego, jakim się wyrażasz w tym życiu, nie będziesz miał z nim już problemu. Nie będzie hamowało twojego rozwoju – przeciwnie, będzie dla ciebie atutem.
    Wszyscy rodzimy się z ego – to nasza naturalna część. Gubimy je tylko wtedy, gdy umieramy. Walka z nim za życia powoduje jedynie twoje dodatkowe osądzanie samego siebie. Poza tym, tylko wtedy, gdy kochamy nasze ego bezwarunkowo, jesteśmy w stanie zaakceptować ego innych. Wtedy przestaje ono być problemem, a twoja pokora i wspaniałość zaczynają cię rozświetlać w pełni.”

  6. Iza40, cytat jest z książki, na którą czekasz:-)
    A to kolejny, na temat religii:
    „Jeśli jesteśmy istotami energetycznymi, nierozerwalnymi z energią Wszechświata, nie potrzebujemy żadnego zewnętrznego systemu, który podejmowałby za nas decyzje albo mówił, w jaki sposób podnosić czy obniżać swoją energię. Każdy z nas jest unikalny, więc nikt nie może ustalać ścisłych reguł, co jest dla nas odpowiednie. A jednak wiele zorganizowanych systemów duchowych i religii tak właśnie postępuje. Kiedy jakaś struktura jest już ustanowiona, od każdego oczekuje się przestrzegania tych samych wytycznych. Ci, którzy się temu przeciwstawiają, są osądzani negatywnie i to pokazuje jak i dlaczego zorganizowane religie tworzą podziały i walkę zamiast jedność, którą próbują
    osiągnąć za pomocą tych właśnie zasad. Postępowanie drogą religii niekoniecznie pozwala nam na życie bez lęku, ani na nękanie innych. Kroczenie osobistą ścieżka duchową oznacza słuchanie naszego własnego wnętrza i łączy nas z naszym nieskończonym ja, którym jesteśmy w głębi duszy.”

  7. Sa dwa rodzaje ego: zdrowe i chore. Zdrowe ego mi mowi, ze mam sie kochac taka jaka jestem, nie pozwala mi czynic krzywdy innym, bo rozumie, jak to dziala kiedy inni krzywdza mnie, pozwala byc soba bez checi przypodobywania sie innym, pozwala na jasne widzenie sytuacji i odpowiednie zachowanie sie w niej itd. Chore ego, to odwrotnosc zdrowego: mowi mi, ze jestem do niczego, pozwala mi innych krzywdzic (wszystko jedno w jaki sposob czy fizyczny czy psychiczny), zmusza mnie do noszenia maski wsrod ludzi i udawania tego, kim nie jestem, nie pozwala na jasne widzenie, sprowadza mnie do roli ofiary, karmi mnie wyrzutami sumienia (jesli nie jestem psychopata), itp. Walke z ego prowadzi sekta new age i religie (wszystkie). Zreszta new age tez jest kreowane na religie NWO.

  8. Właśnie chciałam napisać to, co Kontra Systemowi. Ale skąd się to bierze? Wszyscy rodzimy się ze zdrowym ego. Niestety, później dzieje się coś złego. Najczęściej w domu rodzinnym, na skutek wychowania, a raczej z powodu braku poszanowania godności dziecka doznajemy urazów. Jesteśmy poniżani, upokarzani, lekceważeni, niesłusznie podejrzewani, a nawet oskarżani o różne wyimaginowane „zbrodnie” – że coś zepsuliśmy, że kogoś obraziliśmy, że jesteśmy nie tacy jak powinniśmy być, mili wujkowie i ciocie się z nas dla żartu nabijają w gronie rodzinnym itp. Dzieci stale się krytykuje, a bywa, że bije, popycha, źle traktuje. W szkole też jest hardcorowo. Skutkiem tego jest chore ego. Bo musimy się jakoś bronić.

  9. Wszystko bierze sie ze zlego pojmowania slowa „milosc!”. Czesto slysze zdanie wypowiadane tak do dziecka jak i swojej polowicy „jak zrobisz to czy to – to bede cie kochac”, czyli zeby ktos kogos kochal, tamtem musi sobie na to zasluzyc! Jest przeciez tak, ze ludzie takiego zdania nie wypowiadaja, ale daja temu swiadectwo w swoich codziennych relacjach. A budowanie poczucia wlasnej wartosci u dzieci niektore mamusie (badz tatusiowie) widza i popieraja, kiedy np. taki 4-latek wali po glowie kubelkiem kolege z piaskownicy, ktory smial dotknac jego foremki przy czym w glowie takiej mamusi (tatusia) zaistnieje mysl „no, moj synek (corcia) da sobie rade w zyciu”. No i tak sie to dalej kreci i rozwija. Wielu dzieciom przydalyby sie lekcje dobrej psychologii i dopuszczenie nauki o duchowosci zanim sami zostana rodzicami. Ale najpierw musialby caly obecnie panujacy system legnac w gruzach. W tym systemie, psychopaci dyktuja warunki.

  10. Astromaria! Wyleczenie z punktu widzenia „hebrajczykow” jest rzeczywiscie nieetyczne, bo niezgodne z zaleceniami ich wszechmogacego „boga”, w ktorego tak „wierza” i ktory im dawno zabronil uzywania w leczeniu ziol czy mineralow.

    Podobnie tresowani sa tez agenci ubezpieczeniowi zaczynajacy „kariery” od wciskania ludziom roznych mitologicznych opowiesci na kawalku papierow , bo wciskja ten kit swoim najblizszym i w pelnym przekonaniu , ze robia to dla ich „dobra”.

    Na tej samej zasadzie dziala tez przeciez fanatyzm religijny albo pies ogrodnika, co to sam nie zezre i drugiemu nie da.

  11. @ Kontra systemowi: tego pana w moim blogu nie reklamujemy. Nie mam do ciebie pretensji, bo nie znasz faceta, ale ja niestety poznałam go z najgorszej możliwej strony. To wariat i psychopata. Pisze pięknie o Bogu, ale diabła ma za skórą. Nękał mnie mailami plugawo seksualnymi, co świadczy o tym, że jest w najlepszym razie na II stopniu rozwoju duchowego. Pisał o sobie, że jest wielki i genialny i wmawiał mi, że jestem najgorszym śmieciem i nikim. A najgorsze jest to, że nie wiem czym sobie zasłużyłam na to wyróżnienie. Sądzę, że jest opętany (był kilka razy w psychiatryku, bo lekarze nie potrafią odróżnić opętania od schizofrenii). Wiem, że inne osoby też miały z nim duże problemy. Ludzie, którzy stale komentują jego blog to też opętańcy i sataniści, wystarczy poczytać co i jak piszą. On nie tylko ich nie przegania, ale wręcz karmi się ich energią.

    Zdaje się, że mój tekst o tarocie tak go wkurzył.

  12. Ok. Zajrzalam na jego strone, bo akurat w Twoich „gosciach” go znalazlam, ale nie wiedzialam co to za jeden. Pominawszy jego osobe, uwazam, ze „naduzywanie praktyk duchowych” z rownoczesnym zaniechaniem zycia jest do bani.

  13. Sluchajcie ludzie, mam dola i nie wiem co z nim zrobic. Przesiedzialam cala noc czytajac rozne smutne rzeczy i (znowu!) zadaje sobie pytanie: co ja na tym oblakanym swiecie robie i skad tu czerpac choc odrobine jakiejs radosci z pieknego badz co badz swiata, ktory tonie w bagnie i dla ktorego nie wiem czy jakis ratunek istnieje? A co mnie najbardziej dlawi, to brak jakiegokolwiek promyka nadziei na zycie w godnosci dla przychodzacych na ten swiat dzieci. Jak to jest mozliwe, zeby garstka socjopatow tak mogla miliardy ludzi zmanipulowac? I co z tego, ze moze tysiace z tych miliardow przejrzaly na oczy i sa swiadomi tego bagna? Nic, kompletnie nic! Nie umiem tez posluzyc sie patrzeniem na zasadzie:” hej, to jest Matrix, jestes ty i tylko ty, a reszte tworzysz sam przez swoje projekcje i jak zamkniesz oczy i nie myslisz, to swiat nie istnieje a zaczyna istniec kiedy je znow otworzysz i pojawi sie pierwsza mysl”. No ja sobie takiego swiata nie wyprojektowalam, ja sie w takim znalazlam i leb mi chce sie rozleciec na kawalki od myslenia jaki byl tego cel, czy to jakas kara dla mnie czy moze mam do spelnienia jakies poslannictwo, o ktorym nic nie wiem? Mowi sie tez, ze mamy tu lekcje do przerobienia – a ja sie pytam lekcje czego? Jak to jest przebywac w bagnie i nauczyc sie z niego wydobywac? A ja tu nie widze ani ksztyny niezabagnionego terenu! Jedyne wyjscie z bagna, to zycie gdzies w samotnosci na jakiejs odleglej pustelni, gdzie moge sobie poudawac, ze jestem sama na swiecie w otoczeniu tylko boskiej natury. Gdyby przeznaczeniem bylo takie zycie, to bylby na swiecie tylko Adam albo tylko Ewa, wiecej to juz tlok. Z kolei zyc z klapkami na oczach i woda zamiast mozgu moze i wygodniej ale moj mozg niestety ma cos wiecej jak tylko wode i oczy, ktore niestety sporo widza. Ja sie tu od czasu do czasu wymadrzam ale tak naprawde to moge tylko zacytowac „wiem, ze nic nie wiem”. I z tym „optymistycznym” akcentem ide sie troche zdrzemnac z checia obudzenia sie w bardziej przyjemnym swiecie (ha! ha! ha!).

  14. Podejrzewam, że coś się dzieje. Od 2 lat łapią doła w listopadzie, ok. Święta Niepodległości. Od czasu, kiedy praktykuję podbieranie prądu, czyli od od. 10 lat, nie dopadały mnie żadne doły, a od 2 lat w okolicy 11 listopada dopada mnie jakaś beznadziejna ciemność. Stewart Swerdlow twierdzi, że psychopaci rządzący światem używają generatorów umieszczonych na satelitach do emitowania wibracji wpływających na nastroje społeczne i ogłupiania i programowania ludzi. Możliwe więc, że i nasza władza to robi. Święto Niepodległości jest solą w oku tych diabłów. Opowiem wam ciekawą historię. Mój teść słyszał głosy. TO NIE JEST SCHIZOFRENIA!!! Poszukajcie sobie w necie, to bardzo ciekawe zjawisko. Kiedyś pisał o tym Nieznany Świat. Kiedyś myślałam, że jak ktoś słyszy głosy to jest wariatem i to mnie przerażało, ale dziś wiem, że głosy słyszy wielu ludzi, a tak poza tym są to ludzie zupełnie normalni. Mój teść nie miał omamów ani żadnych objawów choroby psychicznej, tylko czasem słyszał te głosy. I kiedy go to dopadało był tym przerażony. Chodził wtedy w kasku motocyklowym na głowie, żeby ich nie słyszeć. I któregoś dnia, kiedy zebraliśmy się w gronie rodzinnym powiedział, że władza generuje z satelitów fale, które programują ludzi i kontrolują całe narody i że on to słyszy. Moja teściowa zrobiła się cała czerwona z oburzenia, że stary znowu świruje i chciała go wyrzucić od stołu, ale ku mojemu zaskoczeniu szwagier powiedział na to, że teściu ma rację i że to jest prawda. Że istnieje broń psychotroniczna i że on w to wierzy. Wtedy i ja odważyłam się wtrącić, że i mnie wydaje się to bardzo prawdopodobne. Tak więc coś się święci i to chyba coś wyjątkowo złego, skoro nawet prąd przed tym nie chroni.

  15. Kontra Systemowi ! Opisalas slowko slowko moja sytuacje wewnetrzna sprzed conajmniej trzech lat i sluze Tobie za podporke ,bo ten „dol” jest po to,zeby sie z niego odbic i dalej robic swoje chocby sie wokol wszystko „palilo” i „walilo”.

    Nalezymy do grupy oswieconych, z czego sie trzeba cieszyc, bo chocby niewiadomo jaka ciemnosc panowala w pokoju, to juz jedna swieczka ja przegania.i az milo patrzec, jak sie ten teatrzyk sciem i strachu rozp….la, a roznym „przebierancom pali sie kolo d…y. Oczywiscie ich przyklejone chytrze usmieszki wydaja sie tym bardziej obludne , a rozne wrzaski mendialne wskazuja na ich histerie .

    Probuja jeszcze starych ,ogranych sztuczek , ale wroble sa zbyt „stare” ,zeby sie na takie plewy nabrac.

    Zachowanie wewnetrznego spokoju jest najwazniejsze, bo zezwala na rozsadne myslenie i efektywna prace.

    Wrzucono mi do skrzynki pocztowej swistek z roznymi okropnymi „wizjami”, a po przyjrzeniu sie temu blizej zauwazylam namiary telefoniczno – faksowe i numer skrzynki pocztowej drukarzy zachecajacych do zamowienia u nich bibliji….

    Mam to oczywiscie gdzies, bo Chiny ktore dlugo opieraly sie „zarazie” z zewnatrz wpuscily jednak w dziewietnastym wieku wlasnie pejsatych handlarzy bibliami , ktora to jako pierwsza „ksiega” oddana zostala po odpowiednim „zezwoleniu” przez Guttenberga do druku i nadal ma wlasciwosci rozwalania roznych kultur i spoleczenstw od wewnatrz.

    Teraz , kiedy internet umozliwil ujawnienie tylu domoroslych talentow pisarskich piszacych od serca i z mozliwoscia szybkiego przesylania tekstow z pominieciem „drukarzy” i cenzury, to nadszedl czas apokalipsy czyli po grecku „odslaniania” lichwiarskich pejsow ciagnacych za sznurki wraz z ich de- maskowaniem , sciaganiem roznych „usmiechajacych” sie zjadliwie masek z tak obrzydliwie zakazanych mord.

    Lepiej jest zrobic koniec pomimo strachu, jak zyc w strachu bez konca… – mowi stare przyslowie niemieckie.

    Ludzie wlasciwie poinformowani bojkotuja duchowo i materialnie wszystko to, co wychodzi od lichwiarskiej sitwy do zniewalania narodow i Natury :

    http://www.monitor-polski.pl/dosc-czynienia-ruiny-z-naszego-kraju/#more-5350

  16. Kontra masz materiał do medytacji i tyle. Jak na dłoni widzisz, które myśli wywołują tego doła. Po prostu je obejmij Świadomością i obserwuj. Żeby wspólczuć innym trzeba zacząć od siebie. Masakrujesz siebie, cierpisz… to jak chcesz pomóc innym? Ja nie wiem dlaczego jest jak jest. Wiem, podobnie jak Maria, że istnieje jakiś „pilot”. który z nami leci.. inaczej dawno bym się zabiła. Tylko co z tego, jak musiałabym to przerobić… do skutku. Ja w dołach zaobserwowałam, ze im bardziej stawiałam im opór tym mnie bardziej gnębiły. Trzeba wejść ze Światłem do ciemnego pokoju, rozsunąć ciężkie zasłony z wewnętrznych oczu. To moje doświadczenia, a Ty zrób z nim co chcesz :).

  17. Doła to ja mało nie zaliczyłam wczoraj. Mój syn jest Andrzej, więc urządziliśmy andrzejki. No i tak sobie gadamy o tm i owym, aż wspomniałam coś o prowokacjach 11 listopada. Na co wszyscy popatrzyli na mnie ciężkim wzrokiem i powiedzieli coś w stylu „faszyści rozrabiają” i że są zdjęcia, na których heilują. Normalnie mało nie spadłam z krzesła! We własnej rodzinie mam lemingi! I jeszcze słuchać nie chcieli, kiedy próbowałam ich oświecić! Czeka mnie ciężka orka na ugorze.

  18. Astromaria
    Przypomnialas mi o zarcie – kiedys, jak sie komus zrobilo przysluge, a ten ktos dziekowal, to sie mowilo „nie dziekuj, w polu odrobisz”. No wiec musial czy Najwyzszy zrobic kiedys przysluge 🙂

    Kontra Systemowi
    Tak jak pisze Iza40, pusc to wszystko, niech sobie mysli leca, a ty rob swoje. Bo moze na tym to wszystko wlasnie polega, zeby siedzac w bagnie, widziec naokolo lake? Albo chociaz mala rabatke 🙂 Bo inaczej to rzeczywiscie nic tylko sie powiesic.

  19. @Astromaria, no wlasnie o to chodzi, ze trudno jest z ludzmi rozmawiac, ktorzy przekonani sa, ze klamstwo jest prawda. Wkurza mnie przebywanie w takim towarzystwie i coraz bardziej towarzystwa unikam bo tocza sie tam puste rozmowy i panuje sztuczny „luz”, widze te maski na twarzach i robi mi sie niedobrze. I Bogu niech beda dzieki, ze jest cos takiego jak internet, bo mozna sie w nim uzewnetrznic i niekoniecznie byc oskarzonym o wariactwo.
    Wyslalam wczesniej maila dot. astrologii, jak mozesz to zerknij.

    @Iza40, wiem o czym mowisz ale co jakis czas dopadaja mnie takie wlasnie doly.

    @Nieustraszona, ja sie pewnie znowu odbije, moze Astromaria ma racje, ze wiecej dolow pojawia sie w jakims konkretnym okresie.
    Mowi sie o dolach z powodu pelni ksiezyca (nalka dowodzi, ze jest w tym czasie wiecej samobojstw, morderstw i innych przestepstw), tez czytalam o wysylaniu dwiekow wplywajacych na psychike a nawet mogacych zabic, wiem o pogorszeniu sie stanu pacjentow z demencja w okresie jesienno-zimowym itd.

    No coz, chyba zaczne praktykowac pobieranie pradu jak Astromaria radzi.

  20. Coś jest na rzeczy…ja w tym okresie co roku kłócę się z mężem 🙂 bardziej niż w pozostałe miesiące nie wiem za ciasno nam póżną jesienią w domu czy jak 😀

  21. Do połowy listopada jest dojo, według medycyny chińskiej wówczas wrażliwym narządem jest śledziona, która – niedopieszczona – może chlapać złymi emocjami….W tym czasie ludzie są wyjątkowo drażliwi.

  22. Kontra Systemowi, z technicznego punktu widzenia 😉

    Z Twojego nicka można wysnuć wniosek, że dominującą postawą u Ciebie jest bycie ‚kontra’, bycie przeciw wszystkiemu. Kiedy cały czas jestem kontra, nie zaznam spokoju. Bo jak jestem kontra, to muszę walczyć.

    Przesiedziałam całą noc czytając rożne smutne rzeczy.

    Jeżeli przez całą noc maluję okna mojego domu smołą, to z trudem zauważę, że wstaje nowy dzień! A noc jest czasem regeneracji, oczyszczanie i odnawiania. Nie marnuj tego okresu doby na czytanie o smutnych rzeczach. Noc to czas na odpoczynek.

    Łeb mi chce się rozlecieć na kawałki od myślenia, jaki był tego cel, czy to jakaś kara dla mnie, czy może mam do spełnienia jakieś posłannictwo, o którym nic nie wiem?

    W ogóle zapomnij o karze! Zapomnij o posłannictwie!
    Stop!
    Zrób, coś dla siebie swoimi ręcami w fizycznym świecie. Jak łeb mi pęka, to znaczy, że jest zapełniony myślami. Nic innego zrobić nie mogę, jak dać mu odpocząć.

    Mówi się też, że mamy tu lekcje do przerobienia – a ja się pytam lekcje czego?

    A ja się pytam: czy jesteś na 100% pewna, że mamy do przerobienia lekcje? 😉

    Jeżeli już pytasz o lekcję, to sobie siądź w spokoju, z dala od komputera, z dala od czegokolwiek. Posiedź sobie chwilę, albo pospaceruj nie myśląc o niczym. Zrób miejsce na nową myśl, która sama przyjdzie. Kiedy poczujesz, że to jest TO, TO będzie Twoją lekcją na dziś. Nie oczekuj niczego specjalnego, bo może to być – zrobienie zakupów 😉

    Jedyne wyjście z bagna, to życie gdzieś w samotności na jakiejś odległej pustelni, gdzie mogę sobie poudawać, ze jestem sama na świecie w otoczeniu tylko boskiej natury.

    Też bym był smutny, gdybym dał 100% wiarę tym słowom. Jesteś 100% pewna, tego zdania?
    Masz potrzebę regeneracji. Wyjdź na chwilę do pustelni, nabierz sił, potem wróć.
    Pustelnie można odnaleźć wszędzie. Pobieranie prądu od Bruna może być taką pustelnią.

    I czasem odpuść sobie. Nie zbawisz świata.

  23. @PatrzNaOwoce, dobrze mowisz, ale…
    Problemy ze spaniem mam od dawna. Tak sie jakos zlozylo, ze moj zegar biologiczny tyka inaczej niz wiekszosci ludzi. Nie umiem polozyc sie spac, bo jest noc i ludzie to wlasnie robia w nocy, moj mozg pracuje wtedy na pelnych obrotach, kiedy inni spia. Dziwne przy tym jest jednak, ze kiedys usilowalam pracowac na nocnych zmianach ale po takiej pracy bylam dwa dni do niczego, nie umialam spac w dzien. Natomiast jak siedze sobie w nocy w domu i robie to co lubie, to w dzien moge spokojnie pospac. Chwalic Boga nie pracuje i moge jako-tako funkcjonowac z tym, ze wlasnie to jest moje „wariactwo”, ze noc zamienilam z dniem. Myslalam tez kiedys, ze moze gdybym zyla na innej polkoli Ziemi, to moze byloby „normalnie”, ale tez nie – sprawdzilam w Australii (moze bylam za krotko bo tylko 2 tygodnie). Dopoki mialam rodzine (meza i dzieci w domu)i prace to jakos trzeba bylo funkcjonowac ale to wszystko konczylo sie u mnie migrenami-gigantami, pozeraniem tabeletek przeciwbolowych niemal codziennie i rozwaleniem swojego zdrowia tak fizycznego jak i psychicznego. Zeby funkcjonowac, latalam po lekarzach a ci dokopywali mi dodajac jeszcze wiecej roznych koktaili trujacych, ze wreszcie bylam czyms w rodzaju zombi. I zgadza sie, ze odkad pamietam to lubilam kontrowac czym sie czesto narazalam (tez w miejscu pracy). Nie umialam pogodzic sie z roznymi niesprawiedliwosciami w moim otoczeniu, zakazami i nakazami, ktorych logiki nijak nie moglam pojac. Praktycznie, dopiero jak rodzina (dzieci, maz) kazdy poszedl realizowac swoje zycie, ja znalazlam czas dla siebie i tez zaczelam realizowac swoje. I tu pierwszy szok – do tej pory dzialalam, bo byly ku temu podstawy (rodzina, praca) i nagle tych podstaw zabraklo. To byla moja pierwsza deprecha, przy ktorej zaczelam zadawac sobie pytania: „i to juz wszystko?” „co ja mam teraz robic?” (takie typowe zalamanie ludzi, ktorzy cale zycie tyrali jak osly i nagle maja czas, z ktorym nie wiedza co zrobic). I tak metoda kolejnych przyblizen dowiedzialam sie, ze to wcale nie musi oznaczac konca mojego zycia, bo jest cos wiecej jak swiat fizyczny i ze ja sama tez jestem czyms wiecej jak tylko cialem. Rownoczesnie z tym, opadla mi kurtyna z oczu i zaczelam dostrzegac, jak ten swiat fizyczny jest potwornie manipulowany. Przedtem nie myslalam, ze to jest problem globalny i sterowany przez garstke psychopatow. I tu druga deprecha, bo z jednej strony ezoteryka glosi, ze jestes tylko ty i to co myslisz, to projektujesz a z drugiej strony widzisz, ze bandyci rzadza tym swiatem a to ma sie nijak do moich myslowych wyobrazen o pokojowym swiecie. I tak jak np. glosi David Icke (nie tylko on), ktorego bardzo lubie, ktory z jednej strony obnaza wszystkie matactwa tego swiata i ktory mowi o wyzwoleniu sie spod tego poprzez otwarcie tak oczu jak i duszy, jest dla mnie jakas sprzecznoscia, z ktora sobie nie umiem poradzic. Bo to brzmi mniej wiecej (dla mnie) tak:” patrzcie, jak jestescie zniewoleni ale nic sobie z tego wlasciwie nie robcie (poza dostrzezeniem tego faktu), bo tego tak naprawde nie ma”. Co dalej mozna przetlumaczyc: „ok. naokolo umieraja ludzie, ktorzy sa glodzeni i truci na wszelkie mozliwe sposoby, w tym ty sam, ale to sie skonczy jak przestaniesz z tym walczyc”, zas przestac z tym walczyc, to znaczy zaakceptowac, to dalej znow znaczy, przygladac sie temu albo nie dostrzegac tego, bo to tylko projekcja???? Stad moj wniosek zamkniecia sie na pustelni (oczywiscie sarkatyczny). Jak to sie ma do tego, ze ok. ja tu i teraz jestem bezpieczna (nie spadaja na mnie bomby, nie umieram z glodu itd.) i jak o tym nie mysle, to rownoczesnie tu i teraz nie umieraja ludzie, ktorym na glowy nie spadaja bomby lub nie umieraja z glodu itd. Czy to znaczy, ze jak ja mysle o nieszczesciach ludzkich (i nie tylko) i kroi mi sie serce jak o tym mysle, to ja te nieszczescia sprowadzam? Jak podpisze jakis protest lub w nim wezme udzial, to znaczy, ze podtrzymuje istnienie tego przeciwko czemu protestuje? Nawet oswiecony Tolle przyznaje sie, ze czasami placze jak widzi co my robimy. Moze mi ktos to lopatologicznie wylozyc?

  24. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć… Tego trzeba doświadczyć, po prostu w medytacji. Napisałaś tyle tematów do medytacji. Naprawdę. Tolle płacze, bo to akceptuje, to jest coś w stylu, Ok, jest we mnie uczucie smutku (ale On nie jest tym smutkiem). Ludzie „śpiący” mają tendencję do utożsamiania się z myślami, emocjami. To tylko formy, przemijające formy. Gdy zaczniesz płakac i utożsamisz się z tym płaczem, moze wydarzyć się coś głupiego co Ciebie rozbawi i gdzie wtedy jest ta emocja smutku? Odeszła. Medytacja to uważność, to przeniesienie akcentu na wewnętrznego obserwatora, którym w istocie jesteś. Wtedy przchodzi spokój. Nie oznacza on wcale, ze nie będziesz płakać czy się śmiać. Będziesz..ale już nie zatracisz się ani w emocjach ani w myślach.To chyba Osho fajnie spuentował: będziesz żyć na targowisku, ale w Twoim wnętrzu nie będzie targowiska.

    Najlepiej zacznij praktywkować uważność/medytację, bo tego intelektualnie wytłumaczyć się nie da. W trakcie praktyki sama zobaczysz cuda.. Jak w nocy nie możesz spać to medytuj. Pora super, ciało odpocznie,zrelaksuje się, umysł się rozluźni i może zaśniesz :)).

  25. @ Kontra Systemowi: to nie ezoteryka, lecz New Age. New Age wypacza prawdziwe zasady ezoteryki i robi ludziom wodę z mózgu. Właściwie to chyba powinnam napisać o tym notkę, ale na razie wyjaśnię to na skróty.

    Trochę wyjaśniłam tutaj https://astromaria.wordpress.com/2011/02/06/nowa-moda-zostaw-nwo-w-spokoju/ ale nie napisałam, czym różnią się nauki ezoteryczne od New Age.

    Ezoteryka naucza, że nie mamy większego wpływu na rzeczywistość, bo rzeczywistość jest jak ocean, a my jesteśmy jedynie kroplami wody w tym oceanie. Jedna kropla nic nie może. Nawet 1000 kropli nie zrobi nic, co ocean mógłby zauważyć. Dlatego ścieżka ezoteryczna jest ścieżką samotnego rozwoju. Jedyną rzeczą, którą możesz zrobić jest praca nad sobą. Również jedyną osobą, której los możesz odmienić jesteś ty sama. Pozostałych więzi karma i Matrix, czyli hipnoza. Jak powiedział Morfeusz „Matrix jest wszędzie, otacza nas ze wszystkich stron. Nawet tu i teraz. Widzisz go wyglądając przez okno i włączając telewizor. Czujesz, gdy idziesz do pracy, czy do kościoła, gdy płacisz podatki. To świat, który postawiono ci przed oczami, by przesłonić prawdę.

    Musisz zrozumieć, że większość tych ludzi nie jest gotowych by się odłączyć. A wielu z nich jest tak zranionych, tak beznadziejnie zależnych od systemu, że będą walczyć w jego obronie”.

    Ludzie nie widzą tej iluzji, ale ta iluzja nie polega na tym, że tego świata nie ma, lecz na tym, że on jest zupełnie inny, niż to, co ludzie widzą. Sama to wiesz, bo się przebudziłaś i widzisz teraz co innego, niż kiedyś. Rozumiesz rzeczy, których kiedyś nie pojmowałaś. Odłączyłaś się, mówiąc językiem Morfeusza. Jesteś kroplą wody, która zamieniła się w kroplę pary. Na razie jeszcze latasz nisko nad oceanem, ale z czasem możesz wzlecieć do nieba.

    Są 2 rodzaje niewolnictwa. Jedno totalne, kiedy człowiek jest całkowicie uśpiony i nie ma pojęcia, że jest niewolnikiem i drugie, kiedy o tym wie. Niestety, nie możesz przestać płacić podatków (w USA jest to możliwe, w Polsce nie), a więc jesteś niewolnicą banku. Nie możesz przestać pracować, bo musisz zarabiać, a to też robi z ciebie niewolnika (żołądek to nasz bezwzględny tyran). Twoja niewola jest teraz cięższa i lżejsza jednocześnie. Bo w sensie duchowym już niewolnikiem nie jesteś. Już nie chorujesz tak bardzo jak lemingi, a jeśli zachorujesz wiesz, że nie musisz łykać żadnej chemii ani nie musisz godzić się na operację. Wiedząc o tym, na czym polega niewola możesz zacząć kombinować, jak obejść przepisy, bez narażania się na więzienie. Inni ludzie, którzy odłączyli się wcześniej wywalczyli w tym Matrixie małe nisze, w których da się żyć w miarę godnie. Na przykład możesz zbudować samowystarczalny dom, bo jacyś wyzwoleni wymusili na totalitarnej Unii takie prawo. Na jeszcze wyższym poziomie możesz odżywiać się światłem, dzięki czemu żadne GMO ani chemtrails ci nie zaszkodzą (ale nie radzę „próbować tego w domu”, hehe).

    Rzeczywistość nie zniknie dlatego, że ją zaczarujesz, ale zmieni się twoja perspektywa i możliwość działania.

    Dziś w dobie Internetu wiele się zmieniło, np. możemy się szybko i łatwo zorganizować i wspólnie podjąć jakąś akcję przeciw władzy. Ale żeby w ogóle chcieć działać musimy wiedzieć o tym, że coś nam grozi. Kiedyś ludzie nie mieli pojęcia ani o zagrożeniach ani o tym, że inni myślą podobnie jak oni. Przykład: władza podaje wiadomość, że terroryści są na terenie kraju, więc trzeba wprowadzić stan wyjątkowy, żeby przeciwdziałać zagrożeniu. Kiedyś nie wiedziałabyś nic, poza tym, co trąbią media i mogłabyś w to uwierzyć. Dziś od razu masz dostęp do wiedzy, że to kłamstwo i możesz przyłączyć się do jakiegoś ruchu oporu przeciwko stanowi wyjątkowemu. Inny przykład: twoje dziecko po szczepieniu doznaje NOP, ale o tym wie tylko lekarz (lub może 2 lekarzy), kilka pielęgniarek, twoja bliższa lub dalsza rodzina, kilkoro sąsiadów, koleżanki w pracy i na tym koniec. Z tego nawet połowa może nie wierzyć w NOP, bo w TV o tym nie mówili. Więc możesz krzyczeć ile sił w płucach, możesz walić głową w ścianę i nic się nie zmieni. A dzięki netowi możesz o tym napisać, przyciągnąć stale rosnącą grupę ludzi, którzy mieli podobny przypadek i w końcu możecie wspólnie wymusić na władzach koniec szczepień. Tym sposobem rozwój ludzkości bardzo przyspieszył, ale to i tak jest zaledwie mała fala na oceanie. Ta fala jest teraz silnie tłumiona wielkimi falami kłamstw, lejącymi się ze wszystkich mediów. Zobaczymy, która fala zwycięży i kto zostanie przez nią zmyty. Prawdopodobnie wszyscy zostaniemy zmyci, bo dni tej cywilizacji są już policzone i nastąpi wielki „reset”.

  26. Ja juz tu raz pisalam, ze mialam kilkakrotnie nagle wizje na jawie, w srodku miasta, na ulicy, ze to wszystko teatr a ja jestem widzem, ktory w tym udzialu nie bierze a tylko oglada spektakl. To bylo dokladnie tak, jak Tolle opisuje: brakowalo mysli i jakichkolwiek emocji oraz nie mialam poczucia czasu. To wszystko bylo takie sztuczne, nieprawdziwe i nie czulam z tym zadnego zwiazku. Porownac to moge do ogladania np. jakiegos filmu, ktory nie ma w sobie zadnej glebszej tresci i dzwieku a widzisz tylko przesuwajace sie obrazy nic ci nie mowiace. Trwalo to ledwie moze 2-3 minuty ale poznalam to ze tak powiem namacalnie. Od ostatniego razu minely 2 lata i na tym chwilowo koniec. Probowalam sobie to doswiadczenie na sile wymusic (medytacja, czy inne sztuczki) i nigdy mi sie nie udalo. Jednego jestem pewna, ze gdybym miala zyc w takim wlasnie oderwaniu, to rzeczywiscie nic by mnie nie obchodzilo z tego co sie naokolo mnie by wyrabialo. Mysle, ze nawet jak by ktos mial ochote przylozyc mi lufe pistoletu do glowy i z niego strzelic, to nie mialoby to dla mnie najmniejszego znaczenia podobnie byloby wtedy, jak bym miala byc swiadkiem jakiejs zbiorowej zbrodni, czy widziala umierajace z glodu dzieci a nawet gdybym miala przed soba jaki wyjatkowy okaz Adonisa, ktory przede mna kleczy i mi cos wyznaje, tez byloby to obojetne!!! To iluzja wyzwala w nas emocje i kaze nam dzialac (bez iluzji nie ma emocji i nie ma chyba dzialania a w kazdym razie dzialania emocjonalnego). Nie wiem czy w ten wlasnie sposob patrzy na nas Bog, ktory w ten sposob dopuszcza wszystko tak milosc jak i nienawisc, bo wie ze nawet i tego nie ma. W Absolucie jest na wszystko miejsce. Jednak nie zyje w tym doswiadczeniu, zyje jako normalny czlowiek i usiluje z tego zrobic najlepsze co moge. Zas nauki ezoteryczne mieszaja mi teraz w glowie – tyle wiem. Pierwsze opisane doswiadczenie mialam kilka lat temu i wtedy nie mialam pojecia o zadnej ezoteryce. Pozniej, dzieki niej dowiedzialam sie co mi sie przydarzylo i chyba wiecej ezoteryki nie potrzebuje. Nie bede sie katowac medytacjami bo w moim przypadku osiagam odwrotny od zamierzonego skutek. Jedyne chyba co madre, to nic na sile, zdac sie na zycie i otwarcie stawiac czola wszystkim doswiadczeniom jakie ono ze soba niesie lacznie ze wszystkimi naturalnymi dla gatunku ludzkiego uczuciami. Im wiecej o tym moim doswiadczeniu (Absolutu?) mysle, tym bardziej zaczynam rozumiec po co ja tu jestem: tu czuje sie zywa a tam jestem wszystkim i niczym zywa ale niezywa. Ha! I to jest To! Wlasnie dokonalam odkrycia wszechczasow!

  27. Pingback: Marcus Eli Ravage – O chrześcijaństwie i Polakach | To co teraz, to co będzie i było

  28. Przeczytam to jeszcze raz i jeszcze raz, bo w moim pojmowaniu swiata nie mieści sie możliwość świadomego niszczenia czegoś, co jest dobre. Na chwilę obecną wiem teraz, że słowianie to naród wybrany a zydłacy to naród posrany. Przepraszam astromario za wulgaryzm, który określa takich ludzi jak Rothschild, ale ktoś kiedyś mi podał takie proste lecz prawdziwe okreslenie: Kto się ch…m urodził, sikorką nie umrze.

  29. Ja ich nazywam narodem wysranym. Żydzi mieli (i mają) obsesję na punkcie aryjskości, to oni stali za Hitlerem i jego eugeniczną pseudonauką i całą tą masakrą, która z tego wynikła. Oni najbardziej na świecie pragną stać się Aryjczykami, sprzedaliby duszę diabłu za to, żeby im się to udało. Dlatego tak bardzo nas nienawidzą i tak ochoczo „kradną” nasze geny, a nas samych zabijają i wyniszczają. Ich plan jest taki, żeby wymieszać białą rasę z czarną i żółtą i stworzyć szare masy niewolników. A oni będą białymi, niebieskookimi blondynami, jedynymi białymi ludźmi na świecie. W ten sposób rasa panów będzie od razu rozpoznawalna, nie będą potrzebne do tego żadne testy DNA.

    Jeśli chodzi o Rothschildów, to prawdopodobnie oni wcale nie są żydami. Oni tylko wykorzystują żydów do tej całej mokrej roboty. Murzyn zrobi swoje, murzyn będzie musiał odejść. Kiedy już cały świat wpadnie w łapy Rothschildów żydzi pójdą do gazu. A winę, jak zawsze, zwali się na szarą (dosłownie) masę niewolników i wymierzy im się karę śmierci. Tym sposobem na świecie zostaną tylko Rothschildowie i mała garstka służących im, pozbawionych wyższych funkcji mózgowych pół-ludzi i pół-automatów.

    Nie wiem, czy im się to uda, ale obawiam się, że tak. Uratować świat (i Aryjczyków) może tylko cud, jakaś boska albo kosmiczna interwencja, bo sama ludzkość już poległa. Ludzi świadomych jest tak mało, że się nie liczą. Ci, którzy piszą najwięcej o spisku sami są ofiarami spisku, jakim jest chrześcijaństwo. Widzą winę w masonerii, która jest niewiele znaczącym graczem (jest, tak samo jak żydzi narzędziem w rękach Rothschildów) lub żydów, a nie widzą, że chrześcijaństwo, które ma ich rzekomo uratować jest głównym narzędziem zniewolenia. Chrześcijaństwo to żydostwo, które w ostatnich czasach coraz głośniej i jawniej głosi, że każdy chrześcijanin jest żydem w sensie duchowym.

    Ludzi, którzy jasno widzą całą sytuację jest naprawdę garstka!

    Jak powiedział rzekomo Jezus „Po owocach ich poznacie”. Jakie owoce wydaje wiara w Jezusa?

    Na świecie są niezliczone sekty powołujące się na Jezusa, a jedna jest bardziej zbrodnicza od drugiej. W imię Jezusa prześladowano, mordowano, wywoływano krucjaty i wojny, a co najgorsze – niewolono umysły mas. Ludzie ogłupieni Jezusem są doskonałymi dojnymi krowami. Robi się na nich najlepsze interesy na świecie i można ich wykorzystać do dowolnych celów.

    Niedaleko mnie wybudowano olbrzymi kompleks szkół, bogactwo tej inwestycji wprost kłuje w oczy. Wiedziałam, że jest to dzieło jakiejś grupy chrześcijańskiej, sądziłam, że stoi za tym KRK, ale okazało się, że to Opus Dei. Niby sekta, niby nie lubili się w Kościołem, ale wygląda na to, że obecnie współpracują ze sobą ręka w rękę. To samo wyprawiają u nas ŚJ, którzy obwiesili swoimi banerami całe miasto, nawet na ulicy, na której stoi kościół i rozstawiają swój kram przy stacji kolejowej. Oni pewnie też dogadali się z Kościołem i wspólnie będą ogłupiać naród.

    Sami zobaczcie

    https://www.google.pl/search?newwindow=1&biw=1887&bih=885&tbm=isch&sa=1&q=strumienie+i+sternik+j%C3%B3zef%C3%B3w&oq=strumienie+i+sternik+j%C3%B3zef%C3%B3w&gs_l=img.12…21467.25409.0.27779.13.12.0.0.0.0.217.1531.0j7j2.9.0….0…1c.1.64.img..4.0.0.u_M3XFneKno#imgrc=1ElPFJ8kkq6X1M%3A

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.