Rządzenie światem jest równie proste jak wypas owiec, czyli kilka słów o ślepej wierze i porażającej bezmyślności. Odcinek II: ślepa wiara religijna i ślepa wiara w autorytety.

Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polak stracił wszystko i został żebrakiem!

Odcinek o religii powinien mieć numer I, ponieważ całe nieszczęście ludzkości zaczęło się i wciąż trwa za sprawą religii. Ale jako pierwszy napisał mi się ten o demokracji, a że jestem w gorącej wodzie kąpana od razu wrzuciłam go na blog.

Proszę mi wybaczyć chrześcijański (a nawet słowiański) europocentryzm, ale jest mi on bliski o tyle, że urodziłam się, wychowałam i do dziś żyję w (post)chrześcijańskiej Europie. Wiem, że gdzieś daleko są różne inne religie, ale nie będę się teraz nimi zajmować, ponieważ nie znam ich, ani skutków ich praktykowania, aż tak dobrze. Skutki chrześcijańskiego prania mózgu natomiast odczuwam w wyjątkowo przykry sposób, również w dziedzinach, w których (teoretycznie) nie powinno ich być, np. w ateizmie i racjonalizmie.

Unikam katolików jak tylko mogę, ale i tak moje uszy rani powtarzane do znudzenia zdanie, że chrześcijaństwo to NASZA TRADYCJA, to wiara OJCÓW NASZYCH.

Ale to jeszcze nic!

Parę razy omal nie spadłam z krzesła widząc w telewizorze „polskich” celebrytów, z uniesieniem i ekscytacją zapewniających, że nasza tradycja wywodzi się z… palestyńskiej pustyni! Jakaś niespełna rozumu panienka z okienka egzaltowała się, że kiedy czytamy opisy biblijne, są one tak realistyczne, że czujemy powiew palestyńskiego wiatru na twarzy i słyszymy beczenie palestyńskich owiec. Pewien znany koczownik za dużo podróżował po świecie, przez co chyba pomylił kraje, bo w Boże Narodzenie, przy dźwiękach żydowskiej muzyki (!) pląsał radośnie na tarasie palestyńskiej willi, krzycząc euforycznie, że TU jest NASZA TRADYCJA, NASZA KULTURA, NASZA WIARA, a palmy szumiały „tradycyjnie” i „patriotycznie” do wtóru jego słów!

Że co???????????????????????????

Że niby Palestyna to nasza ojczyzna?

Czy oni w tej telewizorni już kompletnie na łeb upadli?

Karmią nas na siłę bzdetami, jak gęś hodowaną na francuskie wątróbki. Słuchając tych pierdoletów jak nic skończymy dokładnie tak samo, jak owa gęś! Albo raczej jak Palestyńczycy.

Jaka tradycja?

Jaka Palestyna?

Gdzie Słowianie, a gdzie Semici??? Gdzie Rzym, a gdzie Krym?

Wiem, że w czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym, ale ośmielę się przedstawić kontrowersyjną tezę, że Polacy to SŁOWIANIE i że Słowianie od zawsze zamieszkiwali żyzne, mlekiem i miodem płynące tereny Europy Środkowej i Wschodniej, a nie pustynie Dalekiego Wschodu. Skoro Bóg zasiał Słowian w Europie Środkowej, to z woli Boga Słowianie tam mają kwitnąć. Mówiąc zrozumiale: Europa Środkowa należy do Słowian, a nie do górali spod góry okopconej przez Chwałę Pana.

Na ziemiach zamieszkanych przez Słowian TRADYCYJNIE I OD WIEKÓW praktykowano POGAŃSTWO. Dokładniej mówiąc „pogaństwo” to pogardliwa nazwa, nadana naszej tradycji przez „starszych braci w wierze”. Naszą tradycją była Gnoza, czyli Wiedza (Wedy), przez naszych wrogów, przewrotnie nazwana satanizmem. Tak ją nazwano, żeby nas odstręczyć od mądrości naszych Ojców, naszej prawdziwej Tradycji i prawdziwej Wiedzy.

Naszą tradycję celowo zniszczono, a na jej miejsce, siłą, narzucono nam religię kanibali i lichwiarzy, której skutki są dla nas tragiczne. Banda cwaniaków konsekwentnie i celowo zamieniła Europejczyków (a później Afrykańczyków, Azjatów i Amerykanów), w stado bezmyślnych i zniewolonych baranów, przeznaczonych do strzyżenia, dojenia i odzierania ze skóry, co po kolei wykażę i udowodnię!

Pranie mózgu zaczyna się już we wczesnym dzieciństwie, czyli od ilustrowanych książeczek, jakie kupujemy naszym milusińskim. Książeczki, zamiast przedstawiać nasze przedwieczne tradycje i przybliżać dzieje naszych Słowiańskich Ojców przekazują nam dzieje Abrahama, Mojżesza i króla Dawida. Nie mamy pojęcia, jak żyli i w co wierzyli Słowianie, ale bez zająknienia potrafimy wymienić historię 12 pokoleń Izraela.

Czy dzieci Izraela potrafią równie płynnie wyrecytować historię 12 pokoleń Piastów Kołodziejów?

W innych książeczkach i na kolorowych obrazkach, rozdawanych pod kościołem zachwyca śliczny, mały pastuszek ze szczerozłotym kijaszkiem, otoczony przez stado nie mniej uroczych, ślicznych, bieluśkich i puchatych jak kłębuszki wełny owieczek, z równie złotymi różkami, kopytkami i dzwoneczkami na szyjach. Pastuszek czuwa nad ich bezpieczeństwem, prowadzi je na łąki zielone i nad rzeki z czystą wodą. Owieczki są takie bezgranicznie ufne i kochające. Pastuszek jest śliczny jak aniołek, a nawet może być jeszcze śliczniejszy, jeśli jest nim sam Jezus.

Ach, jakież to cudne… Cóż za sielanka!

Sielanka??????

Pomyśl samodzielnie, ludzka istoto, myślenie nie boli! Przecież owce są hodowane dla wełny, mleka, mięsa i skór! Co w tym sielankowego?

I to my, ludzie, mamy być tymi baranami?

Jeśli tak, to jest oczywiste, że ktoś nas hoduje! Że nas doi, strzyże, a może zabija i odziera ze skóry? I to ma być urocze?

Ta religijna alegoria ze ślicznym pastuszkiem otoczonym przez białe owieczki wcale nie jest piękna. Ona jest obraźliwa dla ludzkości. Ona jest PRZERAŻAJĄCA! Jak można zachwycać się alegorią, w której rozumne ludzkie istoty przedstawiane są jako pędzone przez pastucha z kijem hodowlane zwierzęta, i to jeszcze te, będące synonimem najgorszej głupoty? I co z tego, że kij jest szczerozłoty? Czy walnięcie złotym kijem mniej boli, niż taki sam cios zadany żelaznym prętem?

Jak można wierzyć w bezinteresowność pasterza? Pasterz chce mieć jak najliczniejsze stada, ale nie dlatego, że kocha swoje owce, lecz wyłącznie dla osobistych korzyści. Żeby uniknąć problemów pasterz zrobi wszystko, żeby jego stada były bezwolne, nieświadome i żeby nigdy się przeciw hodowcy nie zbuntowały.

Żeby to osiągnąć trzeba owcom wyprać mózgi.

Po przyjęciu chrztu przez Mieszka I misjonarze przedstawili nam „propozycję nie do odrzucenia”: kto nie chce przyjąć obcych naszej mentalności wierzeń przywleczonych z kraju tak odległego i obcego jak z innej planety, ten będzie torturowany, łamany kołem, ścięty, utopiony lub spalony na stosie. Ponieważ nikt nie chciał, żeby jego ukochane dzieci wpadły w łapska okrutnych oprawców, zaczęto, dla ich bezpieczeństwa, przymuszać je do wyznawania nowej, fałszywej religii.

Katolicy oburzają się, gdy nazywa się ich „młodszymi braćmi w wierze”.

Skąd to święte oburzenie?

Przecież wyznajecie, drogie owieczki, żydowską religię! To oczywiste, że jesteście młodszymi braćmi w wierze, bo to jest ich religia! Oni są starsi, a wy jesteście młodsi. Modlicie się do żydowskiego, krwiożerczego bóstwa, a żydowskiego buntownika i żydowskich świętych wynieśliście na ołtarze! Z „syna” zrobiliście boga, chociaż narzucone wam święte pierwsze przykazanie wyraźnie mówi co następuje: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Skoro nie możecie mieć innych bogów, to jak możecie z Jezusa robić Boga?

Na tej planecie od tysięcy lat praktykowano składanie krwawych ofiar ze zwierząt i ludzi, a nawet różne formy kanibalizmu, ponieważ „bogowie” używali krwi jako papu. Robili to Majowie i Aztekowie – wszyscy o tym wiedzą. Ale że robili to również Rzymianie – tego już nie wiemy lub wiedzieć nie chcemy. A właściwie dlaczego w dzisiejszych czasach bogowie mieliby zrezygnować ze swoich uczt? Przeszli na wegetarianizm?

A chrześcijaństwo? Czy na pewno nie ma nic wspólnego z krwawymi praktykami? A co robi ta straszliwa figura wisząca na krzyżu przy ołtarzu? A picie krwi i jedzenie ciała człowieczego – czyż to nie ohydny, satanistyczny kanibalizm? Tak, tak, wiem, tylko symboliczny, w żadnym razie nie dosłowny! OK, ale dlaczego chrześcijanie kultywują taki właśnie, makabryczny, a nie dowolny inny symbol? Dlaczego przerażamy tym nasze niewinne dzieci, każąc im brać w tym udział? Czy zastanawiamy się nad tym, jakie są tego skutki dla ich wrażliwej psychiki?

Tak, wiem, „robimy to na pamiątkę ukrzyżowania”.

Obawiam się, drogi katoliku, że nie masz pojęcia o religii, którą z taką dumą i poczuciem wyższości nad kanibalami praktykujesz.

Księga Kapłańska 27:

Wykup pierworodnych bydła

26 Jednak nikt nie będzie poświęcał Panu pierworodnego bydlęcia, które i tak już należy do Pana. Czy to jest cielec, czy to jest baran, należy on do Pana. 27 Jeżeli chodzi o bydlę nieczyste, to można je wykupić za sumę twego oszacowania, dodając do niej jedną piątą. Jeżeli nie będzie wykupione, to będzie sprzedane według sumy twego oszacowania.

Poświęcenie przez „cherem”

28 Jeżeli kto poświęci co ze swej własności dla Pana jako „cherem”: człowieka, bydlę albo część gruntu dziedzicznego – to ta rzecz nie będzie sprzedana ani wykupiona. Każde „cherem” jest rzeczą najświętszą dla Pana. 29 Żaden człowiek, który jest poświęcony dla Pana jako „cherem”, nie może być wykupiony. Musi on być zabity.

Księga Barucha 2:

1 Wypełnił Pan słowa swoje, które wypowiedział przeciw nam, sędziom naszym, sądzącym Izraela, przeciw królom i zwierzchnikom naszym, przeciw każdemu z Izraela i Judy. 2 Nigdzie pod niebem nie było ono tak spełnione, jak je spełnił w Jeruzalem według tego, co było napisane w Prawie Mojżeszowym, 3 że ktoś z nas będzie jadł ciało swojego syna i córki.

Jana 6

48 Jam jest chleb życia. 49 Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 50 To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: „Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?”
53 Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. 59 To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

Teraz już wiesz – wyznajesz religię kanibali. Jeśli chcesz żyć wiecznie i dostąpić zbawienia musisz jeść ludzkie mięso i pić ludzką krew. Ty robisz to symbolicznie, bo należysz do kasty podludzi, czyli bydła ofiarnego. Reprezentanci elit robią to dosłownie, ale ty w to nigdy nie uwierzysz. Bo to są przecież teorie spiskowe!

Skoro już wiesz owieczko, że jesteś dojona, czas dowiedzieć się, w jaki sposób cię strzygą i odzierają ze skóry.

Cwani lichwiarze, bojący się stanąć do uczciwej, zbrojnej walki podrzucili wam niczym kukułcze jajo religię, dzięki której mogli was złupić bez ryzyka przelania choćby jednej kropli własnej krwi. Starsi bracia w wierze mają swoje hasło, którego przestrzegają z żelazną konsekwencją: „nigdy nie zapomnieć, nigdy nie wybaczyć”, ale wam dali inne:

Łukasz 6:

27 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. (…)34 Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. 35 Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. 36 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

Łukasz 12:

58 Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. 59 Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka.

Dzięki takim naukom „duchowym” owieczki są pokorniutkie, dają się strzyc, golić, doić, zarzynać i odzierać ze skóry i nie tylko nigdy, przenigdy się nie buntują, ale kochają nad życie rzeźnika swojego i gotowe są oddać życie w jego obronie. Po co owieczki macie się buntować, skoro nie życie doczesne jest ważne, lecz zbawienie w niebie? Ochoczo bezzwrotnie „pożyczajcie” wszystko co macie swoim wrogom, a najchętniej tym, którzy was nienawidzą, biją, wykorzystują i gnębią i zwrotu (swojej własności) nigdy się nie domagajcie. Ale jeśli wy, gdy już hojną ręką rozdacie wszystko i zostaniecie nadzy na mrozie, przyparci ciężką biedą weźmiecie pożyczkę od tych, którym wszystko oddaliście, to nie tylko nie liczcie na to, że jej nie spłacicie w całości, ale wiedzcie, że lichwiarze zedrą z was wielokrotność tego, co wzięliście. A jeśli nie będziecie mieli czym spłacić, to odbiorą wszystko waszym dzieciom i wnukom. A jeśli i tego będzie mało, sprzedadzą was i wasze dzieci w niewolę. Za to nagroda wasza będzie wielka: stracicie nie tylko dach nad głową, ale również mlekiem i miodem płynącą ojczyznę. Bo po co wam ona? Nie zasługujecie na nią, są tacy, którzy lepiej się nią zaopiekują. Wezmą grzech posiadania na własne barki – widzicie, jacy są dla was dobrzy? A wy, od Ojca w niebie dostaniecie łąki zieleńsze i miód słodszy. Po śmierci.

Dzięki podobnej filozofii upadł Starożytny Rzym. Nasza cywilizacja również wali się w gruzy. Polska również. I gdzie podział się majątek krainy mlekiem i miodem płynącej? Nic w przyrodzie nie ginie, co najwyżej zmienia właściciela. Skoro troszczyliście się o dobro materialne obcych, a własne widzieliście tylko w niebie, to macie dokładnie to, na co zasłużyliście. Miałeś chamie złoty róg… A jeśli ośmielicie się bronić (poniewczasie) ojczyzny, zostaniecie uznani za faszystów i anty…..itów… no, jakichś rasistów i skończycie w pierdlu z piętnem najgorszej hańby. Nikt wam już ręki nie poda, bo przecież to wy robicie pogromy niewinnym ofiarom, prześladujecie mniejszości, wysiedlacie i przejmujecie pozostawione mienie. Jesteście winni i zasługujecie na wygnanie. Zamkną was za to w obozach FEMA, a w najlepszym razie ześlą na pustynię, gdzie będziecie paść chude kozy. Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

Ach, biedne my owieczki, kto nas uratuje?

Może ci, którzy nas ostrzegali, że nadciąga NWO i lichwiarze?

Ci, którzy gromko biją na alarm i obiecują ci wyzwolenie od NWO i lichwiarzy powiedzą ci to samo: masz się trzymać świętego Kościoła („naszej tradycji”), masz bronić kapłanów, nie wolno ci szukać nigdzie, poza chrześcijaństwem, bo tam czyha diabeł i potępienie!

Ci, którzy krzyczą, że szatan chce rozbić rodzinę powiedzą ci to samo: że tylko święty Kościół i święte nauki Jezusa ją uratują.

Czy jesteś pewna, owieczko, że wiesz, czego o rodzinie nauczał twój boski pasterz i zbawiciel? Tak? No to posłuchaj, bo obawiam się, że nic nie wiesz:

Łukasz 14

26 Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.

Łukasz 14: 49 Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął 50 Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. 51 Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. 52 Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; 53 ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.

Mateusz 10: 34 Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. 35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; 36 i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. 37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.

Skoro nie uratuje nas Kościół i Jezus, to może dokona tego ateizm i racjonalizm?

Owca racjonalistyczna niczym nie różni się od owcy parafialnej. Owca to owca, więc musi mieć pasterza. Owca o wszystko pyta księdza lub Barta, ale nigdy nie myśli samodzielnie i nie jest zdolna do własnego osądu.

Odchodzicie od Kościoła, dokonujecie apostazji i jesteście dumni ze swojego przebudzenia. W rzeczywistości jesteście cały czas manipulowani i w dalszym ciągu pasieni jak owce. Upadek Kościoła był zaplanowany już dawno. Chrześcijaństwo spełniło już swoją rolę ogłupiania owiec, a teraz tworzona jest religia Nowej Ery, Ery Wodnika. Będzie to kult nauki i rozumu. Będzie w tym dokładnie tyle samo nauki i rozumu, ile było duchowości i miłości w odchodzącej Erze – czyli czeka nas kolejne oszustwo: ściema dla owiec i lemingów!

Racjonalistyczne owce są tak samo bezmyślne i wierzące, jak owce religijne. Wierzą w wiadomości przekazywane przez media, w autorytety naukowe, w teorię Darwina, w globalne ocieplenie, w energetykę jądrową, w postęp naukowy w postaci GMO, w akademicką ekonomię, w naukową medycynę z jej onkologią i wakcynologią, w demokrację, w instytucje takie jak Unia Europejska, WHO czy ONZ i inne bzdury. Trzeba być mocno zahipnotyzowanym, żeby nie widzieć, że to wszystko jest iluzją.

Kapłani porzucili miejsce przed ołtarzem i zamienili je na katedrę wyższej uczelni. Z tej katedry dalej głoszą kazania dla wiernych i dalej przedstawiają swoim uczniom do wierzenia duby smalone, niektóre żywcem wzięte z Biblii, którą rzekomo z pogardą odrzucają, np. teorię wielkiego wybuchu. Nikt tej zbieżności nie zauważa, bo samodzielne myślenie dawno zanikło za sprawą prania mózgów religią.

Czy można dyskutować z człowiekiem wierzącym w religię lub naukę?

Nie da się! Jedynym celem wierzącego jest pozostać w wierze. On wdaje się w dyskusje tylko po to, żeby udowodnić sobie i innym, jak niezłomnie jest wierzący. Jest jak stuletni dąb opierający się huraganowi lub osioł, który się zaparł w kapuście. Po 2 tysiącach lat niszczenia mózgów lękiem i przymusem ślepej wiary człowiekowi można wmówić dosłownie wszystko. Nie ma takiej bredni, której ludzkie owce nie przyjmą za prawdę, jeśli zostanie ona podana przez księdza lub uczonego („laureata nagrody Nobla” w szczególności). Ze zwykłej ospy wietrznej zrobiono straszaka na miarę czarnej śmierci i masy w to uwierzyły. Żadne, nawet najbardziej niezbite dowody nie przekonają czciciela bałwana „postępu naukowego”, że GMO to śmierć.

Można wam wmówić wszystko, drogie owieczki. Za oknem wielki lodowiec, niespotykane opady śniegu zaskoczyły Europę, również Południową, i USA, ale media trąbią, że doświadczamy tragicznych skutków globalnego ocieplenia. Mało tego! Im więcej śniegu, im większe mrozy i im zimniejsze lata, tym bardziej jest to uznawane za naukowy dowód na ocieplenie. Bo nauka to nie to, co ty prostaczku widzisz, lecz to, co wynika z obliczeń i teoretycznych symulacji.

Jak powiedział George Orwell: „Tylko inteligent może w coś takiego uwierzyć – żaden zwykły człowiek nie mógłby być takim durniem”.

Na onkologii umierają niemal wszyscy pacjenci, ale to jest jedyny legalny sposób leczenia. To jest nauka!

Dzięki diecie makrobiotycznej i terapii Gersona zdrowieją niemal wszyscy pacjenci, ale to jest nielegalne. To nie jest nauka!

Pamiętajcie, żeby rzucać kamieniami za szarlatanami pokroju Gersona, bo to mordercy i kochać onkologów, bo to zbawcy (dają wam upragnione życie wieczne). A teraz sięgnijcie do kieszeni i oddajcie ostatni grosz najbogatszym instytucjom na świecie – bo nie stać ich na walkę z rakiem.

Dajecie się zabijać i jeszcze za to płacicie, genialne! Tylko owce mogą być tak „mądre”!

No więc pytam jeszcze raz – kto was uratuje, drogie owieczki?

Nikt was nie uratuje.

Musicie się uratować same.

Musicie przestać być stadnymi baranami pod wodzą pasterza i stać się wolnymi, rozumnymi istotami ludzkimi.

Zapomnijcie o Kościele, nauce, politykach – to wszystko ściema. Jedyne, co was uratuje, to PRZEBUDZENIE!

Potrzebujemy masy krytycznej, która zmieni świat. To właśnie ty możesz być kroplą, która przeleje kielich!

——————————-

Eksperyment: udostępniam ten tekst w wersji dźwiękowej. Jeśli chcesz oszczędzić oczy lub czas (możesz posłuchać przy zmywaniu lub wycieraniu kurzu) skorzystaj z tego pliku.

133 komentarze do “Rządzenie światem jest równie proste jak wypas owiec, czyli kilka słów o ślepej wierze i porażającej bezmyślności. Odcinek II: ślepa wiara religijna i ślepa wiara w autorytety.

  1. #100 Margo… wtedy rozmowy ludzi z ze zwierzętami były na porządku dziennym. Kilka wieków później począwszy od roku zerowego n.e. już tylko każdego 25 grudnia wszelakie stworzenia mogły przemawiać ludzkim głosem.. nawet ryby 😉

  2. To porozumiewanie sie ludzi ze zwierzetami to nie jest zadna bajka i lezy w granicach mozliwosci. Prawdziwi szamanie, zwiazani z natura potrafia to do dzisiaj. Chyba Nieustraszona podala tu przyklad czlowieka zyjacego z wilkami (taki wspolczesny Tarzan), warto to przeczytac. Ja mysle, ze takie porozumiewanie sie nie jest mozliwe bez wzbudzenia wzajemnego szacunku wobec siebie. Dobrze o tym wiedza np. indianie. Pewnie i Slowianie mieli te umiejetnosc, dopoki nie zostala im wypleniona i zabroniona przez KK.

  3. Zupełnie na marginesie – wedle nauki Kościoła podczas mysz świętej dochodzi do transsubstancjacji, czyli przemiany wina w krew i chleba w ciało. I jest jasno napisane w doktrynie, że pije się krew i zjada ciało. Nie jest to symboliczne. Zgodnie z nauką takie przeistoczenie jest czymś faktycznym.

  4. To wcale nie jest „zupełnie na marginesie”, tylko to jest fakt. Ja nie wiedziałam, ale Iza40 już mi to wyjaśniła. Horror normalnie!

  5. Znalezione na FB:
    http://unimatryca2009.blog.onet.pl/2010/10/14/wojtyla-klamca-i-obludnik/comment-page-1/#comment-226

    Szczegolnie sprawa tuszowania pedofilii jest interesujaca w swietle udowodnionej (wreszcie) winy i skazania przez Trybunal Miedzynarodowy Razingera, krolowej Elzbiety i premiera Kanady. Ten proceder trwa latami we wszystkich krajach, gdzie usadowil sie ten wspanialy kosciol. O dzieciach, ktore byly/sa skazane na wychowankow katolickich domow dziecka prowadzonych przez sliniacych sie potomkow diabla czy o mlodych chlopcach wstepujacych do seminarium nawet nie smiem myslec.

  6. Jak zwykle spytam (bo jeszcze nikt mi nie odpowiedział): i co z tego, że ich skazali, skoro nikt ich nie wsadził?

  7. Ratzinger i krwawa Elzbietka siedza juz praktycznie zapudlowani w swoich palacach ze strachu przed oficjalnym uwiezieniem.

    Ponizszy link powinien obejrzec kazdy i to niezaleznie od wyznawanej „religii” czy tez wyksztalcenia :

    http://johngaltspeakin.wordpress.com/2013/02/17/masowe-ludobojstwo-dzieci-mohawk-dokonane-przez-krolowa-wielkiej-brytanii-i-watykan-odkryte-w-kanadzie/

    Jest to poczatek …. upadku satanistycznych tyranow swiata.

    http://bialczynski.wordpress.com/aktualnosci/aktualne-warszawska-masakra-2013/wielka-zmiana-piorun-z-jasnego-nieba/

  8. No i pewnie ich nikt tez nie wsadzi jednak sam fakt, ze jakis trybunal (sad) powazyl sie w ogole na prowadzenie sprawy, uznanie winy i skazanie to juz i tak duzy sukces. W kazdym razie informacja o tym moze niektore mozgi poruszy do myslenia, ze nie taki ten kosciol i jego zwierzchnicy tudziez krolowe sa tacy swieci za jakich przyzwyczajono sie ich uwazac. Moze posady slepego posluszenstwa jednak troche sie narusza. Zawsze to cos.

  9. Rzadzenie calym swiatem jest niemozliwe przez czlowieka na obecnym etapie

    slepa wiara ma dobre strony

    Juz od dziecinstwa dla swego rozwoju czlowiek potrzebuje przeciwnosci i to takiej, ktora moze go pokonac. Druzyna sportowa, ktora nigdy nie przegrywa spocznie na laurach i skarlowacieje. Najlepiej rozwija sie taka gdy czasem wygra – dla podniesiena swojej pewnosci a czasami przegra by nauczyc sie pokory i wiecej trenowac. Podobnie jednowladztwo swiatowe by sflaczalo bez opozycji i zamarlo. Nawet w przyrodzie nieozywionej bez dwoch przeciwnych sil pewnie nie byloby energii?

    Rzady najlepiej dbaja o swych obywateli gdy czuja zagrozenie, wewnetrzne lub zewnetrzne. Bez takich przeciwnosci wladza i reszta spoleczenstwa stalaby sie samolubna, ospala, opasla, leniwa i zamierajaca (cos w rodzaju Europy).

    Zwykle slowo wiara ma konotacje metafizyczne. Lecz my na codzien poslugujemy sie wiara. Np pytamy sie specjalisty jak cos zrobic. My mu wierzymy i lepiej na tym wychodzimy niz gdybysmy polegali na wlasnej niewiedzy.
    Czasami slepa wiara jest konieczna nie dla jednostki lecz dla zachowania gatunku lub innego wyzszego dobra. Male dziecko jest bezpieczniejsze gdy chce byc niewolnikiem. Robi to co mu sie powie. Gdy ono wzrast jego wiedza sie poszerza i autorytet np matki nie jest juz tak konieczny jakkolwiek sa sprawy, ktorych nawet matka nie rozumie wiec slepa wiara jest nadal wymagana. Oczywiscie mozna nie szukac autorytetow ale wowczas sami za bledy placimy cene. Czasami autorytet sie nam narzuca, niejednokrotnie po fakcie mozemy podziekowac mu za taka „przemoc” albo nie, autorytety tez sie myla.
    Warto porownac narzucony autorytet Stalina z autorytetem Tuska z wlasnego wyboru.

  10. Chutor1, nasz rząd radzi sobie z przeciwnościami świetnie – potrafi po chamsku dowalić obywatelom w razie najmniejszego zbuntowanego szmeru. Władza już jest samolubna, opasła, leniwa i zamierająca, bo nie musi z nikim walczyć, a kiedy już musi, zgniata go po mafijnemu na miazgę. Jeśli ktoś wyda raport o tym, że dzieci w Polsce są głodne, władza aroganckim i butnym tonem zawoła „niech żrą szczaw z nasypu”. Jeśli ktoś ośmieli się zagłosować przeciwko jakimś tam obyczajowym dobrodziejstwom Europy, władza sprowadzi go do parteru i postawi ultimatum – głosujesz tak jak my chcemy, albo wysiadka. Jeśli ktoś chce prowadzić uczciwy biznes, ale zapomni „podzielić się” z rozaitymi mirami i zbychami, władza naśle na niego urzędników, którzy zniszczą go i ograbią ze wszystkiego co ma. Albo spróbuj postawić sobie domek z materiałów odnawialnych i nie zarejestrować go w urzędach (które i tak by ci go nie przyjęły) – uprzykrzą ci życie.

    Ale co do tego, że światowa jedynowładza to rzecz problematyczna, zgadzam się. Działanie tej zasady widać było w postalinowskim ZSRR , gdzie trzema dominującymi siłami politycznymi była armia, partia i bezpieka. Napięcia wewnętrzne pomiędzy nimi były wpisane w logike totalitaryzmu – musiały ciągle konkurować se sobą o wpływy w państwie, być w nieustannej czujności i gotowości, nie dać się zaskoczyć. Dlatego radziecki totalitaryzm fukcjonował tak sprawnie pomimo ogromnych strat poniesionych w II wojnie światowej przez sowietów (na logikę to państwo powinno się rozpaść po 1944 roku, ale „jakimś cudem” trwało aż do 1991). Stalinizm nauczył ich, że wszechwładza jednej grupy (bezpieki) powoduje poważne zachwianie proporcji i nieograniczony niemal terror, którym zagrożeni byli nawet ludzie władzy. Od tamtej pory włodarze Kremla dbali bardzo o to, by ani partia, ani armia ani bezpieka nie uzysały całkowitej kontroli nad krajem.

    Myślę, że gdzieś tam, w kuluarach światowych wierchuszek, trwa nerwowe napięcie pomiędzy roznymi tajnymi i mniej tajnymi frakcjami. Kto „zgarnie całą pulę”, kto będzie rządzić światem? Idiotów nie brakuje, więc być może pretendentów do rządzenia globem jest wielu i może grają przeciwko sobie, bo w sumie czemu nie? Może dlatego ciągle coś się nie udaje? Może żadna ze stron nie może uzyskać wyraźnej przewagi? Dla nas zło pełzające w ciemnościach jest jednolite, ale przecież może mieć wiele odcieni i kto wie, czy kolejne „demaskacje” rozmaitych przekrętów władzy nie wynikają tylko i wyłącznie z tego, że ktoś chciał kogoś „spalić” i dał cynk mediom?

    To o tyle logiczne, że przecież wiemy co nieco o ludziach i o ich wygórowanych ambicjach. Dlaczego sądzić, że „tam na górze” pretendenci do tronu dogadali się ze sobą perfekcyjnie i nie zmienią zdania? Przecież zawsze będą ci, którzy będą chcieli wskoczyć na tron.

  11. O zawładnięciu całym światem marzyło wielu. Już w starożytności byli wielcy wodzowie, którzy te plany chcieli wcielić w życie, ale udawało im się w najlepszym razie stworzyć imperium. Wszystkie imperia w końcu upadały, ale plany wciąż odżywały. Każdy kolejny tyran miał nadzieję, że uda się właśnie jemu, ale się nie udawało. I i II wojna światowa również miały stworzyć takie imperium. Za każdym razem pomysłodawcy mieli nadzieję, że dzięki najnowocześniejszym bombom, gazom bojowym, czołgom i samolotom zrealizują te marzenia. Dziś technika poszła jeszcze bardziej do przodu, bo mamy nie tylko broń bojową, ale również możliwość inwigilowania opozycji, a nawet każdego, szarego Kowalskiego. Więc może tym razem się uda? Zbyt ambitne plany są nierealne. Gdyby ograniczono je do imperium europejskiego, to może by się udało. Ale jeśli ktoś ma zbyt wielki apetyt, to może się zadławić kęsem, który chce ugryźć.

    W dualistycznym świecie każdy medal ma dwie strony. Oni inwigilują nas, a my inwigilujemy ich. Dziś nawet nie trzeba dawać cynku mediom. Wystarczy wrzucić coś na YouTube lub na Facebooka i już świat o tym wie.

    Nawet taki jeden naród wybrany, który do tej pory odnosił wielkie sukcesy napotyka na spore przeszkody: „pełzające w ciemności zło”, tak skuteczne do tej pory w zniewalaniu narodów niewybranych zaczyna pełzać w świetle, co jest dla niego bardzo frustrujące. Trudno jest knuć intrygi, kiedy cały świat je widzi jak na dłoni. Być może dlatego właśnie plany się opóźniają i nie dochodzą do skutku?

  12. Male dziecko uczac sie chodzic musi pare razy bolesnie upasc i podobnie jest z rozwojem duchowym czlowieka, gdzie do roznych wnioskow trzeba „dojrzec” samemu z bolesnym odrzucaniem wewnetrznej i bardzo wygodnej „skorupy” nasiaknietej strachem, kompleksami i niewiara w siebie .

    Poczwarka zawierajaca wewnatrz motyla musi zostac przez niego otwarta i podobnie jest z kazdym pisklakiem walacym dziobkiem w skorupke jaja, zeby pekla

    Jesli dorosly trzyma sie teoretycznej „wiary” czy „wiedzy”, jak spodnicy matki wpajanych mu od dziecinstwa i bez potwierdzenia praktycznego , to tez nic dziwnego, ze w calym pozostalym zyciu umyslowo zostaje na etapie dziewieciolatka czekajacego na „cud” za „wiernosc” zycia w „tradycji” … ZNIEWOLENIA czyli powielajacych sie od pokolen tych samych sluzalczych schematow ku uciesze i pomnazaniu majatku swoich „pasterzy” dymiacych kadzidlami klamstw nad pasacymi ich owieczkami i stad to slowo „pasozyt(d) pod roznymi ksywami i poprzebieranych w czarno – czerwone kapoty „wladzy” nad umyslem i majatkiem goja..

    Znalezione u Mizi :

    ZAPRAWDĘ POWIADAM WAM POLACY , IŻ CIEMNOTA WAS NIE OPUŚCI , A UCISK OKUPACJI CZARNO CZERWONEJ NIE ZELŻEJE
    DO PUKI WALKA WASZA O GODNOŚĆ I PRAWA CZŁOWIEKA W III RP – OGRANICZAĆ SIĘ BĘDZIE jeno DO PISANIA PETYCJI O ZAPRZESTANIE UCISKU DO PLEMIENIA ŻMIJOWEGO – SKUTKU ŻADNEGO NIE PRZYNOSZĄC A JEDYNIE SROM I OBCIACH WAM NA WIEKI W ŚWIATOWYCH NACYJACH – JAKO PÓŁGŁÓWKOM DAJĄCYM DYMAĆ SIĘ PROSTAKOM
    – UCISK I DNI SMUTNE USTĄPIĄ TYLKO WTENCZAS GDY PODNIESIECIE PRAWICE SWOJE NAD GŁOWAMI GORSZYCIELI WASZYCH I SŁUSZNY ŁOMOT IM SPRAWICIE –
    A SPIERDALAĆ W TE DNI ZŁODZIEJOWIE OWI BEDĄ PO CAŁYM ŚWIECIE ZABIERAJĄC JEDYNIE HAJDAWERY NA TYŁKACH SWOICH
    – NASTĄPI TO W TEN CZAS GDY WY GŁOSEM ROZSĄDKU POWOŁACIE I POMAŻECIE BRATA WASZEGO MIZIĘ NA WŁADCĘ TEGO NARODU – a w dniach następnych zapanuje w domach i umysłach waszych mądrość i roztropność przodków waszych

    NO TO NARA DO ŚWIĄT !

    ps. będę tu jeszcze do 12 , 00 dziś.

    Jakim trzeba byc cofnietym w rozwoju debilem, zeby „wierzyc” w to, ze tak zawsze musi byc :

  13. może nieustraszona nie wierzy w dosadność swoich wypowiedzi, a to błąd jest

  14. @ maya: ja wiem wiem, ale zauważ że zasugerowałem jeszcze bardziej spiskowe i paranoiczne nastawienie. 🙂 Wyobraźmy sobie, że jesteśmy plebsem rządzonym przez wyższe sfery w jakimś tam feudaliźmie – my wiemy tylko tyle, że „panowie” nas wyzyskują i chcą z nas zrobić bydło robocze. Ale nie wiemy tego, kim oni dokładnie są i jakie mają ambicje. A tymczasem panowie stanowią masę niejednolitą, wciąż wykłócającą się o władzę, bo tu dla siebie chce coś proboszcz, tutaj książę, tutaj delfin albo kasztelan, a tam frakcja karczmarzy. Walczą ze sobą na różne sposoby i jednym ze sposobów prowadzenia walki jest ujawnianie kompromitujących informacji o przeciwniku (w nadziei że plebs zafunduje mu lincz i usunie niewygodnego pretendenta do władzy). Informacje o knowaniach „panów” są ujawniane plebsowi wyłącznie przez „panów”, którzy chcą pogrążać siebie nawzajem. Każdy z nich liczy na to, że to on zgarnie cała pulę i dostanie mu się władza nad całym stadkiem i korzyści materialne. W myśl tej teorii nie ma czegoś takiego jak „niekontrolowane przecieki” – każdy z nich wycieka tylko wtedy, kiedy jeden pretendent do władzy chce zniszczyć drugiego, Plebs łudzi się, że „patrzy na ręce władzy’,a tymczasem patrzy tylko na to, co ta sama mu podrzuca. patrzy na gierki pomiędzy tymi, którzy walczą o władzę.

    Nie mówię, że tak jest, ale czemu nie rozszerzyć spiskowego myślenia w tą stronę? 😛 Watykan walczy z lewicą, lewaccy racjonaliści walczą z Kościołem, kręgi syjonistyczne walczą ze wszystkimi, kiedyś zaś była mocna frakcja „neopogan” pod przywództwem Hitlera. Może swoje odrębne interesy mają również poszczególni członkowie tych grup, może do walki dołączają jeszcze inne tajne stowarzyszenia wcale nie tak zróżnicowane ideologicznie, tylko podzielone ambicją i celem dojścia do władzy po trupach.

    Dla nas to oczywiście tylko dobrze, niech się tłuką jak najdłużej między sobą.

  15. Owieczki wychowane na „swietych” obrazkach odbieraja przeciez najlepiej przekaz obrazkowy, co wykorzystuja nagminnie sprzedawcy badziewia wtryniajac w reklamy „obrazki” „najswietszych” poldupkow damskich wraz z balonami silikonowymi dyndajacymi na klatkach piersiowych.

    Handlarze smierci wtryniaja te swoje badziewie z obrazkami seksi „modelek” wszedzie , bo na reklamowych obrazkach z „matka boska” sprzedaz pachnidel przez zadymiarzy spadla by do zera.

    Nawet doniesienie o „honorowym obywatelu” Polski musi byc wczesniej „uperfumowane” z widokiem „modnie” wypacykowanej slodkiej kretynki, zeby zatuszowac smrod siarki i oszukac „nosy” owieczek , bo po co maja „czuc”, czym to naprawde „pachnie” :

    http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/632127,Szef-Mossadu-zostal-polskim-obywatelem

  16. @ Obywatel: tak było zawsze i tak jest do dziś. Oni używają ludu do wyjmowanie gorących kartofelków z ognia. Dlatego warto czasem obserwować, co gadają w telawizji, kogo pokazują w dobrym świetle, a kogo w złym i jakie afery nam ujawniają. Tyle tylko, że do niedawna oni mieli monopol na wiedzę i informacje, a dziś go tracą.

    Ci na górze czasem walczą ze sobą, jak Miro i Zdzichu, ale w tym przypadku nie można powiedzieć, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta, bo to prowadzi jedynie do wymiany kadrowej na stanowiskach pasożytów, a nie do ich likwidacji 😦

    Problemem nie są elity ani pasożyty, lecz ludzkość. To ona jest winna temu, że tak ma.

  17. w Zetce słyszałam, że na drugi dzień po wybraniu nowego papy już pojawiły się najróżnistsze gadżety i dewocjonalia z wizerunkiem nowego ojca swientego – cud jakiś 😉

  18. A pomyśl ile się musieli namęczyć ci producenci – może zrobili sobie różne wersje z wizerunkami wszystkich faworytów konklawe i teraz resztę trzeba będzie do kosza wyrzucić. :///

  19. Wiersz do poczytania miedzy wierszami :

    Stoi przed państwem biskup polowy,
    Ciężki, ogromny, znany z mocnej głowy
    Biskup trunkowy …
    Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
    Gorzała strasznie od niego bucha:
    Buch – „aqua vitae”!
    Uch – „aqua vitae”!
    Puff – „aqua vitae”!
    Uff – „aqua vitae”!
    Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
    Lecz jeszcze wypić musi na stypie.
    Wszyscy do niego dziś przypijali
    Sam biedak nie wie, ile obalił.
    (Tam pełno ludzi, każdy w ukłonie,
    Całują szaty, całują dłonie,
    I generalskie liżą lampasy,
    Na takie gesty biskup jest łasy)
    Najpierw wychylił likier z bananów
    Piątkę lub szóstkę ruskich szampanów,
    I znowu flaszka, O! Jaka wielka!
    Potem ‚popływał’ znowu w bąbelkach
    Wjechała w beczce Polska Dębowa
    Biskup z zachwytu nie wyrzekł słowa
    Ogórka przegryzał między flaszkami
    Zjadł staropolski bigos z grzybkami
    Tych porcji chyba zżarł czterdzieści,
    Sam nie wiem, gdzie się w nim wszystko mieści.
    I choćby przyszło tysiąc kleryków
    I każdy przyniósłby po „sznapsiku”
    Na końcu świata by je schowali,
    On je wywącha, potem „obali”.
    Nagle – bee! Nagle – łee!
    Wzdął się brzuch!
    Biskup w ruch!
    Najpierw tak smutno z goryczą i z żalem
    Rzekł nasz duchowny „Apage”! gorzale.
    Podniósł swe cielsko i ciągnie z mozołem,
    Raz obok stołu, to znowu pod stołem
    I biegu przyspiesza, i gna jak szalony
    (stał koniak na drodze, został wysuszony)
    A dokąd? A dokąd? A dokąd? W WC!
    (w jelitach, w żołądku, w przełyku go rżnie)
    Po schodach, przez bufet, korytarz, przez hol
    (a w głowie „jawohl, ich liebe alkohol”)
    Do taktu wciąż beka i charczy jak żul
    W żołądku burczenie i głośne bul,bul
    I gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
    Jak kleszka, gdy z tacą wyrusza po szmal
    Nie ciężki duchowny zziajany,zdyszany
    Lecz kleryk przez Paetza nagiego ścigany.
    A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
    To bigos przez kichy ogórka tak pcha
    Kapusty i grzybków nie mieści już brzuch
    Te zaś „aqua vitae” wprawiła w ten ruch,
    To wódka z żołądka ten bigos do góry
    Przesyła przełykiem, który ma kształt rury
    I wyżej, wciąż wyżej, i biskup się toczy,
    A wóda te grzybki, kapustę wciąż tłoczy,
    I słychać już tylko – „Od złego mnie zbaw”
    Wywala przez usta, to, to paw to. to paw..
    Aż wreszcie zwalił się pośród butelek
    Bełkocąc: Gdzie jest mój actimelek …

    Rozne takie belkoczace moczymordy i pasibrzuchy nadaja „ton” bycia i zycia wykorzystujac dobrodusznosc i latwowiernosc Polakow czujac sie „panami” sytuacji i tak dlugo , jak ludzie beda bezmyslnie rzucac na tace i placic za uslugi „duchowe” czyli za straszenie malowanymi diablami na scianie, to tak dlugo ci „artysci” bedac bawic sie kosztem swoich „wiernych”, a nadmiar poglowia meskiego wysylac z „blogoslawienstwem” na wojny.

    Jesli male dzieci „wierzace” ze strachu w Mikolaja w dziecinstwie potrafia sie z tej maskarady dorastajac smiac, to nic nie szkodzi na przeszkodzie, zeby juz mocno dorosli zaczeli sie w koncu smiac z tych pazernych zbokow w duszy nienawidzacych swoich „stad” z powodu ich infantylnosci, dzieki ktorej ci wszyscy degeneraci czarno – czerwonej mafii juz dawno przegieli „pale” i rozgi tez im sie w koncu naleza.

  20. Pingback: Rządzenie światem jest równie proste jak wypas owiec, czyli kilka słów o ślepej wierze i porażającej bezmyślności. Odcinek II: ślepa wiara religijna i ślepa wiara w autorytety. | sportowefaktywpplkibice103378blog

  21. Niestety, są 🙂 Leonardo też o tym wiedział i namalował to na obrazie „Ostatnia Wieczerza”, gdzie każdy z apostołów symbolizuje inny znak zodiaku.

    Na kanałach, blogach i stronach chrześcijan wszystko to jest obalane jako bujdy na resorach, ale prawda jest taka, że chrześcijaństwo to pogaństwo w nowej szacie. Jezus to Słońce. Chrześcijaństwo jest kultem Słońca, a Ewangelie to fabularyzowana wędrówka Słońca przez 12 znaków zodiaku. Starozakonni czczą Saturna, a muzułmanie Księżyc. [Dlatego chrześcijanie mają wolną niedzielę (po angielsku sunday, dzień słońca), a żydzi sobotę (po angielsku saturday, dzień Saturna)]. W starożytności (Rzym i Grecja) czczono bogów na Olimpie i dlatego w astrologii planety noszą ich imiona. Ale Rzym upadł i trzeba było stworzyć nowy mit. Jak powiedział Pliniusz Starszy „Łatwiej jest wybudować miasto w powietrzu niż stworzyć państwo bez religii”. Religia to narzędzie kontroli owieczek. Chrześcijaństwo ma jeszcze inne związki z pogaństwem (i pewnie dlatego tak to pogaństwo tępi, żeby ludzie nie zauważyli podobieństw; astrologię tępi się z tego samego powodu): stroje księży nie zmieniły się od czasów starożytnych, kiedy to czczono boga-rybę (czapy biskupów w kształcie rybiej głowy i szaty imitujące rybią łuskę). Pisał o tym Tony Kubik na swojej stronie zbawienie.com warto poszukać tych tekstów.

  22. Oj jak dawno mnie tu nie było!
    Poszedłem inną drogą, ale rozmawiamy o tym samym i rozumujemy podobnie. Odrzuciłem wszystkie religie – bo prowadzą do zniewolenia. Zrozumiałem kim jestem i jaką rolę powierzono mi w tym życiu. Wiele rozmawiam z ludźmi i nauczam gdzie się da. Jednak twierdzę że mogę tylko wyłożyć wiadomości na stół, a uczeń musi sam sie nauczyć. Poszedłem w stronę historii Słowiaństwa i bardzo wiele się dowiedziałem. Poznałem dodatkowe 2 daty [chrztu Polski] – choć wtedy nie tak się nazywała. Zrozumiałem dlaczego mamy w herbie orła i co on oznacza. Kim był cesarz Bolesław Chrobry. To wszystko dzieki Tobie Mario – bo w jakiś sposób zachęciłaś mnie do tego. Na dodatek przebudziłem się duchowo i nie są mi potrzebne zadne religie. Nastąpiła we mnie ogromna zmiana, ale nie przestałem szukać wiadomości i informacji. Ciekawość świata jakby jeszcze urosła. Na dodatek poznałem wielu wartościowych ludzi. Kiedyś uznałbym ich za kogoś w rodzaju guru, a teraz rozmawiamy jak równy z równym i to oni czerpią ode mnie wiedzę.
    To dzięki Tobie – dziekuje Mario i serdecznie pozdrawiam

  23. @ Bogdan, cieszę się, że znów Cię widzę 🙂 zaglądaj czasem napisz co sądzisz, bo zawsze miałeś fajne przemyślenia.

  24. A czy to o ustawianiu się 3 gwiazd pasa Oriona z Syriuszem też jest prawdą?

  25. Muszę to skonsultować z moim synem 🙂 więc na razie ci nie odpowiem. Jestem astrologiem, a nie astronomem. To jest różnica. Cała opowieść o wędrówce słońca jest (mniej więcej) poprawna. Natomiast z gwiazdami stałymi to jest tak, że w ciągu ok. 2000 lat precesja zmienia obraz nieba, jakie widzimy z ziemi. Wszystkie ludy na ziemi mają swoje mity, które są odwzorowaniem tego, co widać na niebie. Żeby je zweryfikować trzeba dopasować ich opowieść do tego, co oni widzieli w swoich czasach.

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.