Anarchy in PL?

Dziś w samo południe (to ich ulubiona pora) nastąpił kolejny „nalot” na nasze niebo, ale dziwnie krótki i mało intensywny. Niestety, tylko jedno zdjęcie nadaje się do opublikowania, bo jakaś siła nieczysta zrobiła dziś wszystko, żebym nie mogła niczego uwiecznić. Najpierw aparat oświadczył kategorycznie, że pamięć jest pełna, co jest totalną bzdurą, ponieważ zawsze przezornie usuwam wszystkie stare fotki, smsy i inne zapychacze pamięci, a potem zadzwonił syn, żeby się wyżalić na problemy związane ze ślubem kościelnym (to jest temat na osobną notkę i na pewno taką tu wstawię). Nie mogłam powiedzieć facetowi, że mam kurde ważniejsze sprawy na głowie niż jego rozterki moralno-duchowe, więc słuchałam jego jęków, jednocześnie patrząc w niebo i pilnując, żeby kot nie wyszedł na balkon (wysokie 3 piętro, a na dole schody do ogródka – raczej mało przyjazne podłoże do lądowania z takiej wysokości).

Kiedy skończyłam rozmowę samoloty znikły, a smugi zaczęły się lekko rozmywać. Są tam w dalszym ciągu, ale rozmazane i niewyraźne.

Spróbowałam fotografować niebo jeszcze raz, ale aparat się zawziął i nie odpuścił. Wzięłam więc drugi i tu klops – coś zrobiłam nie tak, bo po zmianie nazwy zdjęcie się nie zapamiętało. A miałam fajne ujęcie smug chemtrail i przelatującego przez nie samolotu rejsowego, który pozostawiał klasyczną i szybko znikającą contrail.

Następnym razem wezmę aparat fotograficzny syna, ale najpierw muszę się nauczyć go używać.

Anarchy in PL

Anarchy in PL

‎22-09-‎2009, ‏‎17-42-58

Na drugim zdjęciu widać przelatujący zwykły samolot, pozostawiający contrail, krótką i szybko zanikającą.

PS. Zdjęcia się znalazły, były w innym folderze niż ten, w którym ich szukałam. Zapraszam do galerii zdjęć Picasa.

120 komentarzy do “Anarchy in PL?

  1. ‚Aż trudno uwierzyć, że przed chwilą nad Polską były tylko 2 samoloty, teraz są 4, a jeden wlatuje do Polski z Goteborga’ – nie wszystkie samoloty widać, na stronie głównej są objaśnienia, że samoloty które widać są wyposażone w ‚Mode-S/ADS-B-transponder’ – dotyczy to większości dużych maszyn obsługujących loty międzynarodowe. Mniejsze samoloty (np. loty krajowe) nie posiadają tego ustrojstwa, więc ich ‚nie ma’.

  2. Nie wiem, czy zauwazyliście, ale np w moim otoczeniu ludzie z pracy i znajomi narzekaja na ból gardła – np wczoraj…sporo osób…a w sobotę tak przeciez dali czadu z tymi opryskami…wczoraj zreszta tez…najwyraźniej odrazu ludzie odczuwają potem pogorszeniem zdrowia…

    Swietna sprawa z tym skandynawskim radarem – potwierdzasz, to co przypuszczałem, ze to nie są normalne samoloty rejsowe, tylko specjalne – pozarejsowe, bez oznakowań – lataja pewnie na specjalne zlecenie…super, ze coś takiego znalazłeś-to wiele wyjaśnia!!!…:)

    …dziś znowu trują…od soboty codziennie na Warszawą…

  3. U mnie, jak co dzień, latają od rana, idę z psem do lasu to chcę, czy nie widzę te paskudztwa. Na szczęście niezbyt intensywnie. Wiem, że są pasjonaci, którzy dokładnie śledzą wszystkie loty na świecie, pewnie mają jakieś forum, to oni wykryli samoloty, które lądowały w Szymanach.

  4. Z tymi smugami chyba się powściekali ostatnio. U nas w Wielkopolsce od samego rana słońce zamglone i widać na wschodzie te cholerne smugi. I tak od piątku chyba.
    Mnie oczy bolą i łzawią – normalnie nie mam takich problemów, a od soboty – szkoda gadać.
    Same niecenzuralne słowa cisną się mi na usta i klawiaturę, jak to wszystko widzę :/

  5. TheEndi – dzięki – to jest bardzo potzrebne!!! – zassałem ulotkę, zaraz drukuję…:)

  6. dzis rano było pochmurnie, ale jak rozwiało chmury nieco, to widać było, ze latali i rozpylali cwaniaczki ponad tymi chmurami, żeby ich nie było widać…:)))
    zwróćcie uwagę w jaki sposób wiatr rozpyla te smugi…jak tworzą się z tego chmury…

  7. U nas dziś też latają, ale na razie słabo. Wczoraj też było kilka pojedynczych linni, ale po południu przeleciał nad nami 1 samolot – leciał dziwnie nisko i pewnie dlatego smuga była długa, ale nieco niewyraźna i trochę poprzerywana (pewnie na tej wysokości nie jest dość zimno, żeby te wyziewy wyraźnie się skropliły). Dziś są pojedyncze linie, w tym wyraźny X, ale wygląda na to, że latają dalej – widzę 2 samoloty właśnie lecące – więc pewnie będzie tego więcej. Niebo jest częściowo pokryte chmurami (wielkie, białe „baranki”), więc nie widzę zbyt dobrze.

    Widziałam też samolot pasażerki, który leciał nad naszym osiedlem, bardzo nisko (wydawał się wielki i gdyby nie lekkie zamglenie mogłabym pewnie zobaczyć nawet okienka) – pewnie wystartował z Okęcia i nie zdążył jeszcze nabrać wysokości. Ten oczywiście nie „smrodził”.

  8. Może zaczniemy podawać dni, gdy nie latają, bo u mnie co dzień przy względnej pogodzie jest nalot, tylko intensywność jest różna, dziś rano było mało, ale były smugi utrzymujące się długo. Cały czas zastanawiam się dlaczego tak dużo latali w weekend io to w całe Polsce. Macie jakieś hipotezy ?
    Poza tym nowy wpis na grypa666- wypowiedź fińskiej lekarki na temat depopulacji.

  9. Nad Wielkopolską znów rzeźnia. Jechałem chwilę na rowerze i już szczypie mnie w nosie. Ech…

    Myślicie, że mogliby być tak wyrafinowani w swojej gierce, żeby przy okazji tworzenia kratownicy na niebie, dawali nam kolejny rebus, w postaci symboli chromosomów X i Y? Zmiany genetyczne…? Hmmm…?

  10. @Baria
    Ktoś już tutaj słusznie (moim zdaniem) napisał, że weekend jest okresem, kiedy zwierzyna, czyli my, wylęgamy na „świeże” powietrze, organizując sobie pikniki, itd… Zwiększają sobie skuteczność, tym bardziej, że wrzesień jest bardzo słoneczny… Jak tego cholerstwa unikać? Czy maseczka na twarz, byłaby dobrą ochroną?

  11. Dokładnie! Przy takiej pięknej pogodzie ludzie wychodzą całymi rodzinami (z dziećmi!!!) na spacery i pikniki. U nas są lasy, rzeki (Wisła i Świder), jeziorka i łąki. Aż chce się wylec za miasto i pooddychać „świeżym” (a pfuj!) powietrzem.

    Jak się bronić? Metody radzenia sobie są, ale chyba na krótką metę. Jak już wszystko będzie skażone, to nie będzie ani powietrza, ani wody, ani jedzenia.

    Trochę rad jest tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=8w1mFBu0NCQ&feature=PlayList&p=1B33BEE98590879E&index=0&playnext=1

  12. „Metody radzenia sobie są, ale chyba na krótką metę. Jak już wszystko będzie skażone, to nie będzie ani powietrza, ani wody, ani jedzenia” – i dlatego nawet posiadanie własnego kawałka pola hen za miastem i spożywanie niemodyfikowanej żywności własnego chowu zdrowia nie zagwarantuje. Ciekawe czy w .pl są jeszcze jakieś czyste kawałki ziemi pod uprawę.

  13. Na co więc czekamy? Czy jesteśmy bezwolnymi baranami, które nawet nie kiwną rogiem ani kopytem, czekając biernie, aż banda psychopatów nas wszystkich wytruje aspartamem, GMO, bezwartościową żywnością, trującymi lekami, przymusowo aplikowanymi szczepionkami z rtęcią, opryskami z nieba i innym draństwem?

    TO JEST EGZAMIN DLA LUDZKOŚCI! JEŚLI GO NIE ZDAMY, BĘDZIE PO NAS!

  14. Witam wszystkich!

    Potwierdzam, weekend był tragiczny, latały w tą i z powrotem jak opętane i to praktycznie z niewielkimi przerwami co kilka minut, w sobote zaczęli późno, za to w niedziele od ranka. Raz zauważyłem że lecialy praktycznie równolegle jeden obok 2ego, zostawiając puszyste ślady.

    Żeby to byly rejsowe samoloty to zacząłem wątpić szybko, za duża częstotliwość, chaotyczność no i oczywiście ślady chemiczne, a potem ta przedziwna mgiełka. I zacząłem obserwacje.. Jak jest aparat pod ręką to robię zdjęcia. A tak oto wygląda brzuszek maszynki zostawiającej smugi. Taki biały niepozorny, żadnych znaków rozpoznawczych. Niestety mam zooma tylko x8.
    http://img508.imageshack.us/i/1523342n.jpg/

    @Astromaria
    Z tym radiem też zauważylem ostatnio pogorszenie odbioru stacji, jednak jeszcze tego nie skorelowałem z chmurkami 😉 Za to w weekend mnie wnerwili, pojechałem za miasto z rodznika, wieczor sie zbliża i zaczęło sie.

    @Arcturius
    Potwierdzam z Warszawą, byłem na delegacji 22-23.09 i jak dla mnie 22ego to była porażka, tak nisko zawieszonych smug jeszcze nie widziałem na real. Na 2 dzień były tylko pojedyncze. Dzisiaj tj 24.09 też latały i nad śląskiem, było słychać jednak chmury przeszkadzały. Znakiem tego że napewno nie zależy im na tworzeniu bariery ochronnej przed słońcem bo to zdarzenie wyklucza to.
    Z tym samopoczuciem u nas to też ostatnio gorzej, ogólnie ludzie bardziej ospali są, mniej chęci do roboty.

  15. Ten samolot, który wczoraj leciał nisko nad peryferiami Warszawy (Falenica) wyglądał tak nawet bez zoomu.

    Ja też jestem ospała i nie wiem, czy to od ciśnienia, czy od zatrucia. W każdym razie mój pierworodny w środku lata, po długiej wyprawie rowerowej i oddychaniu „świeżym” powietrzem dostał potwornego zapalenia zatok. Nigdy wcześniej nie skarżył się na zatoki, a po wycieczce czuł się chory, obolały i smarczący.

  16. A ja już się chyba tak przyzwyczaiłam(latali rano umiarkowanie), że dzisiaj nic mnie nie szczypie, ciśnienie leci, ale też całkiem znośnie. Słyszę do znajomych, że zaczyna się grypa brzuszna, ale mnie nie dopadnie, wspomagam się wit C 1000 i w razie potrzeby homeopatią, co i innym polecam. Jesień sprzyja przeziębieniom, więc prócz pozytywnego nastawienia, że nas żadna zaraza nie dopadnie zdrowe odżywianie i witaminy.

  17. Chyba na Nautilusie był wywiad z polskim inżynierem lotnictwa, który zapewniał, że nie jest możliwe rozpylanie czegokolwiek w spalinach samolotów ze względu na temperaturę, a dwa, że Polski i tak nie stać na tyle dodatkowych lotów. Ale przyznał też, że w latach 50. projektował specjalne zbiorniki do rozpylania „czegoś” z samolotów na zlecenie sowietów. Łapiecie logikę tej wypowiedzi?

  18. No tak – to oczywiste, ze to mogą być samoloty nie nasze polskie, tylko z zewnątrz – mają od naszego rządu zielone światło bo są z unii albo usa albo cośtam i już – latają sobie…i rozpylają i oczywiście nie z silników tylko pewnie z takich właśnie dodatkowych zbiorników, o których wspominasz Qoobeee…

    To bardzo wyraźna różnica, jak sie to trochę poobserwuje:
    – normalna, zwykła smuga kondensacyjna i niewielki wyziew spalin z silnika, znika zwykle w ciągu max kilku minut i jest krótka…
    – natomiast te chemiczne są długie na co najmniej połowę nieba, rozwiewają się, tworzą coraz większe chmury…

    Przepraszam, ale jeśli ktoś to rzetelnie obserwował i twierdzi że to bzdura, tak jak co niektórzy u mnie w biurze i ze nie widzi różnicy, to albo jest bezmózgą „blondyną” nie obrażając sympatycznych blondynek…:) albo po prostu powinien iść do okulisty bo ślepy jest jak kret…nieobrażając bardzo skądinąd sympatycznych kretów…:)

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.