Wiadomości z wariatkowa odc. 3

Oszczędzam nerwy, więc staram się nie włączać mediów. Ale czasem diabeł mnie podkusi…

Nazbierało mi się trochę zaległych tematów, które może nie są najnowsze, ale warto poświęcić im chwilkę czasu.

Agresja kobiet

Wracam do starego, ale ważnego tematu. W końcu lata TVN podniecał straszliwie w Fucktach opinię publiczną tematyką „agresji kobiet”. Pokazywali wściekłe baby, walczące jak lwice ze strażą miejską, która przybyła ze słuszną społecznie misją usunięcia straganów z ulic. Stragany są brzydkie, więc nie mogą ranić wzroku obywateli Unii Europejskiej.

A w ogóle jak to jest możliwe: przychodzi państwowy funkcjonariusz na służbie przywrócić słuszny porządek na ulicach, a tu jakieś wrzeszczące baby nie dają się z tej ulicy usunąć i przy pierwszej próbie zastosowania siły również odpowiadają siłą. Kobiety! Symbol łagodności, opiekuńczości i wrażliwości walczą pazurami i pięściami z legalną władzą! Skandal! To jest niedopuszczalne! To jest po prostu wielkie zgorszenie. Wszyscy znani z mediów psychologowie, socjologowie i antropolodzy, a nawet sławna bokserka, wyrazili swoje uczone zdanie, że to mit, że kobiety są łagodne, bo tak naprawdę to są wściekłe i niebezpieczne bestie. Dobrze, że straż miejska usunęła to krwiożercze ZOO z ulic miasta i przywróciła porządek. Niech głupie babska idą do Biedronki lub innego Carrefuora pracować w pampersie za marne grosze na kasie przez 12 godzin bez przerwy i niech uczciwie zarobią na suche bułki i podstawową edukację swoich dzieci. Miasta mają być śliczne i czyste, żadnego ulicznego handlu, żadnych żebraków i bezdomnych. Umierać wolno tylko w wyznaczonych i niedostępnych dla wzroku obywatela Unii Europejskiej miejscach, bo tego życzą sobie dobrze zarabiający włodarze naszych miast. A jeśli nie stać cię na czynsz musisz przyjąć do wiadomości, że nie ma dla ciebie miejsca w europejskiej stolicy. Usuń się więc dyskretnie i nie kompromituj swojego państwa żebraczym wyglądem. Najlepiej dokonaj na sobie aktu depopulacji, zgodnie z tym, czego życzą sobie najbogatsze elity świata, nie życzące sobie widzieć biedy ani wąchać jej smrodu.

Walka z dopalaczami

Po krzyżu mamy kolejny powód do obłąkańczego, medialnego jazgotu: dzieci nam masowo umierają, bo się najarały (legalnego) świństwa!!! Najpierw ktoś z rządu zalegalizował dopalacze, co sprawiło, że sklepy z nimi zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu, a teraz szukamy winnego, ale nie w rządzie, lecz w sklepie. ĆwokFm puszcza relację z akcji obywatelskiej w Bydgoszczy: słyszymy podekscytowany tłum, który wdziera się do sklepu z dopalaczami i rzuca się z wściekłością na stojącego za ladą młodego sprzedawcę. Lider obywateli wykrzykuje: „dlaczego pan otworzył tutaj ten sklep i truje dzieciaki?” Młody odpowiada spokojnie: „Ja tu tylko pracuję”. Tłum zaczyna agresywnie wykrzykiwać, na co młody odpowiada „Długo szukałem pracy, ale żadnej nie znalazłem. Załatwcie mi pracę, to stąd odejdę”. W tym momencie dziennikarze podtykają mikrofon pod nas jakiemuś wkurzonemu facetowi, a ten wykrzykuje, że ma sześcioro wnuków i nie życzy sobie, żeby mu się dzieciaki na śmierć zajarały. No dziadziu, jeśli własne dzieci wychowałeś, a raczej tresowałeś biciem, to one podobnie wychowały swoje. Dzieciaki, z którymi nikt nie rozmawia jak z ludźmi, lecz wali w mordę z plaskacza muszą czymś ukoić swoje frustracje. Czy będzie to spirytus na melinie, narkotyki czy dopalacze, to tylko kwestia dostępności. A poza tym – zakażecie dopalaczy i pozamykacie sklepy, OK, ale mafii tylko o to chodzi. Sprzedaż przeniesie się na ulice i do internetu. Tak się zawsze kończy, gdy nie szuka się przyczyn, lecz karze za skutki.

Rzecz jasna nie jestem zwolenniczką „wychowania bezstresowego” ani tej fatalnej, faszystowskiej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Rodzina nie jest świętością, w której patriarchalny ojczulek może katować żonę i dzieci, a władzy nic do tego. Ale dokładnie tak samo nie jest poligonem, na którym władza może wyczyniać, co się jej podoba i zabierać dzieciaki do bidula tylko dlatego, że za wagarowanie dostały szlaban na oglądanie TV. Dopóki władze nie zrozumieją, że rodzinie potrzebna jest EDUKACJA i POMOC PSYCHOLOGICZNA, a nie restrykcyjne prawo lub całkowity brak prawa, w narodzie będzie kwitła patologia, a więzienia będą pełne.

Na marginesie: w TokFM naprawdę rzadko zdarza mi się usłyszeć coś mądrego, ale czasem mam to szczęście. Czuję się wtedy, jakbym wygrała w Totka. Psycholog społeczny, profesor Janusz Czapiński opowiadał o wpływie dostępu do Internetu na młodzież. Za przykład posłużyły mu Szwecja i Finlandia, dwa kraje skandynawskie, które jednakowo szybko upowszechniły to medium. I cóż się okazało? Dzieci szwedzkie od tego zgłupiały i spadły w rankingu osiągnięć szkolnych o kilka pozycji, a dzieci fińskie przeciwnie – znalazły się w czołówce. A dlaczego tak się stało? A dlatego, że w Finlandii rodzice nie boją się kontrolować poczynań swoich dzieci i mają odwagę zakazać im czegoś lub coś im nakazać. Rodzice szwedzcy nie mogą niczego dzieciom zakazać ani nakazać, bo u nich obowiązuje „nasza” ustawa o przemocy w rodzinie i za „znęcanie się” nad dziećmi mogą utracić prawo do opieki nad nimi.

Demokracja

W TokFm usłyszałam utyskiwanie, że 2 miliony niepełnosprawnych nie mogło głosować z powodu schodów i braku kart z Braillem, więc właściwie mogłoby to być podstawą do unieważnienia wyników. Ale nie smućmy się, bo wszystko jest w porządku. Co z tego, że uniemożliwiono głosowanie sparaliżowanym i ślepym, skoro więźniowie, młodzież w poprawczakach i pacjenci szpitali psychiatrycznych głosowali w komplecie. Komisje przybyły na miejsce i zadbały o to, żeby każdy wyraził swoją wolę. Czy teraz jeszcze się dziwicie, że rządzą wami przestępcy, słuchający rad wariatów?

Demonstracje przeciwko Elżbiecie Radziszewskiej

Najgłośniej wrzeszczały polskie kobiety (uuups, przepraszam, feministki), które mają dość heteroseksualnych brutalnych, niedomytych prymitywów i marzą o natchnionych, wrażliwych gejach, z którymi można wspólnie powzdychać go gwiazd i poczytać poezję…

Demonstracje przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego

Przez całą Europę przewalają się demonstracje przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Komentatorzy Ćwoka oczywiście nie mogą się temu nadziwić – jakże to możliwe, że ludzie nie chcą pracować? Dlaczego? Przecież emerytura jest nudna! Siedzi się w domu, popija się ziółka, łyka się tony pigułek i patrzy się w okno, odmierzając czas do śmierci. Jakie to straszne! Trzeba ludzi wyrwać z tego marazmu i dać im nadzieję oraz motywację do życia. Praca do końca życia uchroni was drodzy seniorzy przed depresyjnymi myślami o przemijaniu i o śmierci. Dzięki pracy do ostatniego tchu radykalnie zmniejszycie ryzyko zapadnięcia na sklerozę, bo umysł nieużywany zanika. Trzeba go gimnastykować tak, jak mięśnie, a dłużej wam posłuży. No i pomyślcie – będziecie mogli utrzymać bezrobotne wnuki. Czyż to nie cudowne? Jaka to satysfakcja, dzielić się z młodymi i sprawnymi, którzy muszą siedzieć w domu i patrzeć w okno.

Kolejny uczony idiota

Wyśmiewałam już w tym blogu jednego uczonego idiotę, który ma nawet tytuł doktora. Miałam nadzieję, że to jedyny taki przypadek na świecie. Niestety, jest ich więcej. Po raz kolejny potwierdza się moje podejrzenie, że doktorzy czytują tabloidy, czyli pisemka dla półgłówków, wierzących, że można wróżyć ze znaków zodiaku lub złapać diabła do drewnianej skrzyni. Ale to, że czytują, to jeszcze nic. Najbardziej przerażające jest to, że oni biorą zupełnie serio wszystko, co przeczytają w tym źródle wiedzy i piszą uczone polemiki z tymi bzdetami. Wiem coś o tym, bo moja przyjaciółka pracuje w uczelnianej bibliotece i zna intelektualne upodobania (oraz wątłe możliwości) wykładowców i studentów.

Buszując po sieci znalazłam naukową dysertację o… anielskich skrzydłach.

Tym anielskim atrybutem zajmuje się nie tylko teologia. Ostatnio wyniki swych badań nad aniołami, a konkretnie nad ich możliwościami lotu, opublikował dr Roger Wotton, biolog z Uniwersyteckiego College’u Londyńskiego. Przeanalizował on występujące w sztuce przedstawienia aniołów i porównał je z właściwościami fizjologicznymi różnych gatunków latających zwierząt. Według dr Wottona, takie anioły, jakie widujemy na obrazach, nie mogłyby wznieść się w powietrze. Mało tego!

Anioły nie są zdolne do aktywnego lotu!

Nawet gdyby wykorzystały lot ślizgowy, przy wznoszeniu się musiałyby być wystawione na oddziaływanie wiatrów o bardzo dużej prędkości – takich, które byłyby w stanie zdmuchnąć nawet kogoś pozbawionego skrzydeł.

Dr Wotton wskazał na jeden z przykładów, dzieło włoskiego malarza Giotta di Bondone (ur. ok. 1266 r., zm. 8 stycznia 1337 r.), który namalował anioła z pojedynczym sztywnym skrzydłem, które może być przystosowaniem do lotu ślizgowego. Jednak jeśli anioły szybują, jak

mogą składać i rozkładać skrzydła,

by nadal pozostały sztywne, pyta uczony.

– Ptasie skrzydła wyewoluowały z przednich kończyn – wyjaśnia szczegóły dr Wotton. – Z czasem całe ciało tych zwierząt przystosowało się do lotu: zmniejszyła się m.in. gęstość kości, które stanowią lekką, lecz wytrzymałą ramę. Anioły mają jednak ciała normalnych rozmiarów i brak im specjalnych mięśni, które odpowiadałyby za ruchy skrzydłami.

Reasumując, według dr Wottona, anioły nie potrafią latać. Co innego jednak mówi chrześcijańska tradycja. Zgodnie z nią, dla aniołów przestrzeń i czas nie stanowią ograniczeń i tę właśnie umiejętność symbolizują skrzydła.

Nawet nie skomentuję tych bredni. Jeśli uczeni zajmują się takimi rzeczami, to znaczy, że nie mają zupełnie nic do roboty i z bezczynności mózg im zanika. Podatnik płaci na utrzymanie uczelni, a oni zamiast produkować pożyteczne wynalazki popisują się totalnym nieuctwem i z beztroską radością wyrzucają pieniądze przeznaczone na pracę naukową w błoto. Każdy, kto skończył szkołę podstawową wie, że średniowieczni malarze nie znali ani perspektywy ani anatomii. Ich obrazy przypominają malunki przedszkolaków: stoły wyglądają, jakby wszystko miało z nich pospadać, a domy unoszą jeden nad drugim, zamiast jeden za drugim. Również ludzkie postacie wydają się pokraczne i mają niewłaściwe proporcje. Tylko patrzeć, jak jakiś doktor napisze, że średniowieczni ludzie nie mogli żyć, bo z taką zapadniętą klatką piersiową nie da się oddychać.

Poza tym pan doktor powinien wiedzieć, że nie istnieją ani skrzydlaci ludzie ani amorki, a jeśli szuka rzetelnej wiedzy powinien poprosić o pomoc jakiegoś antropologa lub innego znawcę mitów. Dowiedziałby się wtedy, że anioły są postaciami alegorycznymi i że nawet Kościół nie lansuje tezy, że istoty takie jak na obrazach istnieją naprawdę i że latają po naszych miastach i wsiach.

O aniołach napiszę innym razem.

Wielkie odkrycie nałkowe

To nie człowiek, a klimat ponosi najpewniej główną winę za wyginięcie mamutów i kilku innych gatunków wielkich ssaków – przekonują naukowcy z uniwersytetu w Durnham (Wlk. Brytania), Muzeum Historii Naturalnej w Londynie i uniwersytetu w Lund (Szwecja).

Panowie uczeni, a może czas zbudować kilka żaglowców i wraz z panem Kolumbem wybrać się na poszukiwania nowego lądu? Te rewelacje czytałam już w latach 70-tych, więc raczej mi to „odkrycie” nie imponuje. W tamtych czasach, kiedy was jeszcze nie było na świecie gazety donosiły, że mamuty zginęły, mając brzuchy pełne świeżej, zielonej paszy: trawy i liści. Tak więc nie mogły żyć w krainie wiecznej zmarzliny, jak twierdziła (i być może dalej twierdzi) nałka z planety małp. Ponieważ padły masowo i w tym samym czasie musiał się wydarzyć jakiś nagły kataklizm, który je uśmiercił. Żaden człowiek pierwotny z maczugą w dłoni nie dokonałby takiego holokaustu, bo maczuga nie jest bronią masowej zagłady. A poza tym – po co miałby robić coś takiego???

62 komentarze do “Wiadomości z wariatkowa odc. 3

  1. No właśnie i weźmy takie zioła, np. dziurawiec, którego jednym z działań leczniczych jest poprawa nastroju. Więc jakiś debil z ministerstwa np. stwierdzi, że to wpływa na nastrój, więc jest subst. psychoaktywną więc nie można tego sprzedawać.

    Ale z drugiej strony pewnie z połowa jeśli nie więcej leków w aptekach teraz pod to podpada, bo jakby nie było dużo z nich ma wpływ na nastrój i samopoczucie. Teraz będzie można oficjalnie zaskarżyć sprzedaż czegoś takiego jak np. prozac, w koncu to też (już) dopalacz 🙂

  2. Prozac jest przebadany i słuszny, sprzedawany w aptece. Ale takie substancje jak benzyna, która narkotyzują się niektórzy zdesperowani, butapren, aceton, terpentyna, nafta, trójchlorek etylu (TRI), rozpuszczalniki nitro, dezodoranty,zmywacz do paznokci, benzen, lakiery i inne substancje powodujące odurzenie, mozna również uznać za dopalacze czy narkotyki 😉
    Może zaproponować, by za jednym zamachem zdelegalizować te wszystkie substancje 😉
    A przynajmniej zamknąć wszystkie punkty sprzedaży na 18 miesięcy, do przebadania.

  3. A przyprawy kuchenne i niektóre potrawy? Uchodzą za afrodyzjaki, więc można uznać je za substancje psychoaktywne. Witamina B leczy depresje i inne zaburzenia umysłowe – też można ją uznać za substancję psychoaktywną. Właściwie można zdelegalizować niemal wszystko.

  4. nie da się zdelegalizować prozacu i innych aptecznych wynalazków, bo są produkowane przez koncerny i mają legalne badania dopuszczające na rynek. Ale benzyna która wąchają dzieciaki,klej, terpentyna, dezodoranty nie jest przebadana pod kątem takiego użycia. Jednak tak jest używana. Więc można potraktować stacje benzynowe i sklepy jako punkty dilerskie i zażądać ich zamknięcia. Oczywiście, by pokazać absurd tej sytuacji.
    Astromario, przyprawy kuchenne oni chętnie zdelegalizuja, bo to wszystko zioła potęznie lecznicze.

  5. @Blue:

    nie da się zdelegalizować prozacu i innych aptecznych wynalazków, bo są produkowane przez koncerny i mają legalne badania dopuszczające na rynek.

    Z tego co mi wiadomo, dopalacze.com powoływały się na jakieś europejskie badania sprowadzanych przez nich produktów, które równiez miały badania. Jeśli w ustawie faktycznie jest/będzie zapis o substancjach psychoaktywnych to nie ma zmiłuj – wg prawa jest substancją psychoaktywną więc jeśli ustawa takich zakazuje to produkt powinien być zakazany i trzeba oplombować apteki które to sprzedają 🙂

  6. No to robi się coraz ciekawiej. Mogą zakazać kawy, herbaty, ziół, benzyny, prozacu, psychotropów… to może psychiatrzy będą ścigani jak sprzedawcy dopalaczy? Pewnie „uny” będą chciały karać wybiórczo i po uważaniu: ten to dopalacz, a tamten nie, ale jeśli jakaś organizacja zbierze kasę na proces sądowy, to kto wie, czy nie wygra z psychiatrami. Byłoby naprawdę zabawnie, gdyby ich zdelegalizowano, hehehe.

  7. @blue 48
    No i na to wyglada,ze to wcale nie o te dopalacze chodzilo tylko o srodki poszerzajace swiadomosc, ktore wczesniej nie byly chyba zabronione.

  8. Nie tak dawno wszedłem na to forum. Nie żałuje ani jednej minuty, spędzonej na czytaniu treści oraz wpisów gości tego forum. Podzielam opinie i komentarze. Komentownie z mojej strony uważam za zbyteczne gdyż było by to prawie cytowaniem powyższych wpisów – mam takie samo zdanie. Szczerze mówiąc jedna rzecz nie nastąpiła jeszcze na terenie RP, a tak naprawdę byłbym za, lecz którzy by podjął sie takiego czynu. Czy zwałby się to terroryzm? Cwaniactwo z urzędu i medii nazywały by to właśnie tak. Dla mnie byłby to akt samoobrony, ze strony zgnębionego społeczeństwa. Cwaniactwo nie boi się niczego. Nikt nie stanowi dla nich zagrożenia. Bo nikt nie spuścić im manta! Podoba mi się tekst z Konstytucji US i A mówiący że, cytuje : daliśmy wam władzę więc równie dobrze możemy wam ją odebrać – koniec cytatu ( mniej więcej). System bezpieczeństwa jest na takim poziomie że takowe zagrożenie można by zgasić w zarodku. A może nie? Może tu tkwi problem. Jest to problem, gdyż tak naprawde trudno komukolwiek teraz zaufać. Może być to twój sąsiad lub najlepszy kumpel (znane przypadki w historii – naszej historii). Może być to twoja kobieta albo facet, który po prostu cię inwigiluje ale czy sama myśl o inwigilacji nie jest już popadaniem w paranoję? Na dodatek nie wiesz czy w twoim domu są umieszczone pluskwy czy nie. Jeśli stanowisz zagrożenie lub po prostu jesteś kandydatem na terrroryste to jest możliwa inwigilacja? Ubecja panuje nadal. Wyrażenie myśli jest już oznaką buntu! Jeśli wyrażasz bunt poprzez słowa to możesz wkrótce wprowadzić w czyn. No i tak powstaje paranoja. A czy istnieje taka możliwość że pod przymusem wszczepią ci RFID? Możesz tego nie pamiętać. Z drugiej strony jeśli było by to możliwe hodowano by klony, wyhodowane z twojego DNA. Fakt że żyło by krócej ale ile mogło by przynieść korzyści. Można w taki sposób zainfekować całe miasto, uśpić i zaszczepić lub zastąpić klonami – replikantami (mgła?). Drogi to biznes ale jaki odkrywczy, jak dużo z tego korzyści. Replikant słucha i robi co ma robić. Najgorsze jest to że może zrobić to na co zwykły obywatel by się porwał. Zrobi to co mu każą. Z replik jest korzyść taka że umierają szybko i legalnie. Jaka była korzyść z owieczki Dolly? Była oficjalnym eksperymentem czyli takim który może ujrzeć światło dzienne. A co z eksperymentami które są tajne? Nie przyszło wam na myśl że tak może być naprawdę? Paranoja, co nie? Czy nie macie czasem wrażenia, spotykając różnych ludków, takich i owakich, że coś z nimi jest nie tak? Patrzyliście im w oczy? Nie zastanowiło was co jest z ich oczyma? Strach przed spojrzeniem ich w wasze oczy lub po prostu w ich oczach jest coś dziwnego? Są martwe? Jak u śniętej ryby? Lub bez wyrazu…paronoja, nie? A ilu takich niby normalnych to zwykli mandżurscy ochotnicy? Tego nie wie nikt. (Załóżmy że to fantazja? Ale jeśli fantazja jest nie-hologramem ale wizją lub wizualizacją przyszłości lub czasów zamierzchłych to co?) Takich ochotników jest mnóstwo. Najgorsze jest to, że, oni tego nie wiedzą. A może Credo Muttwa odnosząc się do kontynentu afrykańskiego, nie umyślnie pominął kontynent europejski i to dzieje się tu i naprawde tu, na naszych oczach? Gdyby tak spojrzeć na proroctwa zmierzające w teście do wielkiego kabum, to ten czas już nastąpił. Świat nie zwariował. Po prostu czas na wstrząsik. Jeśli NWO i reszta tego badziewia ma sie realizować oczywiście wbrew nam i naszej woli, to miejmy nadzieje że do 21/12/2012. Tu nastąpi kulminacja. Zostały dwa lata. To długo. Innego wyjścia nie widze jak porządne pranie. Nie jakaś NIibru dla świru i super prorocy. Słoneczko puści bączka i oby. Ziemia i tak ma problem z grawitacją i magnetyzmem. Do tego czasu warto było by jakoś nie się połączyć ale znaleźć znak rozpoznawczy który pozwoli nam sie odnaleźć i zjednoczyć. Opcja jest taka,. żę przetrwają nie nieliczni ale ci którzy będą zwarci i gotowi. Ciekawi mnie wygląd i sytuacja na planecie Ziemia po wielkim praniu jakie niechybnie nastąpi. Może być inaczej.Nie nastąpi wcale. To mnie przeraża. Nie wiadomo zresztą jak to będzie wyglądało naprawdę. Jest to jedyny sposób na przeciwstawienie się całej tej bandzie syjonowatych męd, czyli anihilacja pozostałości po systemie. To będzie wymagało pewnej rzeszy ludzi którzy podejmą się sprzątaniu tego brudu jaki zostanie po NWO. Świat stanie do góry nogami, w przenośni i dosłownie. Nie znaczy to że powinniśmy czekać. Nie popadajmy w panikę gdyż ci żli liczą na to. Ostatnio w czasie rozmów przy piwku o powyższych tematach, wpadliśmy z kumplem na pomysł jak poznać OBCEGO. Wystarczy spojrzeć czy ma gdzieś przyszytą metke. Jeśli jest made in china lub Tajwan to znaczy że nastąpiła era ściemy, która długo nie potrwa. Będzie to czas wielkich przemian, moi drodzy. Już to widze, te latające spodki. Biorąc pod uwagę poziom technologi militarnej na dzień dzisiejszy, przykładem jest Iraq czy też Afganistan, moglibyśmy mieć niezły problem. Ale i na to znajdzie się sposób. Ruch Oporu powstanie zapewne w trakcie tych wydarzeń. Możliwe że powstaje już. Można rzec że jesteśmy już w tym Ruchu Oporu. Czekamy na znak, który zjednoczy. Holograficzny Idiota na niebie też jest ciekawy, szczególnie jak zacznie gadać pierdoły w naszych głowach.Na to też jest sposób. Nie wiem czy zatyczki do uszu pomogą ale na początek mogą być pomocne. To wszystko brzmi jak wyjęte żywcem z opowieści s-f. Ile jest w tym prawdy? Sie Okarze. Nie dawajmy się ponieść emocjom. Bestia zaczyna sie miotać gdyż jej kres jest bliski. Ważne by wiedzieć po jakiej stronie stanąć w dniu „sądu” i po jakiej stronie wytrwać. Walka się nie skończy na blogach., Ona się tam zacznie. Znak rozpoznawczy – jaki będzie? Tego jeszcze nikt nie wymyślił. Ważne by przetrwać i przetrwała z nami wiedza o czasach zamierzchłych tak by nie pozwolić na powtórkę z historii. AstroMario – świetna stronka!!! Jest tego tyle że nie wiem kiedy to ogarnę, hehehe, POZDRO!!!

  9. Jeśli czegoś się boję w dniu 21.12.12., to właśnie tego, że nic się nie zmieni i dalej będziemy żyli w takiej rzeczywistości jak obecna. Jeśli chodzi o dziwnych kolesi, to często się zastanawiam, czy oni są ludźmi. Czasem mam wrażenie, że to cyborgi, a czasem że przybysze z innej planety. Ruch oporu już się formuje i rośnie w siłę 🙂

  10. Ja niestety też się obawiam, że nic się nie zmieni. Zmiany, oczyszczenia, końce świata miały być już wiele razy. I co ? I gucio.
    Może tak bardzo chcemy tej zmiany, że wszędzie widzimy jej przesłanki, a tak naprawdę to tylko nasza percepcja się wyostrza zgodnie z naszymi oczekiwaniami. To na tej zasadzie, którą sama kiedyś zaobserwowałam: gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to wokół mnie nagle zaroiło się od kobiet w ciąży, na ulicach widziałam całe chmary kobiet w ciąży ;), a przecież ich ilość obiektywnie nagle nie wzrosła. To tylko moje zmysły wyczuliły się na dostrzeganie kobiet w ciąży ;).
    Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi? 🙂

  11. No to z cyklu „kolejny uczony idiota”:

    (…)”Peter Diamond, Dale Mortensen i Christopher Pissarides zostali laureatami tegorocznej nagrody Nobla z ekonomii. Komitet Noblowski nagrodził trzech profesorów za stworzenie modelu badającego rynki, na których sprzedający i kupujący nie mogą się spotkać.
    Profesorowie prowadzili swoje badania w odniesieniu do rynku pracy, dociekając dlaczego przy wysokiej stopie bezrobocia wiele osób bezskutecznie szuka pracy. W jaki sposób nagrodzona teoria pomaga w rozwiązywaniu problemów na rynku pracy? Jak stosuje się do rynków innych niż rynek pracy?”
    http://biznes.onet.pl/tvn-cnbc-ekonomiczny-nobel-za-teorie-rynkowych-pos,18490,3730231,1,news-detal

    jeszcze raz: dlaczego przy wysokiej stopie bezrobocia wiele osób bezskutecznie szuka pracy?

    Odpowiedź na pytanie zaiste godna Nobla!!!!

Nie mam żadnego wpływu na to, że komentarze stałych bywalców bloga lądują w moderacji! Proszę się nie awanturować w tej sprawie - patrz: strona "Komentowanie bloga" (na górze). Wolną dyskusję prowadzimy w Hyde Parku, a o zdrowiu w Zdrowotnym Hyde Parku.

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.